
W poniedziałek, 4 sierpnia, Rada Miejska w Trzebnicy obradowała w nieco ograniczonym składzie. Troje radnych było nieobecnych, w sesji nie uczestniczyli: Edward Sikora, Iwona Kurowska i Adrian Opałka. Dyskutowano o obligacjach, a konkretnie, czy zaciągnięcie kolejnych i przesunięcie terminu wykupu istniejących ma sens. Burmistrz tłumaczył, że że gdyby nie działalność i nadgorliwość radnych opozycyjnych, to dzisiaj nie trzeba byłoby zaciągać kolejnych długów. Jak głosowali radni?
Na poniedziałkowej sesji brakowało Edwarda Sikory, Iwony Kurowskiej i Adriana Opałki. Najwięcej emocji wzbudziła sprawa zmiany terminu wykupu obligacji i propozycja zaciągnięcia nowych.
- Czy sytuacja jest tak zła, że musimy przenosić wykup obligacji z tego roku na lata kolejne? - pytał radny Ćwikła, dodając że jego zdaniem jest to piractwo finansowe, bo za zadłużenie Gminy powinien odpowiadać burmistrz Długozima. Zdaniem radnego, decyzja o przesunięciu terminu jest przeniesieniem ciężaru obligacji zaciągniętych przez obecnego burmistrza na kolejnego włodarza. Radny prosił o wyjaśnienie, jakie Gmina poczyniła działania, aby długi można było spłacić.
Marek Długozima odpowiedział, że pierwszy raz spotkał się z określeniem "piractwo" w takiej sprawie. Tłumaczył, że decyzja o posunięciu wykupu obligacji nie jest jego ucieczką ani zrzuceniem odpowiedzialności na innego burmistrza. Jest burmistrzem od 20 lat i w ciągu tego okresu Gmina zaciągała obligacje na zadania inwestycyjne. Przypomniał, że gdy budowany był aquapark, to takie same głosy podnosiły się w sprawie zaciągania długów na ten cel. Wówczas również twierdzono, że obciąży to kolejnego burmistrza. Na razie nie można z całą pewnością powiedzieć, że jest to jego ostatnia kadencja, a inwestycje muszą być realizowane. Zaciąganie obligacji jest jedyną drogą zdobycia pieniędzy przez Gminę na taki cel. Te pieniądze są przeznaczone na konkretny cel, nikt ich nie marnuje.
Tutaj burmistrz podkreślił, że gdyby nie działalność i nadgorliwość radnych opozycyjnych, to dzisiaj nie trzeba byłoby zaciągać kolejnych długów, bo Gmina nie musiałaby oddawać do KOWR-u 6,5 mln zł. Gmina musiała oddać pieniądze za drogę na ul. Zielonego Dębu i za ścieżki rowerowe, a do takiej sytuacji doprowadzili, zdaniem burmistrza, radni opozycyjni.
- Jestem zwolennikiem zaciągania zobowiązań, pod warunkiem, że idą one na inwestycje. Trzebnica pod tym względem nie odstaje od innych gmin, a wręcz przeciwnie, jesteśmy liderami. Będę ten kierunek dalej realizował - mówił burmistrz Długozima i dodał, że bez tego nie da się realizować wielkich inwestycji, a my realizujemy takowe.
Skarbnik Gminy Barbara Krokowska powiedziała, że dokonując tej zmiany w budżecie Gmina uwalnia środki, które można będzie przeznaczyć na działania inwestycyjne. Radny Ćwikła przypomniał jednak, że nikt nie odpowiedział na jego pytanie o działania oszczędnościowe. Ponowił pytanie jakie Gmina prowadzi działania oszczędnościowe po to aby ratować budżet. Bo jego zdaniem przesuwanie terminu obligacji do niczego nie prowadzi. Trzeba już teraz zastosować działania, które sprawią, aby w 2026 r. sytuacja była lepsza.
- Na jakiej podstawie Pan twierdzi, że sytuacja budżetu jest zła bo ja z danych i ze wskaźników takiej informacji nie wyczytuję? - pytała Barbara Krokowska.
- To niech mi Pani wytłumaczy, dlaczego są te uchwały, po co jest ta seria uchwał, która przesuwa w czasie wykup obligacji - odparł radny dodając, że jego zdaniem jest to tylko zabieg księgowy, który sprawi, że budżet będzie wyglądał lepiej. Natomiast jeśli te uchwały nie zostałyby podjęte, to budżet będzie wyglądał bardzo źle.
Skarbnik tłumaczyła, że te środki, które zostaną przesunięte, w latach 2025 - 27 będą skierowane na działania inwestycyjne. Burmistrz dodał, że te środki posłużą realizacji nadchodzących inwestycji. Powiedział również, że gdyby nie pewne działania opozycji, które spowodowały konieczność zwrotu do KOWR-u wysokich kwot, to nie byłoby teraz problemu. Burmistrz podkreślił również, że aby zapewnić realizację inwestycji Gmina działa skutecznie, uwalnia na nie środki. Poza inwestycjami są również zadania bieżące. Rząd sukcesywnie dokłada zadań Gminom, a na to wszystko potrzebne są środki, które trzeba wypracować z własnego budżetu. Jako przykład podał oświatę i planowane podwyżki, na które trzeba będzie wyasygnować kolejne 2 - 3 mln zł.
Zarzucił Sławomirowi Ćwikle, że kieruje on się zasadą "żeby się nie udało". Nawiązując ciągle do działań opozycji skierowanych, jego zdaniem, wbrew Gminie zaproponował, aby na następną sesję radny przygotował zestawienie zawiadomień wysłanych przez niego do różnych instytucji. To samo polecenie usłyszał również Krzysztof Śmiertka. Radny Ćwikła jednak zdecydowanie odmówił twierdząc, że jest to jego prywatna sprawa, a w ogóle to żadnych zawiadomień nie wysyłał. W tym momencie do dyskusji włączył się przewodniczący Stanisz i zaczęto rozpatrywać co jest, a co nie jest prywatną sprawą radnych. Wydawało się jednak, że wszyscy rozmówcy odbiegają od głównych tematów i zaczyna się zwykła sesyjna przepychanka.
W końcu jednak radni przystąpili do głosowania i uchwały, dotycząca zaciągnięcia nowych obligacji i prolongaty wykupu zostały podjęta większością głosów. Radny Wolski wstrzymał się od głosu, przeciw głosowali: Sławomir Ćwikła, Krzysztof Śmiertka i Grażyna Madalińska.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.