Dwa dyskonty Biedronki, markety: Intermarche, Dino, Tesco. Teraz stawiany jest kolejny wielkopowierzchniowy sklep - na ulicy Wrocławskiej. Wykonawca buduje market Netto, a możliwe, że już niebawem przy ul. Prusickiej, na terenie dawnego zakładu mięsnego stanie Lidl. O pozwolenie na budowę stara się też właściciel marketów Dino. Sklep powstać ma przy ul. Milickiej.
Stawiany sklep na ul. Wrocławskiej będzie miał powierzchnię ponad 12 tys. mkw, dla klientów zostanie udostępnionych 54 miejsca parkingowe. Jak dowiedzieliśmy się od rzecznika prasowego sieci Netto, która będzie zajmować ten market, budowa potrwa do października. Pracę znajdzie tam 12 osób.
Blaszane miasto
Zastanawiające jest jak z tak potężną konkurencją radzą sobie właściciele małych sklepów spożywczych. Wydaje się, że są na straconej pozycji, bowiem trudno im konkurować z cenami oferowanymi przez wielkopowierzchniowe sklepy. O komentarz poprosiliśmy przedstawiciela trzebnickich kupców Mirosława Marca:
- Jesteśmy rozczarowani tym, że burmistrz Marek Długozima nas oszukał. Po niedawnym walnym zgromadzeniu kupców razem z zarządem poszliśmy do pana burmistrza pytać się jaka jest sytuacja jeżeli chodzi o handel, co burmistrz przewiduje. Zapewnił nas, że nie powstanie już żaden market. Spotkanie było w środę, a w sobotę weszła firma, która zaczęła prace przygotowawcze na budowie marketu przy ul. Wrocławskiej. Burmistrz zna doskonale naszą sytuację, ponieważ wielu z nas brało kredyty i pożyczki w banku, w którym burmistrz był wówczas dyrektorem. Gros z nas nie spłaciło tych kredytów. Dzisiaj ta budowa marketów postawiła nas pod ścianą. Jednak nie zamierzamy się poddać. Kiedy dojdzie do tego, że będziemy musieli zamknąć nasze sklepy, to podejmiemy pewne kroki. Nie chcę ich na obecnym etapie zdradzać. Na pewno udamy się do burmistrza i "podziękujemy mu" w odpowiedni sposób. Myślę, że usłyszy o nas jeszcze nie raz. Na dzień dzisiejszy wielkość wszystkich marketów, przewyższyła wielkość małych sklepów, które są na terenie miasta. Nie rozumiem zachowania burmistrza w stosunku do nas, bo przecież to my, a nie markety płacimy do gminy podatki. To my, braliśmy także udział w rozwoju naszego miasta, oferując miejsca pracy.Stoimy na przegranej pozycji, ale nie poddamy się tak łatwo. Za każdym razem, gdy w wyniku tego, że w mieście jest market, my stracimy miejsce pracy udamy się do burmistrza i będziemy domagać, by nam stworzył inne miejsce pracy.
Wydaje się, że inwazji marketów nikt nie jest w stanie powstrzymać.Czy małe sklepy mają jakiekolwiek szanse w walce o klienta? Zapytaliśmy kilku klientów osiedlowych sklepików, dlaczego robią zakupy tu, a nie w marketach.
- W markecie też robię zakupy, ale kupuję tylko podstawowe produkty; one są tańsze, ale jak chcę kupić świeże warzywa czy dobre jajka lub pieczywo, to zdecydowanie wolę swój sklepik - mówi nam klientka sklepu przy ul. 1-go Maja.
- Tu nie ma tylu ludzi i kolejek. Może faktycznie jest trochę drożej, ale w domu jest tak, że nawet jak zrobię zakupy na tydzień, to i tak zawsze czegoś brakuje, a wtedy nie będę jechał do marketu, tylko zaopatruję się tutaj - opowiada klient sklepu przy ul. Daszyńskiego. - A przy okazji zawsze wezmę coś dodatko - dodaje.
