
Właściciele tradycyjnych aut z silnikami spalinowymi coraz częściej zastanawiają się nad przesiadką na elektryka. Koszty paliwa rosną, a świadomość ekologiczna społeczeństwa systematycznie się zwiększa. Jednym z najważniejszych argumentów przemawiających za zakupem samochodu elektrycznego są rzekomo niższe koszty eksploatacji. Czy faktycznie elektryki są tańsze w codziennym użytkowaniu?
Porównując koszty „tankowania” samochodu elektrycznego z tradycyjnym pojazdem spalinowym, różnica jest znacząca. Średni koszt przejechania 100 kilometrów elektrykiem wynosi około 8-15 złotych, podczas gdy podobny dystans autem spalinowym kosztuje 30-50 złotych. Ceny energii elektrycznej są znacznie bardziej stabilne niż ceny paliw, co pozwala na lepsze planowanie budżetu. Ładowanie w domu, szczególnie w taryfie nocnej, może obniżyć koszty nawet o połowę.
Publiczne stacje ładowania są droższe, ale wciąż pozostają konkurencyjne względem stacji benzynowych. Oszczędności na „paliwie” mogą wynieść nawet 15 000 złotych rocznie przy intensywnym użytkowaniu pojazdu.
Samochody elektryczne posiadają znacznie prostszą konstrukcję od swoich spalinowych odpowiedników. Silnik elektryczny składa się z kilkudziesięciu części, podczas gdy silnik spalinowy z kilku tysięcy elementów. Oznacza to mniejsze ryzyko awarii i niższe koszty napraw. Elektryki nie wymagają wymiany oleju silnikowego, filtrów powietrza, świec zapłonowych czy pasków rozrządu. System rekuperacji energii dodatkowo zmniejsza zużycie klocków hamulcowych, wydłużając ich żywotność nawet trzykrotnie. Przeglądy techniczne są rzadsze i tańsze, a większość producentów oferuje długie gwarancje na baterie.
Należy jednak pamiętać, że ewentualne naprawy elektroniki mogą być kosztowne. Specjalistyczna wiedza mechaników i drogie części zamienne to czynniki, które mogą wpływać na wysokość rachunków za serwis.
Szybki rozwój technologii sprawia, że starsze modele tracą na wartości szybciej niż tradycyjne auta. Bateria, będąca najdroższym elementem elektryka, stopniowo traci pojemność, co bezpośrednio wpływa na cenę używanego pojazdu. Po 8-10 latach eksploatacji może być konieczna wymiana akumulatora, której koszt sięga 40-80 tysięcy złotych.
Z drugiej strony, rosnąca popularność elektryków i rozwój infrastruktury ładowania może pozytywnie wpłynąć na ich przyszłą wartość. Rządowe dopłaty i zwolnienia podatkowe również wspierają rynek pojazdów elektrycznych.
Właściciele samochodów elektrycznych często korzystają z różnych przywilejów finansowych. Zwolnienie z opłat za parkowanie w centrach miast czy darmowe przejazdy autostradami to dodatkowe oszczędności. Instalacja domowego ładowarki wymaga jednorazowej inwestycji 3-8 tysięcy złotych, ale szybko się zwraca. Całkowity koszt posiadania samochodu elektrycznego przez pierwsze lata użytkowania jest rzeczywiście niższy od tradycyjnego auta, szczególnie przy dużych rocznych przebiegach. W przypadku elektryka, ale również tradycyjnego auta, trzeba jednak pamiętać o ubezpieczeniu OC samochodu, które jest swego rodzaju gwarancją spokoju i zapewnia wsparcie finansowe w przypadku nieoczekiwanych zdarzeń.
Artykuł sponsorowany
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie