
Czy budowa kanalizacji w Nowym Dworze oraz budowa w tym miejscu dróg lokalnych może mieć “drugie dno”? Radny ujawnił, że inwestycja zaczęła być realizowana, po tym, jak działki zakupiła córka burmistrza Marka Długozimy i on sam.
W Nowym Dworze realizowana jest właśnie przebudowa dróg wraz z budową kanalizacji do działek. Chodzi o tereny za boiskiem, pomiędzy starą obwodnicą, fabryką led i właśnie tą częścią wsi. Burmistrz Marek Długozima gdy wprowadzono te kwoty do budżetu przekonywał, że to długo oczekiwana inwestycja i że wieś się rozwija, dlatego jest potrzeba budowy kanalizacji, wodociągów i dróg właśnie w tej części wsi, a nie np. przy drodze na Domanowice. Jednak słowem nie wspomniał, że w 2019 roku jego córka a on sam w 2020 roku kupili tam działki. Sprawa ujrzała światło dzienne, dopiero na ostatniej sesji 29 grudnia ubiegłego roku.
Wszystko zaczęło się niewinnie. Radny Krzysztof Śmiertka zapytał czy skarbnik gminy na pewno pokazała wszystkie “niewygasy”, bo są w nich tylko trzy niewielkie kwoty. W tym miejscu warto wyjaśnić co to są “niewygasy”. Chodzi o środki, na zadania, które rozpoczęto w roku 2023, ale są jeszcze niezapłacone i płatność za nie będzie w roku 2024. Skarbnik ma obowiązek w ostatniej uchwale budżetowej wykazać wszystkie takie przypadki. Problem pojawił się już w tamtym roku, bo jak zauważył wówczas radny Śmiertka, wiele zadań przed radnymi zostało ukrytych i dopiero gdy o to zapytał, zadania wprowadzono do budżetu.
Skarbnik twierdziła, że niczego nie ukrywała, a burmistrz Marek Długozima poinformował, że radny złożył zawiadomienie do prokuratury.
- My teraz musimy jeździć na przesłuchania i wyjaśniać, marnujemy czas, ale mam nadzieję, że śledztwo zostało umorzone - mówił na sesji Długozima.
- Śledztwo trwa - odparł radny, ale burmistrz chyba tego nie usłyszał, bo dalej żalił się, że radny składa wiele zawiadomień, po czym ku zdziwieniu słuchających, dalej skarżył się na działanie radnego, a w innym zdaniu twierdził, że radny jeśli widzi coś niepokojącego to ma prawo zawiadomić prokuraturę.
Trudno było zrozumieć, co burmistrz chce przekazać, ale Krzysztof Śmiertka nie dał za wygraną i zadał konkretne pytania.
Radny najpierw zapytał, czy projekt budowy kanalizacji w Nowym Dworze jest w “niewygasach”. Skarbnik Barbara Krokowska odpowiedziała, że tego nie ma.
Wtedy radny poinformował, że z odpowiedzi, które otrzymał od gminy wynika, że najprawdopodobniej w 2023 r. zlecono wykonanie dodatkowy projektu wodno-kanalizacyjnego Panu Pawłowi Janickiemu, chodzi o tak zwane “sięgacze” czyli elementy kanalizacji, które mają połączyć działkę z główną siecią. Śmiertka zauważył, że nie ma tego w niewygasach, a chodzi o “sięgacze”, które doprojektowano do działek zakupionych m.in. przez rodzinę burmistrza i do działki, którą zakupił Marek Długozima a potem podarował córce.
Na sali zrobiło się zamieszanie. Mateusz Stanisz zaczął przerywać radnemu wypowiedź.
Burmistrz tłumaczył, że radnemu Marcowi została udzielona obszerna odpowiedź na temat kanalizacji, po czym zaatakował Krzysztofa Śmiertkę mówiąc, że ten cały czas kłamie i że tylko składa zawiadomienia. Radny jednak dalej dopytywał o działki.
- Ja tam działki nie kupiłem i nie darowałem mojej córce. Pan kłamie - odparł w końcu Marek Długozima.
Tymczasem radny oznajmił, że to burmistrz kłamie i dodatkowo zataja przed radnymi tak istotne informacje, bo on ma dowody, że rodzina burmistrza ma tam zakupione działki, a jedną z nich kupił również on a następnie podarował córce.
Po sesji postanowiliśmy sprawdzić do czyich działek mają być doprowadzone wspomniane “sięgacze”. Gdy pojechaliśmy do Nowego Dworu, w rozmowach z ludźmi szybko udało nam się ustalić, które działki nabył burmistrz, a które jego córka. Przypomnijmy, że na sesji burmistrz oświadczył, że żadnych działek w Nowym Dworze nie kupował i nie darował działki córce.
Udało nam się także ustalić numery działek oraz przejrzeć ich księgi wieczyste. Okazało się, że córka burmistrza w sierpniu 2019 roku, kupiła tam dwie działki. Razem około 88 arów. Na tym terenie obowiązuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, zgodnie z którym można budować nawet szeregówki. I tu kolejny smaczek. Można oszacować, że wartość takich działek wahać się wówczas mogła od 150 do 250 zł za m2. A to by znaczyło, że nieruchomość warta jest od ok. 1,3 mln zł do nawet 2,2 mln zł. Ile zapłaciła córka burmistrza i skąd miała pieniądze? Tego nie wiemy, ale teraz z gminnych pieniędzy działki te zostaną dozbrojone, choć póki co nie ma na nich żadnych budynków.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że córka burmistrza, działki nabyła od byłego męża, byłej już radnej z ugrupowania Marka Długozimy. Udało nam się też ustalić, że kilka miesięcy po transakcji sprzedający zmarł. Ale to nie koniec.
Okazało się też, że działkę obok kupił też burmistrz Marek Długozima wraz z małżonką. Zakupu dokonali pod koniec maja 2020 roku, a działka ma 14 arów i… graniczy z działką, którą wcześniej zakupiła córka burmistrza.
Gdy przeglądamy księgę wieczystą, zauważamy kolejną ciekawostkę. 28 grudnia 2020 roku burmistrz i jego żona, umową darowizny, przekazują zakupioną działkę córce.
Przeglądamy oświadczenie majątkowe Marka Długozimy za 2020 rok. Po tych transakcjach nie ma żadnego śladu. Burmistrz nie przyznał się, że w 2020 roku nabył z małżonką działkę i że w tym samym roku, darowizną przekazał ją córce. Nie wiemy też ile kosztował go zakup i skąd miał pieniądze?
Możemy oszacować wartość tej nieruchomości, przyjmując stawki za metr od 150 do 250 zł. Jak łatwo wyliczyć, nieruchomość może być warta od 220 tys. zł do nawet 350 tys. zł.
Wiemy też, że burmistrz wraz z małżonką, nabył niedawno nieruchomość wraz z domem w Sulisławicach. Po czym szybko przeprowadzono remont, a nieruchomość również w tym wypadku została darowana... córce. Oczywiście i w tym przypadku, po transakcjach nie ma śladu w oświadczeniu majątkowym. Za to w Sulisławicach, obecnie prowadzone są inwestycje, jak chociażby budowa nowej świetlicy. To nie wszystkie transakcje nieruchomościowe burmistrza. Wkrótce postaramy się przedstawić więcej informacji na ten temat. Tymczasem o sprawę zapytaliśmy radnego Krzysztofa Śmiertkę, dzięki któremu ta sprawa ujrzała światło dzienne.
- Dla mnie to skandal. Burmistrz Długozima perfidnie kłamie, mówiąc, że nie kupił działki i że nie robił darowizny. Nie wiem czy jest tak naiwny, czy raczej liczy, że jego radni nie umieją sprawdzić takich danych, a może nie chcą? Kupowanie nieruchomości jest oczywiście dozwolone, pod warunkiem, że ma się udokumentowane źródła, z których się je nabywa. Dla mnie gorsze jest to, że teraz, burmistrz za gminne pieniądze, kazał zrobić dodatkowy projekt i podłącza działki córki do kanalizacji i wody, oczywiście nic nie mówiąc o tym radnym. Według mnie ta sprawa już po raz kolejny pokazuje, że burmistrz traktuje gminne finanse jak swoje prywatne. Środki publiczne, które są niby przeznaczane na gminne inwestycje tak naprawdę w wielu wypadkach służą przede wszystkim do zaspokajania potrzeb biznesowych burmistrza lub osób dla niego najbliższych. Swoją drogą właśnie dlatego skandaliczne jest to, że szefową Komisji Rewizyjnej odpowiedzialnej m.in za kontrolę inwestycji gminnych jest radna z ugrupowania burmistrza pani Barbara Ciepluch, której z tego co ostatnio usłyszałem, córka została zatrudniona w jednostce podległej burmistrzowi. Dodatkowo przewodniczący Komisji Skarg i Wniosków Mateusz Kempa załatwił sobie pracę w GCKiS na spotkaniach u burmistrza, o czym sam powiedział w wywiadzie radiowym. Dlatego też nasza Rada Miejska wygląda jak w krzywym zwierciadle i w żaden sposób nie wypełnia nałożonych na nią prawem obowiązków. To wszystko wygląda na jedną wielką korupcję polityczną i program "rodzina na swoim" wprowadzonym w życie przez burmistrza i akceptowanym przez większość radnych, którzy jak widać sami chętnie korzystają z tego programu. Mam wielką nadzieję, że tak jak w skali kraju ludzie dostrzegli nepotyzm i kolesiostwo władzy, tak również dadzą wyraz temu w naszej gminie w nadchodzących wyborach odsuwając Marka Długozimę od władzy. On będąc całkowicie "uzależnionym" od władzy wystarczająco dużo już strat i krzywd narobił w naszej gminie, pod parasolem iluzji bezkarności. Dość tego wszystkiego. Pora rozliczyć wszystkie przekręty naszej władzy i przywrócić elementarne porządki i standardy w naszej małej ojczyźnie - powiedział nam Krzysztof Śmiertka.