Niektórzy właściciele zauważyli, że teraz z marketami muszą walczyć "lokalnością". Dlatego też w asortymencie często pojawiają się produkty lokalne, a to wiejskie jajka, a to owoce z pobliskiego sadu, czy warzywa "od pani Zosi". Dla każdego klienta są też bardzo uprzejmi, porozmawiają, zapytają o dzieci czy rodzinę. Zaproponują ciekawy produkt, a przede wszystkim w ich sklepikach towar jest bardzo dobrej jakości.
Z drugiej strony zakupy w marketach są wygodne i tanie. W jednym miejscu mamy praktycznie wszystko: od masła, po proszki i szampony. Na zachodzie markety funkcjonują już od dawna, a mimo to, obok nich działają też małe sklepy i co najważniejsze właściciele umieli znaleźć sposób na przetrwanie. Może i u nas to się uda.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Ludzie to przeciez wasi wybrancy mozna ich rozliczyc ale trzeba się zorganizowac ja tez byłem prywacjarzem płaciłem podatki a teraz biorę kase bezrobotnego,zlikwidowano firmy kture najpier dobrze wydojono a teraz ciekawy jestem kto się da napewno nie hipermarkety ile miejsc pracy jakie płace i podaki to jest zajebisty kraj a Trzebnica to mały kraj zarznięto nas ale to demokracja jacy obywatele taka ojczyzna prsic helmuta zeby tu zamieszka i tą zwierzyną rządził oni robią to doskonale i po ich dobrobycie przykro ale prawdziwe tu tylko szybka kasa ,bo za 4 lata takiej okazji juz moze nie byc a co z samopomocą chłopską oni to umieją, mozna ksązkę napisac
odpowiedz
Zgłoś wpis
m - niezalogowany
2013-08-10 14:56:10
Trzebnica zmierza w złym kierunku - przejdź się po mieście - co drugi lokal do wynajęcia , pogadaj z developerami czy łatwo im się sprzedaje lokale czy też mieszkania . System jest bezwzględny - jeżeli developer nie ma zbytu to zwalnia pracowników , zwolniony pracownik nie ma za co kupowac , nie stac Go na utrzymanie rodziny ... etc. etc. Dlatego też za głęboko niemoralne uważam bizantyjskie apanaże Naszej władzy . Dla przykładu z naszego podwórka -zarobki na poziomie 159 tys. są nie w porządku skoro wiekszośc mieszkańców Gminy Trzebnica ledwie wiąże koniec z końcem . Uważam , że zarobki władzy powinny byc ściśle powiązane z średnim wynagrodzeniem w Gminie, Powiecie . Jeżeli ustalimy wynagrodzenia Burmistrza na poziomie 300 % średniego wynagrodzenia w gminie a premie uzależnimy od poziomu bezrobocia to może będzie bardziej zmotywowany do tworzenia miejsc pracy w Gminie którą zarządza :)
odpowiedz
Zgłoś wpis
M - niezalogowany
2013-08-10 11:38:12
Starosta ani Burmistrz nie są od tego aby kupcowi zapewnić zbyt jego towarów wykańczając lub uniemożliwiając działanie konkurencji. W czasie kiedy w Trzebnicy nie było marketów i taki np. czajnik bezprzewodowy kosztował o 100 PLN więcej niż we Wrocławiu jakoś nie słyszałem głosów handlowców że mają za duże marże i chętnie je obniżą lub przeznaczą część zysków na zacny cel. A teraz lament : Niemcy, Portugalczycy i Francuzi nas biją, Burmistrz nas oszukał a klienci uciekli - ciekawe czemu ?
odpowiedz
Zgłoś wpis
m - niezalogowany
2013-08-09 15:40:58
mam wrażenie , że nigdy nie prowadziłeś samodzielnie działalności gospodarczej i nie tworzyłeś miejsc pracy dla innych - mam rację :) ?. Handel to tylko przykład - aktualnie najbardziej widoczny ... tu chodzi o istnienie ( bądź jej brak ) polityki wspierającej lokalny biznes przez lokalną władzę - to przecież głownie lokalni przedsiębiorcy tworzą miejsca pracy . W Trzebnicy bezrobocie przekracza już 15 %. Mamy sporo szczęścia, że Trzebnica leży niedaleko Wrocławia i tam spora ilośc mieszkańców znajduje zatrudnienie . I jak sam napisałeś " A na koniec niemieckie związki zawodowe zgodziły się na kontrakt pod warunkiem, że silniki i zestawy hamulcowe pochodzić będą z Germanii" są sposoby aby chronic swój rynek :) - trzeba tylko chciec.
