" Już ponad 3 miesiące obserwuję, że nikt się nie kwapi do naprawy podjazdu dla wózków przy Banku Spółdzielczym w Trzebnicy. Do położenia są zaledwie 3 płytki, które cały czas leżą z boku i naprawdę dziwi mnie to, że nikt z tym przez tyle czasu nic nie robi. Jeżdżę tam wózkiem i niestety, aby dostać się do bloków muszę iść naokoło od ulicy Kościuszki. Może jakieś zdjęcie i interwencja gazety coś pomoże. Bo nie wiem kto za to odpowiada, Bank czy Spółdzielnia Mieszkaniowa?" - napisała w piątek jedna z mam na nasz alert nowa24.
Zadzwoniliśmy do prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej. Okazało się, że z pozoru błahy problem (bo chyba niczym trudnym jest zamontowanie trzech płytek), nie jest możliwy do zrealizowania. W tej sprawie prowadzony jest spór między spółdzielnią a firmą, która kilka lat temu wykonała prace remontowe schodów. Sprawy zaszły na tyle poważnie, że od jakiegoś czasu korespondują ze sobą prawnicy - spółdzielni (zlecającej roboty naprawcze) i wykonawcy.
- Cały czas jesteśmy w kontakcie z wykonawcą, który kilka lat temu wykonywał prace remontowe tych schodów. Zgodnie z umową przez 2 lata od zakończenia robót na obiekt nałożona jest gwarancja. My jesteśmy zdania, że to właśnie w ramach gwarancji wykonawca powinien położyć brakujące płytki, a on jest innego zdania. Teraz tym tematem zajęli się nasi prawnicy - poinformował nas prezes spółdzielni Marian Błaś.
Cóż, na dzień dzisiejszy trudno zawyrokować: jak i kiedy zakończy się ten spór. Czy wykonawca przychyli się do żądania spółdzielni i w ramach gwarancji naprawi usterkę na podjeździe? A może spółdzielnia zleci wykonanie robót innemu wykonawcy? Sprawie będziemy się przyglądać. Tymczasem mamy jeszcze trochę będą musiały się "pomęczyć", prowadząc wózek okrężną drogą, by załatwić sprawę w banku czy idąc do własnego mieszkania.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie