Mikołaj zorganizowany został dla prawie 50 dzieci pracowników. Zabawa odbyła się w garażu i podobnie jak w roku poprzednim była choinka oraz paczki. Dodatkowo olbrzymią atrakcją dla dzieci był pokaz psów ratowniczych, a w zasadzie takie małe przeszkolenie, jak należy obchodzić się z obcym psem. Uczono jak należy podejść do obcego psa, czy powinno się go głaskać, czy nie. Jeśli chcemy do niego podejść to jak powinniśmy zapytać o to właściciela psa, jak należy podawać czworonogowi jedzenie itd. Dzieciaki podczas trwającej 2,5 godziny zabawy mogły przeszkolić się na dwóch pieskach.
Najważniejszym jednak punktem imprezy było spotkanie z Mikołajem, który zjechał z dachu na podnośniku w dymie, by wszystkim dzieciom dać paczki. Później była już muzyka, więc dzieci mogły sobie trochę potańczyć.
A ponieważ zabawa odbywała się "na żywym organizmie", czyli strażacy byli w każdej chwili gotowi do wyjazdu, o mały włos, a Mikołaj nie zjechałby na czas z dachu.
Otóż w momencie kiedy miał zjeżdżać z dachu na podnośniku było zgłoszenie interwencji. Komendant zjechał z dachu razem z Mikołajem i od razu podnośnik był potrzebny do akcji. Gdyby zdarzenie zgłoszone zostało chwilę wcześniej, to Mikołaj nie zdążyłby zjechać i musiałby czekać... aż podnośnik wróci z akcji, przez co z całą pewnością trochę by zmarzł.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie