Inwestycja w matematykę

Edukacja dzieci i młodzieży zdaje się być jedną z najważniejszych kwestii mających wpływ na funkcjonowanie Polaków. Ma znaczenie nie tylko lokalne – w kontekście naszych własnych latorośli: przedszkolaków, uczniów szkół czy studentów – ale również ogólnopaństwowe. Ma wpływ na funkcjonowanie całego państwa – stopień zatrudnienia i bezrobocia, kampanie promocyjne, produkt krajowy brutto czy poziom dofinansowań i stypendiów to tylko kilka z czynników, które zależą od decyzji polityków dotyczących edukacji.
Jakie są przyczyny ciągłych przemian w tej dziedzinie życia społecznego?
Jakie rozwiązania należy również brać pod uwagę? Czy granty dla szkół i przedszkoli mają sens?

Humanistyczne czy ścisłe?

Podział na nauki ścisłe, jak matematyka, biologia, chemia czy fizyka, i humanistyczne, czyli język polski i historia istnieje w umyśle uczniów od niepamiętnych czasów. Przepaść utworzona w głowie i podtrzymywana przez nauczycieli stwarza złudzenie, że można być dobrym tylko w jednej albo drugiej dziedzinie, (a przecież Leonardo da Vinci był geniuszem na wielu polach).

Nauki humanistyczne sprawiają wrażenie łatwych i przyjemnych i dlatego maturzyści chętniej wybierają uniwersytety. Nie mają świadomości, że często nauka pochłania więcej czasu, a dodatkowo jest wielodziedzinowa – trzeba być ekspertem na wielu różnych polach. Zwłaszcza obawa przed matematyką demotywuje uczniów i rzadziej decydują się na kierunki politechniczne. I to podejście jest błędem – bo zazwyczaj nawet przeciętni licealiści radzą sobie na kierunkach ścisłych, a absolwenci techników zwykle nie mają żadnych większych problemów. Oceny ze szkoły średniej i nabudowany przez lata strach przed matematyką zwykle nie mają przełożenia na stopnie na studiach.

Polityczne inwestycje w inżynierów

Ważną obserwacją jest fakt, że absolwentów kierunków ścisłych brakuje na rynku pracy, a z kolei ci obecni mają szanse na dużo lepsze i bardziej płatne stanowiska niż magistrowie wydziałów humanistycznych. To spowodowało podjęcie szeregu działań zaradczych z ramienia polityków w ostatnich latach.
Zostały zaprojektowane głośne kampanie społeczne promujące studiowanie na politechnikach.
Poświęcono ponad 1 mld złotych, aby powstały kierunki zamawiane (np. informatyka, mechanika i budowa maszyn, inżynieria chemiczna), na których studenci dostawali do 1000 zł stypendiów, mieli okazje wyjazdów na staże i praktyki zagraniczne.
Matematyka po wielu latach została przywrócona jako obowiązkowa na maturze.
Z drugiej strony widoczne były też działania przeciwne – zmniejszanie liczb godzin przedmiotów ścisłych w liceach, co poskutkowało koniecznością tworzenia na uczelniach roczników zerowych czy zajęć doszkalających (np. na Uniwersytecie Wrocławskim grupy maksymalnie pięcioosobowe pracowały na zajęciach wyrównawczych z tutorem). Obecna ekipa rządząca również wprowadza kolejne działania do poprawy sytuacji, jednak utrwalenie ich również w mentalności Polaków może potrwać lata.

Granty dla szkół, granty dla przedszkoli

Politycy mnóstwo uwagi poświęcili uczniom szkół ponadgimnazjalnych i studentom, a przecież zdolności matematyczne mają znaczenie wiele lat wcześniej.
Badania pokazują, że ponad połowa pięciolatków jest uzdolniona matematycznie
Jednak później schematyczne podejście do nauki demotywuje i większość przedszkolaków nie rozwija swoich naturalnych talentów.

Wsparciem mogą być tu działania mBanku. Stworzona przez niego mFundacja ma do zaproponowania dwa programy grantowe jako wsparcie edukacji matematycznej już od najmłodszych lat.

Grupy nieformalne mogą ubiegać się o granty dla przedszkoli w ramach programu Wakacje z matematyką, który promuje atrakcyjne formy spędzania wolnego czasu w lecie w mieście, oczywiście promujące naukę w ciekawy i niestandardowy sposób.

Z kolei program mPotęga to szansa zdobycia grantu dla szkół, ale również dla organizacji pozarządowych, uczelni czy bibliotek. Ważne, że jestem jest popularyzacja wiedzy matematycznej wśród młodego pokolenia poprzez organizację gier terenowych, edukacyjnych, warsztatów, quizów i wielu innych działań.

Skorzystanie z takich form wsparcia już od początku edukacji dzieci może sprawić, że dzisiejsze przedszkolaki za 20 lat będą wykwalifikowanymi inżynierami.