odpowiedz
Zgłoś wpis
M - niezalogowany
2013-08-09 11:39:10
Czy ktoś zabrania trzebnickim kupcom stowarzyszenia się i kupowania taniej tak aby być konkurencją dla Biedronki, Lidla czy innego Netto ? Czy ktoś zabrania im kupienia terenu i wybudowania hali w której będą pracować oni i ich biedne rodziny od świtu do nocy ? Dlaczego w handlu mają owiązywać inne zasady niż w innych działach gospodarki. Mój krewny prowadzi w Trzebnicy jednoosobową firmę i nie przyszło mu do głowy prosić Burmistrza żeby tylko jemu zlecał roboty bo on jest z Trzebnicy i tu płaci podatki a firma z Prusic czy Wiszni jest be. A na koniec PESA jest z Bydgoszczy a nie z Poznania i o nic Burmistrza czy Wojewodę nie prosi tylko twardo negocjuje swoje kontrakty. W końcu sprzedała ileś zestawów dla DB ale oni nie bawią się w przetarg i najniższą cenę tylko przez 5 lat ich inżynierowie i technicy sprawdzali co PESA i jej produkty są warte. A na koniec niemieckie związki zawodowe zgodziły się na kontrakt pod warunkiem, że silniki i zestawy hamulcowe pochodzić będą z Germanii.
odpowiedz
Zgłoś wpis
m - niezalogowany
2013-08-09 10:49:34
no nie wiem co napisac komentując powyższe :( , może użyję przykładu : polskie firmy są nieobecne na rynku niemieckim nie dlatego , że są mało innowacyjne i dobre ale dlatego , że bardzo im się to utrudnia tworząc szereg barier formalnych ... poznańska PESA przez około 5 lat starała się wejść na rynek niemiecki ze swoimi produktami . Często jest tak, że jeżeli lokalna władza uzna, że zewnętrzna firma zagraża lokalnej ( ten sam profil biznesowy ) to zrobi wszystko aby jej nie wpuścić na rynek - tak się po prostu chroni lokalny biznes . Ocenia się , że stworzenie 1 miejsca pracy w sklepie wielkopowierzchniowym powoduje utratę 4 miejsc pracy na lokalnym rynku pracy ( gdy plajtuje mały sklep często na bezrobocie idzie cała rodzina ). Rozwój powinien być zrównoważony - powinny być i takie i takie sklepy ale w Trzebnicy poszło to zdecydowanie za daleko w kierunku ilości sklepów wielkopowierzchniowych. Zadajmy też sobie pytanie gdzie te firmy płacą podatki ? i co tak de facto ma Trzebnica z ich istnienia ?. Trzeba wiedzieć , że to firmy małe i średnie tworzą głownie PKB Polski - a to właśnie drogi M : szewcy, krawcowe, drobni kupcy , stolarze, fryzjerzy, mechanicy ...etc. ciekawe z czego będą finansowane pensje budżetówki gdy ten biznes zostanie wykończony ?. Lokalna władza musi robic wszystko aby te małe lokalne firmy wspomagac - tak się buduje szeroko rozumianą pomyślnośc lokalnej społeczności - przecież każdy może taką firmę założyć . Nie warto patrzeć tylko przez pryzmat taniej parówki :(
Nie czepiaj sie pani Basi! Prosty rachunek matematyczny dostarcza odpowiedzi, ze przy powiezchni sklepu 1.2ha i powierchni dzialki 0.4944 sklep bedzie mial 3 pietra+przyziemie z parkingiem...
