Reklama

Deptak ruszy bez konsultacji i referendum

21/05/2013 11:17
Niewielu trzebniczan przybyło na ostatnie spotkanie burmistrza, podczas którego poruszano kwestie związane z realizowanymi i planowanymi inwestycjami w mieście. Chociaż sala 48 w Urzędzie Miasta była wypełniona, to jeśli odejmiemy radnych i sołtysów, a także osoby z prasy i urzędników, to na spotkaniu pojawiło się raptem kilku, a może kilkunastu zainteresowanych mieszkańców. Być może termin spotkania - godz. 16 - uniemożliwił dotarcie trzebniczanom do urzędu, zwłaszcza tym, którzy w tym czasie jeszcze pracują, bądź do pracy dojeżdżają do Wrocławia.

Poruszone przez burmistrza tematy dotyczyły: modernizacji przychodni, budowy SP nr 2 i szkoły muzycznej, deptaka, budżetu obywatelskiego, a także budowy s-5. W osobnym artykule opisujemy relację z dyskusji o uzdrowisku. (czytaj na str. 20 i 21 - przyp. red.). Jednak najwięcej emocji wzbudziła dyskusja nad deptakiem, bowiem mieszkańcy Daszyńskiego dopiero na spotkaniu dowiedzieli się, że ta inwestycja właściwie już rusza!

Zacznijmy może od początku. Przysłuchując się spotkaniu nie mogliśmy oprzeć się wrażeniu, że Marek Długozima często prowadził... monolog. Kilkakrotnie nie dopuścił do głosu mieszkańców, albo nie odpowiadał rzeczowo na postawione pytania. Dość szybko omówił kwestie związane z planowaną budową trasy szybkiego ruchu, wspominając o tym, że niedawno samorządowcy podpisali się pod listem intencyjnym o przyspieszenie realizacji tego zadania. Niedługo urząd marszałkowski rozpocznie procedurę związaną z wykupem gruntu od właścicieli terenów, gdzie będzie przebiegać s-5. Na mapie poglądowej, w obrębie Nowego Dworu, zaznaczona była wstępna lokalizacja strefy inwestycyjnej, natomiast gmina posiada tereny pod wykup, biegnące wokół "piątki", które mogą nabyć przedsiębiorcy.

Kilka słów o przychodni


Mieszkańcy mogli zobaczyć też wstępną wizualizację gmachu przychodni po przebudowie (te slajdy dostępne są na stronie internetowej ZLA). Ponadto burmistrz wspomniał, że przychodnia przekształci się w spółkę prawa handlowego. Kiedy to nastąpi i jaki będzie wnoszony kapitał zakładowy? - tych informacji już nie uzyskaliśmy. Jako informację dla pacjentów Długozima podał również i to, że będą kontynuowane tzw. białe soboty. Dodał również, że złożył wniosek o dofinansowanie na termomodernizację istniejącego obiektu. - Kiedy został wniosek złożony, ile będzie kosztować modernizacja przychodni, a także kiedy rozpocznie się i zakończy remont? - zapytaliśmy burmistrza. Odpowiedział, że wniosek został złożony kilkanaście dni temu, czeka na rozpatrzenie, natomiast koszt 900 tys. zł obejmować będzie modernizację tylko jednego skrzydła (starego budynku). Całość powinna zamknąć się w granicach 3,5 miliona złotych. Prace powinny rozpocząć się jeszcze w tym roku, a zakończyć w przyszłym. Gdy zapytaliśmy jak zostanie sfinansowane to zadanie, dowiedzieliśmy się, że to spółka zarządzająca przychodnią zaciągnie kredyt na sfinansowanie modernizacji bryły budynku. Jednak burmistrz nie wspomniał o tym, kiedy spółka zostanie utworzona i kto będzie poręczycielem, ale domyślamy się, że gmina.

Budżet dla mieszkańców


Burmistrz zapowiedział utworzenie budżetu obywatelskiego na wzór tych, które powstały we Wrocławiu czy Łodzi. W praktyce wygląda to następująco: część pieniędzy z budżetu zostaje "oddana" w ręce mieszkańców, którzy decydować będą na co konkretne środki mają być wykorzystane. Jak? Poprzez głosowanie na stronie internetowej. Dowiedzieliśmy się, że według planów podobny budżet w Trzebnicy będzie funkcjonował od 2014 r., na początek przewiduje się kwotę między 200 a 300 tys złotych.

