Reklama

Groźne psy postrachem mieszkańców?

08/02/2013 09:55
Na obrzeżach Trzebnicy, kierując się w stronę Milicza, mieszczą się m.in. zakłady produkcyjne, targowisko, ogródki działkowe czy piekarnia. Jest to miejsce stale uczęszczane przez mieszkańców udających się po zakupy na targ, w sezonie do swoich ogródków działkowych, a także mieszkańców pobliskich Księginic, do których wiedzie chodnik.

Kilkanaście dni temu z prośbą o podjęcie interwencji zwróciła się do nas Czytelniczka, która wysłała list o następującej treści: "Możliwe, że ktoś poruszył już ten temat więc przepraszam za zawracanie głowy. Właściciel piekarni na ulicy Milickiej posiada kilka groźnych psów, które często uciekają, w płocie jest dziura obecnie zastawiona paletą! Raz miałam "przyjemność" spotkania się z tą zgrają. Koleżanka trafiła na psy już 3 razy. Właściciel nie reaguje na prośby aby je lepiej pilnować lub zamknąć. Straż miejska również. O ile się nie myślę problemy z nimi mieli nawet w trzebnickim Wodniku. Ludzie z pobliskich miejscowości często chodzą na nogach w weekendy lub wieczorami, kiedy nie ma autobusu i trzeba wtedy mieć nadzieję, że tym razem psy nie uciekły bo w końcu dojdzie do jakiejś tragedii". Kiedy dopytaliśmy o więcej szczegółów w związku z opisywaną sprawą (podanie terminów i okoliczności, w których miało dojść do zdarzenia), kobieta odpisała: "Wiosną, kwiecień albo maj z soboty na niedzielę około 6 rano wracałam z pracy, pies stał na chodniku koło drugiej bramy obok piekarni, na szczęście jechał wtedy tir i pies nie przebiegł, a ja przeszłam szybko na drugą stronę łącznika i drugą stroną jezdni zaczęłam uciekać. Pies wbiegł na górkę (chodnik), zaraz za piekarnią. Koleżanka mówiła, że szła i pies wybiegł na drogę, wtedy kierowca uderzył w jakiś słupek, miał to zgłosić na policję, bo pytał jej czyje to psy, ale nie wiem czy to zrobił".

Postanowiliśmy sprawdzić informacje podawane przez kobietę. Zadzwoniliśmy do spółki Wodnik - zapytaliśmy Marię Spalińską, czy potwierdzą słowa Czytelniczki, że pracownicy także mieli problemy z psami z piekarni: - Pierwszy raz o tym słyszę, żaden z moich pracowników nie zgłaszał do mnie takiej informacji - odpowiedziała prezes.

Słowom kobiety "o tym, że straż miejska również nie reaguje na problem", zaprzecza komendant Krzysztof Zasieczny: - Nie odnotowaliśmy żadnego zgłoszenia w tej sprawie. Natomiast mieszkańcy, którzy zauważą w okolicy bezpańskie psy mogą powiadomić o tym fakcie również przedstawicieli straży. Wówczas przekazujemy dalej to zgłoszenie do wydziału ochrony środowiska, który z kolei kontaktuje się z firmą zajmującą się wyłapywaniem psów. Chyba, że sytuacja jest groźna, a pies zachowuje się agresywnie, wtedy bezpośrednio kontaktują się z ww. firmą. Komendant potwierdza, że często otrzymuje sygnały od mieszkańców dotyczące podjęcia interwencji w sprawie bezdomnych psów - i równie często na telefon straży dzwonią w tej sprawie mieszkańcy samej Trzebnicy, jak i sołectw.

Zadzwoniliśmy również do właścicieli piekarni przy ul. Milickiej. Właściciele stanowczo zaprzeczają słowom kobiety: - Nigdy nie zdarzyło się, żeby psy uciekły z posesji. Mają wydzielony specjalny kojec, w którym przebywają. Nie są nigdy puszczane wolno na terenie piekarni, ponieważ pracujemy na zmiany i zawsze ktoś przebywa w pracy. Psy wyglądają groźne, to rottweilery, jednak nie robią krzywdy. Zawsze jest ktoś kto do nich dogląda. Nie wiem dlaczego ktoś stwierdził, że wybiegają za bramę piekarni. Jednak w okolicy jest pełno innych groźnych psów, niedawno ktoś zwrócił się do nas z pretensjami czy to nasz pies biega po ulicy. Okazało się, że był tylko podobny do naszego. Raz jeszcze podkreślam, że psy, które mogą biegać po ulicy nie są nasze - odpowiedziała właścicielka piekarni.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do