Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, z konta gminy zostało przelane na nie ustalone konto ok. 750 tys. złotych. Środki te były przeznaczone na opłacenie faktur dla konsorcjum spółek: WPO "Alba" oraz ZGK w Obornikach Śl. Jest to suma należności za blisko trzymiesięczne świadczenie przez konsorcjum usług komunalnych. Pieniądze te miały zostać przelane na konto Alby, ale nigdy na nie nie dotarły. Miały zostać wpłacone, ale... na prywatne konto złodziei. Jak doszło do okradzenia mieszkańców gminy, wyjaśni prowadzone obecnie śledztwo.
Według naszych informacji, kradzież była możliwa, ze względu na niedostateczną kontrolę przepływu środków.
Telefoniczna zmiana numeru konta
Przestępcy prawdopodobnie zastosowali znany już i niedawno szeroko opisywany chwyt, na zmianę numeru konta. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, do urzędu zgłosiła się telefonicznie osoba, informująca, że wykonawca zamówienia – w tym przypadku firma Alba – zmienia rachunek bankowy, i że szczegóły zostaną podane w odrębnym piśmie. Rzeczywiście, po pewnym czasie do urzędu nadeszło odpowiednie pismo z rzekomo nowym numerem rachunku. Pismo było tak oczekiwane, że nikomu nie przyszło na myśl, żeby sprawdzić jego autentyczność i np. zadzwonić do wrocławskiego przedsiębiorstwa. (Musimy jednak przyznać, że kontakt telefoniczny z tą firmą jest bardzo utrudniony. Wiele osób skarżyło się nam, że pod podanymi w internecie numerami telefonów nikt nie odbiera. Nam też, mimo kilkakrotnych prób, nie udało się tam dodzwonić).
Urzędnicy mieli na "lewe" konto przelać 700 – 750 tys. zł; jest to bez mała należność za odbiór i wywóz wszystkich śmieci komunalnych w gminie w ciągu całego kwartału (840 tys. zł).
Nie uczyli się na błędach innych
Ta historia wydaje się niemal identyczna z obszernie naświetlonym w mediach wyłudzeniem w warszawskim Metrze: w czerwcu br. pracownicy firmy otrzymali pismo, ponoć od wrocławskiej spółki sprzątającej z informacją o zmianie numeru konta bankowego i prośbą o przelanie zależności za kolejną fakturę już na nowe konto. W lipcu pracownicy Metra wpłacili na zmieniony rachunek ponad 560 tys. złotych. Miesiąc później, gdy firma sprzątająca zwróciła się z pytaniem, co z wypłatą należnych jej pieniędzy, okazało się, że metro padło ofiarą oszustów.
Jak widać, w Warszawie zorientowano się już po wpłacie pierwszej raty; ile razy płacono w Obornikach Śl., na razie nie wiadomo. I jeszcze jedno porównanie, po aferze w Warszawie pracę straciły trzy osoby: główny księgowy, kierownik działu finansowego i jego pracownik. W UM w Obornikach Śl. w związku z aferą podanie o zwolnienie za porozumieniem stron złożyła sekretarz gminy Izabela Żmuda..
Z burmistrzem tylko na piśmie
O aferze dowiedzieliśmy się w ub. środę. O jej potwierdzenie lub zaprzeczenie zwróciliśmy się do władz Obornik Śl. W sekretariacie Urzędu Miejskiego poinformowano nas, że burmistrz nie może z nami rozmawiać, bo przyjmuje interesantów. Z tego samego powodu nieuchwytny był jego zastępca. Połączono nas natomiast ze skarbnikiem gminy: – A dlaczego chce pan rozmawiać ze mną. Ja na ten temat nie będę się wypowiadała. Proszę zwrócić się na piśmie. Dziękuję, do widzenia – odpowiedziała odpowiedzialna za gminne finanse Dorota Fiłon i odłożyła słuchawkę.