Szkoła ruszy od 1września, muzyczna prawdopodobnie później


Czy najważniejszą informacją dotyczącą budowy szkoły muzycznej jest to, że wniosek do ministerstwa złożył burmistrz i to bez pomocy posła Łapińskiego! Taką informację jako pierwszą podał Marek Długozima, chwaląc się, że bez deklaracji posła gmina złożyła w ministerstwie kultury stosowny wniosek. Problem tylko taki, że prace na budowie stanęły, a szkoła muzyczna wygląda jakby spadła na nią bomba. Nie wiadomo też, czy od września będą w tym budynku odbywać się lekcje: - Nawet jeżeli szkoła muzyczna nie ruszy w tym roku, to na pewno w następnym, ale nie wyklucza to funkcjonowania SP nr 2 w nowym miejscu. Natomiast tak burmistrz poinformował o zaprzestaniu robót budowlanych: - Odstąpiliśmy od umowy z generalnym wykonawcą, bo nie dawał gwarancji zakończenia tej inwestycji w terminie. Teraz jesteśmy na etapie inwentaryzacji, przygotowujemy przetarg. Zrobię wszystko żeby "dwójka" ruszyła od 1 września. Vis a vis tej szkoły, w III kadencji, jeśli zostanę wybrany na burmistrza, będzie wybudowana hala widowiskowo - sportowa na potrzeby szkoły i mieszkańców - zadeklarował burmistrz. Jak będzie sfinansowana ta inwestycja? Ile będzie kosztować? Czy zaciągnięty zostanie kolejny kredyt lub wypuszczone będą kolejne obligacje? O tym już nie wspomniano. Mamy zatem deklaracje i obietnice, ale na razie bez pokrycia.

Kontrowersyjny deptak


Najwięcej emocji wzbudziła jednak budowa deptaka. Na spotkaniu obecnych było kilkoro mieszkańców z ul. Daszyńskiego, która będzie rewitalizowana i częściowo wyłączona z ruchu. Zdziwili się bardzo, gdy usłyszeli, że przebudowa jednak ruszy. Sądzili, że spotykają się, by burmistrzowi Długozimie wyperswadować ten pomysł. Przede wszystkim poruszyli kilka aspektów. Głos w dyskusji jako pierwsza zabrała jedna z pań, jednak zanim poruszyła kwestie związane w deptakiem, wspomniała o zupełnie innej kwestii... Stwierdziła, że nie reprezentuje żadnej "opcji", czyta zarówno naszą gazetę, jak i gminny biuletyn. Jednak po przeczytaniu jednego z tekstów w gminnej gazetce, poczuła się zniesmaczona pewnym artykułem. - Odniosę się do jednej sprawy, która bardzo mnie zabolała, czytając "Panoramę Trzebnicką", bo szanuję również tę gazetę. Ale nie mogłam znieść, nie pamiętam jaka to pani redaktor napisała, że we wrześniu pan burmistrz stanie na schodach szkoły nr 2 i pokaże znany gest Kozakiewicza. Nie pasuje to raz, że do tej gazety, dwa - do pana burmistrza, a także do dzieci - tymi słowami mieszkanka zwróciła się do Marka Długozimy, na co ten natychmiast odpowiedział: - Mnie się też to bardzo nie podobało.

Kobieta nadal kontynuowała swoją wypowiedź, przechodząc do najważniejszej kwestii, tj. budowy deptaka. Otóż przeprowadziła rozmowy ze sklepikarzami, którzy obawiają się, że sklepy "padną", bowiem nikt z mieszkańców nie będzie przychodził na piechotę po zakupy. Dotychczas zmotoryzowani zostawali auta i robili zakupy na kilka dni w okolicznych sklepach: - Ktoś z wioski nie przyjedzie do Trzebnicy i nie zostawi samochodu koło bazyliki, by przyjść na Daszyńskiego po zakupy. Czy to jest sens robienia tam deptaka, proszę spojrzeć jak wyglądają kamienice, o podwórkach już nie wspomnę - powiedziała kobieta. Dodała także, że wyłączenie z ruchu 140 m, spowoduje kolosalne utrudnienia w ruchu samochodowym. A takie ulice, jak Żołnierzy Września, Kościelna czy Głowackiego, którymi codziennie chodzą dzieci do szkoły, staną się bardziej niebezpieczne. Głos w dyskusji zabrał także przewodniczący RM Mateusz Stanisz: - Dzięki deptakowi będzie bezpiecznej dla matek z dziećmi i osób starszych. To niebezpieczna ulica, kierowcy nie zwracają uwagi na pieszych.

- Może i na tym fragmencie tak, ale inne ulice staną się bardziej niebezpieczne, bo przecież tam będzie ruch dwukierunkowy, a nie jednokierunkowy - np. ul. Kościelna - padło z sali.

Inna z kobiet zapytała burmistrza dlaczego w sprawie budowy deptaka nie przeprowadził konsultacji społecznych z mieszkańcami.