odpowiedz
Zgłoś wpis
M - niezalogowany
2013-08-09 07:36:33
Nie ograniczajmy się tylko do obrony kupców. Proponuję: zakazać sprzedaży i sprowadzania do Trzebnicy: butów - wreszcie zarobią szewcy, ubrań - krawcowe będą miały robotę, mleka i jego przetworów - jak feniks z popiołów powstanie mleczarnia, samochodów - skorzystają hodowcy koni i kowale no i na koniec coś dla pokrzywdzonych stolarzy - kontrakt na płot wokół gminy i zabicie jej dechami. Ament
odpowiedz
Zgłoś wpis
ntsc28 - niezalogowany
2013-08-09 00:43:58
m, baranie... bo inaczej nie można... W doopie mam trzebnickich handlarzynów, chce kupować tanio. Czteropak piwa bidronce za 9 zloty u handlarzyny za 11.50. A co ja jestem sponsor trzebnickich miernot co nie potrafią prowadzić handlu ? Nie wiem może zarabiasz w tej gazetce nowa ze 5 tysi to kupujesz u sklepikarza co sie reklamuje u was i zbierasz bonusy, i za trzy bonusy masz jogurt za darmo... Co niedziela daje na tace, ze te wszystkie trzebnickie kupce dostały po tyłkach i zwinęli interesy. Przez tyle lat doili trzebniczan, a Długozima wreście rozpędził te bandę złodziei, pozwalając na budowę marketów. Poprzedni burmistrz miał świetny interes w tym, żeby w Trzebnicy blokować budowe marketów, o tym ciszaaaaa. Czemu ? Bo sam był marnym handlarzyną.
odpowiedz
Zgłoś wpis
M - niezalogowany
2013-08-08 16:33:08
Jako stary miłośnik twórczości Pani Redaktor Basi W. wreszcie jestem ukontentowany. Pani Basiu kochana jak sklep Netto będzie mógł mieć powierzchnię 12000 metrów kwadratowych skoro działka na której powstaje ma ich tylko 4944 ?. I jeszcze do tego mają powstać 54 miejsca parkingowe. To ile on będzie miał pięter ? Drugie pytanko - skąd Pani wie, że właściciele supermarketów wejdą w zmowę cenową i dlaczego nie poinformowała Pani o podejrzeniu przestępstwa Pana Prokuratora ? I trzecie ostatnie - Burmistrz czy Starosta wydaje pozwolenia na budowę ?
odpowiedz
Zgłoś wpis
m - niezalogowany
2013-08-08 13:38:22
jeżeli lokalni przedsiębiorcy sami nie zadbają o swój interes to raczej nikt za nich tego nie zrobi :) - powinni się dogadac i wspólnie zapytac p. Burmistrza Długozimę w jaki sposób może im pomóc w prowadzeniu biznesu . Jeżeli nie ma na to pomysłu to ten fakt powinien miec znaczenie przy urnie wyborczej . No i mamy przecież Trzebnicką Radę Biznesu - może tam lokalni przedsiębiorcy powinni poszukac wsparcia :). Wszystko w temacie...
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ludzie to przeciez wasi wybrancy mozna ich rozliczyc ale trzeba się zorganizowac ja tez byłem prywacjarzem płaciłem podatki a teraz biorę kase bezrobotnego,zlikwidowano firmy kture najpier dobrze wydojono a teraz ciekawy jestem kto się da napewno nie hipermarkety ile miejsc pracy jakie płace i podaki to jest zajebisty kraj a Trzebnica to mały kraj zarznięto nas ale to demokracja jacy obywatele taka ojczyzna prsic helmuta zeby tu zamieszka i tą zwierzyną rządził oni robią to doskonale i po ich dobrobycie przykro ale prawdziwe tu tylko szybka kasa ,bo za 4 lata takiej okazji juz moze nie byc a co z samopomocą chłopską oni to umieją, mozna ksązkę napisac
Trzebnica zmierza w złym kierunku - przejdź się po mieście - co drugi lokal do wynajęcia , pogadaj z developerami czy łatwo im się sprzedaje lokale czy też mieszkania . System jest bezwzględny - jeżeli developer nie ma zbytu to zwalnia pracowników , zwolniony pracownik nie ma za co kupowac , nie stac Go na utrzymanie rodziny ... etc. etc. Dlatego też za głęboko niemoralne uważam bizantyjskie apanaże Naszej władzy . Dla przykładu z naszego podwórka -zarobki na poziomie 159 tys. są nie w porządku skoro wiekszośc mieszkańców Gminy Trzebnica ledwie wiąże koniec z końcem . Uważam , że zarobki władzy powinny byc ściśle powiązane z średnim wynagrodzeniem w Gminie, Powiecie . Jeżeli ustalimy wynagrodzenia Burmistrza na poziomie 300 % średniego wynagrodzenia w gminie a premie uzależnimy od poziomu bezrobocia to może będzie bardziej zmotywowany do tworzenia miejsc pracy w Gminie którą zarządza :)
Starosta ani Burmistrz nie są od tego aby kupcowi zapewnić zbyt jego towarów wykańczając lub uniemożliwiając działanie konkurencji. W czasie kiedy w Trzebnicy nie było marketów i taki np. czajnik bezprzewodowy kosztował o 100 PLN więcej niż we Wrocławiu jakoś nie słyszałem głosów handlowców że mają za duże marże i chętnie je obniżą lub przeznaczą część zysków na zacny cel. A teraz lament : Niemcy, Portugalczycy i Francuzi nas biją, Burmistrz nas oszukał a klienci uciekli - ciekawe czemu ?
mam wrażenie , że nigdy nie prowadziłeś samodzielnie działalności gospodarczej i nie tworzyłeś miejsc pracy dla innych - mam rację :) ?. Handel to tylko przykład - aktualnie najbardziej widoczny ... tu chodzi o istnienie ( bądź jej brak ) polityki wspierającej lokalny biznes przez lokalną władzę - to przecież głownie lokalni przedsiębiorcy tworzą miejsca pracy . W Trzebnicy bezrobocie przekracza już 15 %. Mamy sporo szczęścia, że Trzebnica leży niedaleko Wrocławia i tam spora ilośc mieszkańców znajduje zatrudnienie . I jak sam napisałeś " A na koniec niemieckie związki zawodowe zgodziły się na kontrakt pod warunkiem, że silniki i zestawy hamulcowe pochodzić będą z Germanii" są sposoby aby chronic swój rynek :) - trzeba tylko chciec.
Czy ktoś zabrania trzebnickim kupcom stowarzyszenia się i kupowania taniej tak aby być konkurencją dla Biedronki, Lidla czy innego Netto ? Czy ktoś zabrania im kupienia terenu i wybudowania hali w której będą pracować oni i ich biedne rodziny od świtu do nocy ? Dlaczego w handlu mają owiązywać inne zasady niż w innych działach gospodarki. Mój krewny prowadzi w Trzebnicy jednoosobową firmę i nie przyszło mu do głowy prosić Burmistrza żeby tylko jemu zlecał roboty bo on jest z Trzebnicy i tu płaci podatki a firma z Prusic czy Wiszni jest be. A na koniec PESA jest z Bydgoszczy a nie z Poznania i o nic Burmistrza czy Wojewodę nie prosi tylko twardo negocjuje swoje kontrakty. W końcu sprzedała ileś zestawów dla DB ale oni nie bawią się w przetarg i najniższą cenę tylko przez 5 lat ich inżynierowie i technicy sprawdzali co PESA i jej produkty są warte. A na koniec niemieckie związki zawodowe zgodziły się na kontrakt pod warunkiem, że silniki i zestawy hamulcowe pochodzić będą z Germanii.
no nie wiem co napisac komentując powyższe :( , może użyję przykładu : polskie firmy są nieobecne na rynku niemieckim nie dlatego , że są mało innowacyjne i dobre ale dlatego , że bardzo im się to utrudnia tworząc szereg barier formalnych ... poznańska PESA przez około 5 lat starała się wejść na rynek niemiecki ze swoimi produktami . Często jest tak, że jeżeli lokalna władza uzna, że zewnętrzna firma zagraża lokalnej ( ten sam profil biznesowy ) to zrobi wszystko aby jej nie wpuścić na rynek - tak się po prostu chroni lokalny biznes . Ocenia się , że stworzenie 1 miejsca pracy w sklepie wielkopowierzchniowym powoduje utratę 4 miejsc pracy na lokalnym rynku pracy ( gdy plajtuje mały sklep często na bezrobocie idzie cała rodzina ). Rozwój powinien być zrównoważony - powinny być i takie i takie sklepy ale w Trzebnicy poszło to zdecydowanie za daleko w kierunku ilości sklepów wielkopowierzchniowych. Zadajmy też sobie pytanie gdzie te firmy płacą podatki ? i co tak de facto ma Trzebnica z ich istnienia ?. Trzeba wiedzieć , że to firmy małe i średnie tworzą głownie PKB Polski - a to właśnie drogi M : szewcy, krawcowe, drobni kupcy , stolarze, fryzjerzy, mechanicy ...etc. ciekawe z czego będą finansowane pensje budżetówki gdy ten biznes zostanie wykończony ?. Lokalna władza musi robic wszystko aby te małe lokalne firmy wspomagac - tak się buduje szeroko rozumianą pomyślnośc lokalnej społeczności - przecież każdy może taką firmę założyć . Nie warto patrzeć tylko przez pryzmat taniej parówki :(
Nie czepiaj sie pani Basi! Prosty rachunek matematyczny dostarcza odpowiedzi, ze przy powiezchni sklepu 1.2ha i powierchni dzialki 0.4944 sklep bedzie mial 3 pietra+przyziemie z parkingiem...
Nie ograniczajmy się tylko do obrony kupców. Proponuję: zakazać sprzedaży i sprowadzania do Trzebnicy: butów - wreszcie zarobią szewcy, ubrań - krawcowe będą miały robotę, mleka i jego przetworów - jak feniks z popiołów powstanie mleczarnia, samochodów - skorzystają hodowcy koni i kowale no i na koniec coś dla pokrzywdzonych stolarzy - kontrakt na płot wokół gminy i zabicie jej dechami. Ament
m, baranie... bo inaczej nie można... W doopie mam trzebnickich handlarzynów, chce kupować tanio. Czteropak piwa bidronce za 9 zloty u handlarzyny za 11.50. A co ja jestem sponsor trzebnickich miernot co nie potrafią prowadzić handlu ? Nie wiem może zarabiasz w tej gazetce nowa ze 5 tysi to kupujesz u sklepikarza co sie reklamuje u was i zbierasz bonusy, i za trzy bonusy masz jogurt za darmo... Co niedziela daje na tace, ze te wszystkie trzebnickie kupce dostały po tyłkach i zwinęli interesy. Przez tyle lat doili trzebniczan, a Długozima wreście rozpędził te bandę złodziei, pozwalając na budowę marketów. Poprzedni burmistrz miał świetny interes w tym, żeby w Trzebnicy blokować budowe marketów, o tym ciszaaaaa. Czemu ? Bo sam był marnym handlarzyną.
Jako stary miłośnik twórczości Pani Redaktor Basi W. wreszcie jestem ukontentowany. Pani Basiu kochana jak sklep Netto będzie mógł mieć powierzchnię 12000 metrów kwadratowych skoro działka na której powstaje ma ich tylko 4944 ?. I jeszcze do tego mają powstać 54 miejsca parkingowe. To ile on będzie miał pięter ? Drugie pytanko - skąd Pani wie, że właściciele supermarketów wejdą w zmowę cenową i dlaczego nie poinformowała Pani o podejrzeniu przestępstwa Pana Prokuratora ? I trzecie ostatnie - Burmistrz czy Starosta wydaje pozwolenia na budowę ?
jeżeli lokalni przedsiębiorcy sami nie zadbają o swój interes to raczej nikt za nich tego nie zrobi :) - powinni się dogadac i wspólnie zapytac p. Burmistrza Długozimę w jaki sposób może im pomóc w prowadzeniu biznesu . Jeżeli nie ma na to pomysłu to ten fakt powinien miec znaczenie przy urnie wyborczej . No i mamy przecież Trzebnicką Radę Biznesu - może tam lokalni przedsiębiorcy powinni poszukac wsparcia :). Wszystko w temacie...