Nie dawaliśmy jednak za wygraną i – po sprawdzeniu, ile osób czeka na rozmowę z burmistrzem – udaliśmy się do urzędu. Burmistrz przyjął nas o godz. 16.25: – Proszę sprawdzić w tych źródłach, z których się pan dowiedział. A jeżeli chce pan informację ode mnie, proszę zapytać na piśmie. Z gazetą NOWą rozmawiam na piśmie. I autoryzacja tekstu – powiedział nam wtedy Sławomir Błażewski.
Nazajutrz przed godz. 7 rano wysłaliśmy do burmistrza pytania w tej sprawie. Zdawkową odpowiedź otrzymaliśmy wczoraj. Poniżej publikujemy pytania i odpowiedzi burmistrza.
Za to już w czwartek na oficjalnej stronie internetowej urzędu ukazało się oświadczenie burmistrza, w którym możemy przeczytać m.in.: "...informuję, że doszło do usiłowania oszustwa na szkodę Gminy Oborniki Śląskie i w tej chwili trwa postępowanie prokuratorskie. Szerszych informacji na temat powyższej sprawy nie możemy udzielić ze względu na dobro toczącego się śledztwa".
Oszuści działali w całej Polsce
Fakt wyłudzenia pieniędzy pochodzących z podatku śmieciowego potwierdza policja:
– Zawiadomienie o przestępstwie zostało przyjęte 28 października – powiedziała nam rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Trzebnicy Iwona Mazur. - To jest dochodzenie prokuratorskie. Na zlecenie prokuratury zostali przesłuchani świadkowie z Urzędu Miejskiego w Obornikach Śląskich.
Prokurator rejonowy w Trzebnicy potwierdził natomiast nasze informacje co do wysokości kwot wpłaconych na podstawione konto: – Grupa, która wyłudziła pieniądze w Obornikach Śl. działa także w innych rejonach kraju, m.in. na Śląsku – powiedział nam prokurator rejonowy Leszek Wojtyła. - W wyniku wcześniejszych skarg zablokowano fałszywe konto, z którego przestępcy nie zdążyli wyjąć wszystkich pieniędzy. Jednak jeszcze za wcześnie na stwierdzenie, czyje pieniądze udało się uratować, i czy coś wróci do kasy gminy Oborniki Śląskie - zastrzegł w ub. czwartek. Wczoraj potwierdził, że najprawdopodobniej obornickich pieniędzy ze swoich kont przestępcy nie zdążyli wypłacić przed zablokowaniem kont.
Zaplanowane straty
Na początku października oborniccy radni otrzymali dokument "Propozycje zmian w systemie gospodarki odpadami komunalnymi w Gminie Oborniki Śląskie". Czytamy w nim m.in., że "w wyniku zwiększonych kosztów wywozu odpadów komunalnych (duża ilość odpadów zmieszanych), nastąpiło ponowne przeliczenie stawek za gospodarowanie odpadami komunalnymi". Twórcy "Propozycji" nie przedstawili jednak żadnych danych dowodzących, że mieszkańcy gminy produkują obecnie więcej odpadów komunalnych niż przed 1 lipca br., i że ich nie segregują w sposób jaki założono, gdy ustalano stawki "podatku śmieciowego". Za to proponują podnieść opłaty o ok. 100 proc.: za odpady segregowane z 7 zł do 15,18 zł, a za opady zmieszane z 16 zł do 30,36 zł.
Jak się dowiedzieliśmy, radni nie zgodzili się z tymi podwyżkami, twierdząc, że w niedostateczny sposób kontrolowane konsorcjum zawyża koszty odbioru odpadów licząc na nieuzasadnione zyski. Teraz rodzi się pytanie, czy do nowych stawek nie wliczono także zwrotu pieniędzy wyłudzonych przez oszustów.
750 tys. zł - taką kwotę przelano na fałszywe konto, które podsunęli urzędnikom oszuści.z 7 do 15,16 zł - burmistrz Błażewski chce podnieść opłatę za śmieci segregowane.z 16 do 30,36 zł - taka może być podwyżka opłaty za śmieci niesegregowane, jeśli radni przyjmą propozycję burmistrza.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie