
O tym, że pobocza są zbyt rzadko koszone mówią wszyscy, a że nasze drogi są dziurawe wie chyba każdy. Są jednak miejsca wyjątkowo... zaniedbane.
Do takich należy fragment drogi pomiędzy Kuraszkowem a budowaną S-5. Od Obornik Śl. do końca miejscowości kilka lat temu położono nowy asfalt. Jednak zaraz za tabliczką z nazwą "Kuraszków" zaczynają się dziury, nierówne brzegi drogi i niewykoszone pobocza. Zwłaszcza te ostatnie są dla kierowców kłopotliwe. Bo jeśli obrzeża drogi są wyszczerbione, to żeby nie wpaść w wyrwę wielu decyduje się na jazdę środkiem drogi. Ta jednak jest bardzo kręta, a przez wysoką na metr trawę nie widać czy coś jedzie z naprzeciwka.
Oczywiście, kierowców o niedogodnościach ostrzega znak: "Uwaga. Uszkodzona nawierzchnia na długości 8 km". Fajnie.... to do samych Prusic. Najlepiej na wszystkich drogach ustawić takie tabliczki i niech kierowcy uważają. A tak na serio, to przez Kuraszków puszczany jest ruch z drogi krajowej nr 5, kiedy między Prusicami a Trzebnicą zdarzy się wypadek. Droga jest wtedy bardzo obciążona i niebezpieczna.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie