
Policjanci w urzędzie pojawili się nagle. Urzędnicy wizytą byli kompletnie zaskoczeni. Zabezpieczano dokumenty i rozmawiano z wiceburmistrz Krystyną Haładaj. Czego szukali funkcjonariusze?
Kilku policjantów w żółtych kamizelkach zjawiło się w urzędzie miejskim w Trzebnicy w ubiegłą środę w godzinach porannych. Jeden z naszych rozmówców powiedział nam, że urzędnicy byli kompletnie zaskoczeni. Nikt nie wiedział po co tym razem przyjechali policjanci i o co właściwie chodzi. Próbowaliśmy zapytać różnych urzędników jak to wyglądało i czego szukano tym razem. Kilku z nich przyznało, że faktycznie policja była przez kilka godzin w urzędzie. Mówiąc o tym, prosili o zachowanie anonimowości.
[middle1]- Szefa (burmistrza) nie ma w urzędzie, ale jakby się dowiedział, że z panem rozmawiam na ten temat, to już bym wyleciała z pracy - powiedziała nam jedna z urzędniczek.
Czego dokładnie szukali policjanci w urzędzie nie wie, ale z tego co usłyszała od innych urzędników, to funkcjonariusze chcieli rozmawiać z wiceburmistrz Krystyną Haładaj. Mówi też, że zabezpieczyli szereg dokumentów związanych z osobą wiceburmistrza.
Udało nam się też porozmawiać także z innym urzędnikiem, który mówił, że nie uczestniczył w tych czynnościach, ale po urzędzie takie wiadomości szybko się rozchodzą. Co zatem “krąży po urzędzie”?
...
Spokojnie, ten tekst możesz przeczytać w całości. Dołącz do nas już teraz! Będziesz mógł czytać wszystkie teksty, bez ograniczeń. Sprawdź, co zyskasz.
Pozostało 76% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępTwoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie