
To była szybka akcja. Ledwo mieszkaniec położył na stole przy burmistrzu styropianowego misia, a już radny "rzucił się" na maskotkę. Dlaczego?
ARTYKUŁ W RAMACH PROMOCJI UDOSTĘPNIAMY W CAŁOŚCI
Radny Mateusz Kempa zasłynął z tego, że zaraz po wyborach dostał stanowisko w jednej z gminnych jednostek, czyli Gminnym Centrum Kultury. Dyrektorka nie chciała ujawnić czym się zajmuje i jakie jest jego wynagrodzenie, ale z ostatniego oświadczenia majątkowego wiemy, że w 2021 roku zarobił tam ponad 46 tys. zł. Został też przewodniczącym komisji skarg i wniosków i oczywiście w związku z tym dostał wyższą dietę. Za cały rok otrzymał ponad 19 tys. zł. Ale to nie koniec.
Radny postanowił zaśpiewać podczas otwarcia hali widowiskowej, czym wywołał salwy śmiechu i komentarzy. Otóż rapując, w pewnym momencie zaczął wychwalać burmistrza Marka Długozimę śpiewając: "Szacunek teraz oddam burmistrzowi tego miasta za wszystkie te obiekty, że mogą tu dorastać kolejne pokolenia". Dzisiaj w rozmowie z nami twierdzi, że nie widzi w tym nic złego. (film z rozmowy możecie zobaczyć na naszym portalu - przyp. red.)
Kolejny popis radny dał na ostatniej sesji rady miejskiej. Podczas debaty w sprawie raportu o stanie gminy Sławomir Ćwikła, który zadawał pytania oznajmił, że ma dla burmistrza prezent w postaci "Misia niegraja", który ma symbolizować włodarzowi to, że dzieci z APN Talent nie mogą korzystać z gminnych obiektów. Mieszkaniec podszedł do stolika burmistrza i położył przed nim maskotkę. Gdy odchodził, nagle Mateusz Kempa zerwał się z krzesła, wstał i zabrał misia, po czym położył go gdzieś pod stołem.
Mieszkańcy dziwili się, że radny "ukradł ich misia". W przerwie zapytaliśmy radnego dlaczego to zrobił. Początkowo Kempa unikał odpowiedzi, ale w końcu powiedział, że jego zdaniem to nie miejsce na takie rekwizyty i że ten mały miś zasłaniał mu mikrofon. Tłumaczenie zaskakujące, bo mikrofon stał przed, a nie za misiem. Gdy zapytaliśmy co się stało z maskotką odparł, że on jej nie ma, że możemy nawet zobaczyć jego samochód. (Nagranie video możecie zobaczyć na naszym portalu nowagazeta.pl).
O misia zapytaliśmy także burmistrza Marka Długozimę, ale odparł, że nie będzie rozmawiał. Mieszkaniec z uśmiechem skomentował, że pewnie władza boi się misia, który patrzyłby jej na ręce i stąd te nerwowe ruchy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Artykuł o misiu ... Poziom gazety. Brawo Wy.
Kompromitacja i żenada radnego który zabrał misia. Tłumaczenie nie licuje z powagą radnego. Widać strach i przerażenie.
Kompromitacja i żenada radnego który zabrał misia. Tłumaczenie nie licuje z powagą radnego. Widać strach i przerażenie.
ale dno tu serwujecie. POdobnie jak happeningi durnowatej oPOzycji, tym razem z misiem
To nie dno. To mieszkańcy a nie radni dali tego misia. Widać że władza boi się wszystkiego co jest wobec niej krytyczne a nawet humorystyczne.
Zachowanie i wypowiedzi Pana radnego który zabrał misia ze stołu to według nas obraz działań antydemokratycznych i anty wolnościowych przeciwko wyborcom. Widac,że to młody człowiek a jak dużo działań sprzecznych z samorządnością.
Normalnie przez głowę i myśl nie przechodzi jak źle zachował się radny który schował misia przekazanego przez mieszkańców. Tym bardziej że jest to młody człowiek i tak się naszym zdaniem nigdy nie powinien zachować i w taki pozbawiony sensu mówic dlaczego to zrobił. To jest nie tylko nie poważne ale tragikomiczne.