Reklama

Bez unijnej dotacji nie zrobią remontu drogi

27/05/2014 05:41
Z wyjaśnień pana Henryka wynika, że od lat mieszkańcy walczą o poprawę jakości drogi. Wyrównanie dziur tłuczniem to tylko działania prowizoryczne, które nie wystarczają na długo. Mieszkańcy wysyłali pisma, a pan Henryk udawał się w tej sprawie do urzędu. Wreszcie wywalczyli oświetlenie. To jednak nie wszystko, teraz chcieliby, aby obiecywany remont wreszcie się rozpoczął.

Po nierównej drodze trudno się poruszać, a nasz rozmówca ma z tym dodatkowy, poważny problem. Jest po udarze i wychodzi z domu albo o lasce lub używając specjalnego balkonika.

- Już teraz bardzo trudno mi się poruszać, wychodzić z domu, a już przejście tą ulicą do drogi głównej to dla mnie istna męka! Jak pada deszcz i w miejscu dziur tworzą się wielkie kałuże, to poddaje się i nawet nie wychodzę z domu- żalił się NOWej pan Henryk.

Z dokumentów, które nam przekazał trzebniczanin, wynika, że starostwo już rok temu udzieliło pozwolenia na budowę dla zadania mającego na celu poprawę stanu nawierzchni, w tym budowy ciągu pieszojezdnego, zjazdów do posesji i wymiany kanalizacji. Dlaczego w takim razie nie został rozpisany przetarg? Jak długo trzeba będzie czekać na wykonanie tej inwestycji?

Przygotowując materiał, wysłaliśmy pytania do burmistrza. Wyjaśniliśmy, że przygotowujemy tekst interwencyjny i prosimy na udzielenie odpowiedzi w wyznaczonym przez nas czasie (aby w artykule przedstawić także stanowisko władz).

Burmistrz Długozima nie odpowiedział na nasze pytania i kazał na nie czekać aż 14 dni (tyle czasu na udzielenie odpowiedzi daje "Ustawa o dostępie do informacji publicznej"). Odpowiedzi z pewnością nie ucieszą tych, którzy mieszkają na ul. ks. Bochenka 1-4. Nie wiadomo bowiem ile czasu będą musieli czekać na remont. Jedno jest pewne: bez wsparcia ze środków unijnych nie uda się zrealizować tego zadania.

Marek Długozima, który (jak tłumaczy pan Henryk) już w zeszłym roku obiecywał remont ulicy, teraz podaje kolejny termin: lata 2014-2020, czyli czas, kiedy samorządy będą sięgać po środki unijne rozdawane w nowej puli. Jak wyjaśnia w przesłanym do NOWej  piśmie sekretarz Daniel Buczak, gmina planuje sięgnąć po środki zewnętrzne, po uruchomieniu naborów w obszarze inwestycji związanej z infrastrukturą komunalną, objętych ochroną konserwatorską (a w takim obszarze znajduje położona jest opisywana przez nas ulica - dop. autor).

Remont może być zatem realizowany albo w przyszłym roku, albo za dwa lub trzy, cztery lata... A co będzie, jeśli przyjmiemy "czarny scenariusz", tj sytuację, gdy samorządowcom nie uda się otrzymać pieniędzy z zewnątrz (nie wiemy o jaką sumę będą wnioskować)? Czy to może oznaczać, że kompleksowa przebudowa nie zostanie wykonana...? Czas pokaże. Wg sporządzonego kosztorysu inwestycja ma kosztować dokładnie  621 tys 497,16 złotych.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do