Na sesji burmistrz mówił, że po różnych zawiadomieniach, powinien mieć już postawionych 38 zarzutów, a nie ma ani jednego. To prawda, ale burmistrz nie dodał, że wiele śledztw trwa i są gromadzone materiały dowodowe. Dopiero po ich zebraniu, po przesłuchaniach świadków, przedstawiane są zarzuty, a następnie akt oskarżenia trafia do sądu. Długozima chcąc zamknąć niewygodny dla siebie temat działek, zaczął oskarżać Śmiertkę, że to przez niego gmina straciła 1,5 mln dotacji na ulicę Zielonego Dębu, ale radny odparł, że wojewoda dokładnie wskazał, że to burmistrz odpowiada za utratę dotacji. Włodarza jak zwykle bronił przewodniczący Mateusz Stanisz.
- I tak oni właśnie działają. Składają tylko zawiadomienia - zaczął mówić Stanisz.
- I tłuste koty się wypowiadają - odparł głośno radny Mirosław Marzec. Po sesji powiedział nam, że Stanisz powinien się ugryźć w język, bo wszyscy wiemy, że od wielu lat jest "na garnuszku burmistrza". Wskazał, że Stanisz pracę dostaje w gminnych jednostkach albo spółkach, więc wiadomo, że będzie bronił swojego mocodawcę.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Córka ma tam trzy działki.Wiecie które ? Podać numery ?
Podaj nazwisko wystarczy jak odważny odważna jestes
Pisać wszystko można wolna gazeta ale niema odważnych proszę się przedstawić
Niema to jest osoba, która nie mówi. Naucz się analfabeto pisać bez błędów ortograficznych. W tym przypadku piszemy - nie ma - oddzielnie.
Każdy może sobie kupic , redaktor Dlugosz też ,.A ile działek ma pan DŁUGOSZ redaktor naczelny ??? Czy ktoś może wie ??/
Po pierwsze redaktor to osoba prywatna, a po drugie, redaktor nie decyduje o budowie kanalizacji. Czaisz różnicę?
Radzę najpierw przeczytać cały artykuł, to będzie wiadomo o co chodzi. Może służby się tym zainteresują?
Koszmar, tragedia i zło dzieje się jak widać. Ale już idą wybory i wielkie dobre, lepsze zmiany.
Koszmar, tragedia i zło dzieje się jak widać. Ale już idą wybory i wielkie dobre, lepsze zmiany.
Super, czyli wszyscy którzy mają działki obok działek burmistrza, radnych i ich rodziny powinni cierpieć, bo wybudowanie jakiejkolwiek infrastruktury w takiej okolicy to nepotyzm? Trochę jednak to słabe...
Burmistrz ma pełno działek i nieruchomości. Np .mieszkania czy działki np. na przeciwko liceum na ul. Wojska Polskiego ( stary kiosk). Władza i pieniądze zmieniają ludzi
Nadszedł czas na zmiany, które są pewne i będą. Zobaczycie Państwo tak będzie. Wiatr lepszych. zmian wieje.
A wiecie kogo jest Trzebnicki Raj i obok powstające osiedle ????????????????????
Pytasz ? Czy chcesz oznajmić?
Widać ludzie dużo tylko mówią o wartościsch, a tak naprawdę zachowują się jak mieliby być wieczni i dla nich najważniejsza jest przemijającą,, bezwartościowa materia, pieniądze., itp. Jakie to jest małe, nikczemne a nawet podłe.
KANALIZACJA , rowy ,zbiorniki retencyjne to jest ZADANIE na nową kadencję dla wszystkich gmin powiatu naszego ,trzebnickiego...Bez tego niema rozwoju ,prawidłowego rozwoju ,infrastruktura musi być zdrowa i od tego przede wszystkim trzeba zacząć bo bez tego będzie dziadostwo jak do tej pory , i czas to zmienić tak jak jest to w unii europejskiej na którą każdy się powołuje ,danielu !!!!!!!
To będzie już wreszcie realizować nowa władza, zdecydowanie lepsza wybrana w kwietniu.
Jak redaktorek DD taki mądry i pisze, co wie o oświadcvzeniu majątkowym itd., niech zawiadomi kogo trzeba
Coraz więcej słychać od ludzi, na ulucy w sklepach, że nigdy tak źle nie było w naszej gmnine. Dlatego trzeba dokonać zmiany.
Zobaczycie Państwo jaką klęskę wyborczą poniesie PIS i ludzie z nim związani w wyborach samorządowych. Później będzie tak samo w wyborach do europarlamentu i prezydenckich. Tak będzie.
Niech zwróci tą kasę!!!
Pisowcy i ich akoloci poniosą klęskę to pewne