- Ja sam byłem kilka lat temu w urzędzie i pytałem o deptak. Pokazano mi wówczas dokumenty i plany, które nijak się mają do tych z przetargu. Kiedy pan robił konsultacje dla mieszkańców? - pytał jeden z mężczyzn.

- Ja wielokrotnie chodzę po mieście i rozmawiam z ludźmi. Życie pokaże czy była to słuszna decyzja. Być może okaże się, że to nie był dobry pomysł, być może, że był dobry. Na dziś sprawa deptaka jest zamknięta, umowa z wykonawcą podpisana, 1 lipca wchodzi na plac budowlany - tak burmistrz odniósł się do kwestii referendum czy konsultacji społecznych.

- Mieszkam przy Daszyńskiego kilka lat i dawno nie widziałem Pana w tej okolicy na piechotę - odpowiedział trzebniczanin.

O głos w dyskusji poprosił również Karol Idzik: - Jak ocenimy czy budowa deptaka to dobry pomysł? Wtedy gdy np. wszystkie sklepy padną? - pytał retorycznie - Tę inwestycję chyba każdy sobie inaczej wyobrażał, deptak kojarzy się z miejscami wypoczynkowymi. Miejsce spacerowe w Trzebnicy jest przy stawach przy ul. Leśnej. Nikt nie będzie spacerował po 140 m na Daszyńskiego, gdzie jest zimno i wietrznie, nie ma tam niczego. Ten projekt kilka lat temu powinien być poddany do dyskusji mieszkańców i wtedy można było dyskutować.

- Ale ja rozmawiałem z panem z pizzerii i on powiedział, że wystawi tam stoliki - próbował przekonać do pomysłu burmistrz.

- Większość z nas przyzwyczaiła się do jazdy samochodem wszędzie i jak nie zaparkują go pod sklepem to jest tragedia. Chcemy zamknąć się za kierownicą. Nikomu nie zaszkodzi jak parę metrów od czasu do czasu przejdzie na nogach - tak kwestię poruszania się samochodem po mieście, w celu załatwienia codziennych spraw podsumowała Wiesława Kucięba. - Ale za parę miesięcy nie będzie już do czego chodzić, bo sklepy upadną - padła odpowiedź z sali.

Na koniec dyskusji głos zabrał również Henryk Przybylok. Przypomniał obecnym, że budowa deptaka nie jest żadną nowością i nie została wymyślona przez burmistrza Długozimę, bowiem pierwszy raz pomysł wyłączenia z ruchu ul. Daszyńskiego pojawił się w... 1998 r!

- Wtedy nawet byłem za tym, by ta inwestycja powstała. Ale wtedy były też inne uwarunkowania: nie było sklepów wielkopowierzchniowych, ani pięknego Rynku. Czy w związku z tym brakuje miejsc do spacerowania? Nie, bo idziemy do parku, bo tam są warunki do tego. Moim zdaniem pomysł deptaka nie spełnia naszych wymagań i potrzeb! To, co kiedyś było dobre, niekoniecznie dobre jest teraz. Teraz mamy na obrzeżach Trzebnicy 4 czy 5 marketów; ludzie nie chodzą do centrum, tylko wyjeżdżają za miasto. Ulica Daszyńskiego będzie martwym punktem, niewykorzystanym, która zdezorganizuje ruch samochodowy - podsumował pomysł budowy deptaka Henryk Przybylok.

Burmistrz odpowiedział, że "życie określi, czy to była dobra decyzja". - Jak za rok się okaże, że nie było to dobre, to nic nie szkodzi na przeszkodzie bo wrócić do poprzedniej koncepcji i otworzyć ruch - dodał burmistrz.

Jeszcze kilka osób chciało zabrać głos, jednak Marek Długozima kategorycznie stwierdził, że jest już późno i... zamyka spotkanie.

Komentarz


Budowa deptaka to temat kontrowersyjny i to jest fakt. Co więcej dotyczy on nie tylko mieszkańców ul. Daszyńskiego. To temat, który dotknie wszystkich mieszkańców Trzebnicy, a nawet  gminy. Szkoda, że przed przystąpieniem do tak ważnej zmiany burmistrz nie otworzył się na mieszkańców, że nie chciał wysłuchać krytycznych uwag trzebniczan, czy choćby radnych opozycyjnych. Tajemnicą poliszynela jest to w jakich warunkach zapadła decyzja o budowie deptaka. Nam się jednak wydaje, że zamykanie głównej i ruchliwej ulicy na pewnym fragmencie jest zupełnie niepotrzebne, bo ruch samochodów dalej będzie odbywał się przez Rynek. Przecież naturalnym, kolejnym etapem zamykania ulic, powinno być raczej zamykanie traktów, ale w okolicach ratusza, a nie na fragmencie Daszyńskiego.

Redakcja

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    mm - niezalogowany 2013-05-23 09:42:09

    No ładne poparcie prognozujesz, ciekawe jaka będzie rzeczywistość.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    ktos - niezalogowany 2013-05-23 00:14:24

    A kto tam zrobi kafejke czy restauracje bez mozliwosci wystawienia ogrodu piwnego?? Wlasnie po to jest deptak zeby uatrakcyjnic ta czesc miasta. A co do wyborow, ja sie nie obawiam - wiele osob zazdrosci nam zmian. A marudy zawsze sie znajda.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    ktos - niezalogowany 2013-05-23 00:10:02

    A na kogo? Poprzedni byl lepszy, a moze jeszcze poprzedni? Zreszta Twoj glos i tak nie bedzie mial znaczenia przy 90% poparciu.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    przyszływyborca - niezalogowany 2013-05-22 08:31:46

    Deptakowi mówimy NIE. Ok będzie deptak, przy którym znajduje się jedna pizzerina, 8 sklepów (które stracą rentowność) i brudne obskurne kamienice którymi raczej chwalić się nie możemy. Inne, okoliczne ulice staną się dwukierunkowe (to akurat dobry pomysł bo jazda po Trzebnicy to horror). ALE.....ale jaki ma sens robienie deptaka w najbardziej ponurej części miasta. Rozumiał bym gdyby ul. Daszyńskiego była pełna kafejek, kawiarenek, restauracyjek i pięknych stylowych kamieniczek z dużym pobliskim parkingiem - ale tak nie jest. Jaśnie nam panujący lubi mieszać - to wiemy ,ale takie nieposzanowanie woli mieszkańców skończyć się musi spadkiem popularności .....a wybory już niedługo. PS. Jak wyobrażacie sobie że ul. Głowackiego, Kościelna stanie się dwukierunkowa, a gdzie miejsca parkingowe??? A Żołnierzy Września tez udowana jest na bardzo wąska uliczkę...... Żenada

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    mm - niezalogowany 2013-05-21 21:19:20

    ja też swojego głosu na niego nie oddam!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    m - niezalogowany 2013-05-21 21:08:55

    i tu się zgadzamy ... uważam, że p. Burmistrz "wiem najlepiej co najlepsze dla mieszkańców i nie muszę ich pytac " podejmując strategiczne , wazne decyzje powinien je konsultowac z mieszkańcami - niestety tego nie robi i dlatego też miedzy innymi mojego głosu więcej nie dostanie

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    mm - niezalogowany 2013-05-21 21:01:27

    No to proponuję referendum. Niech się wypowiedzą mieszkańcy Trzebnicy czy są za czy może jednak przeciw!!! I wtedy będzie wiadomo czy jest to fanaberia P. D. czy wola mieszkańców!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    m - niezalogowany 2013-05-21 20:56:36

    akurat...:):)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    mm - niezalogowany 2013-05-21 20:51:54

    Ruch na ulicy zawsze można spowolnić w inny sposób a kierowców nauczyć parkowania prawidłowo!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    m - niezalogowany 2013-05-21 20:38:49

    a czemu nie deptak ?, ta ulica aktualnie to jeden wielki śmierdzący parking z byle jak i byle gdzie parkowanymi autami, gdzie nie mozna nawet przejśc po pasach na drugą stronę bo co niektórym się ta ulica myli z torem wyścigowym

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    mm - niezalogowany 2013-05-21 20:30:49

    Coś,ale co? Czy koniecznie deptak? Ulicę można uporządkować nie koniecznie ją zamykając. Ułożenie nowej nawierzchni nie wiele tu zmieni. Czy mieszkańcy będą chętnie po nim spacerować? Prawie jak na spacerniaku 143m w jedną stronę i z powrotem!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    m - niezalogowany 2013-05-21 20:25:08

    nie mam specjalnie dobrego zdania o działaniach p. Długozimy ale akurat pomysł deptaka na Daszyńskiego bardzo mi się podoba . Ta ulica jest tak obskurna i tak tragicznie wygląda, że już dawno coś tu powinno byc zrobione . I jakoś niespecjalnie przekonują mnie argumenty o braku miejsc parkingowych ...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    m - niezalogowany 2013-05-21 20:08:37

    WOW na całym deptaku jedna knajpa i obleśne kamienice. Przeciągi jak na dworcu wiadomo gdzie. Szał będziemy mieli DEPTAK, bardziej Pan Długozima będzie miał bo ze zdaniem mieszkańców się nie liczy. Niech sobie na Brodatego zrobi pod oknami, będzie miał spokój i deptak do bazyliki!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    A - niezalogowany 2013-05-21 17:11:45

    To ja mam propozycję.Niech pan z pizzerii wystawi panu burmistrzowi te stoliki pod jego oknami.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do