Problem z kaplicą. Mieszkańcy pytają o co chodzi

Kaplica na cmentarzu w Żmigrodzie jest od kilku lat zamknięta. Nie mogą z niej korzystać mieszkańcy i firmy pogrzebowe. Co jest powodem zamknięcia?

Do naszej redakcji zgłosił się mieszkaniec Żmigrodu przedstawiając problem nieczynnej kaplicy znajdującej się na cmentarzu parafialnym w Żmigrodzie. Jak powiedział nam, zamknięta została podczas covidu. Po pandemii nie została otwarta. Nadal jest niedostępna dla parafian.
- Zaraz po covidzie przyszedł do parafii nowy proboszcz. Powiedział, że kaplica jest zagrożona katastrofą budowlaną i musi być przeprowadzony generalny remont. Jestem byłym budowlańcem i mogę powiedzieć, że kaplica jest w dobrym stanie. Gdy był u mnie proboszcz na kolędzie, zapytałem o tę kaplicę. Stwierdził, że konserwator zabytków jest z nim umówiona i przyjedzie na dniach. Zadzwoniłem więc do niej. Powiedziała, że żadnego telefonu od parafii nie miała i nic nie wie o tej sprawie - powiedział nam mieszkaniec Żmigrodu.

O sprawę tę zapytaliśmy przedsiębiorcę świadczącego usługi pogrzebowe na terenie gminy Żmigród, Andrzeja Maliszewskiego. Przed zamknięciem kaplicy mógł on, a także rodzina zmarłej osoby, z niej korzystać.

- Chodziłem co miesiąc do proboszcza i pytałem o otwarcie kaplicy. Podawał terminy, ale ciągle je przesuwał. W czerwcu powiedział mi, że kaplicę zamknął konserwator zabytków i musi do niego napisać pismo. W końcu pewnego razu powiedział mi, że kaplica nigdy nie będzie otworzona - oznajmił w rozmowie z nami.

Postanowiliśmy zapytać konserwator zabytków, czy parafia pytała o zgodę wykonania remontu kaplicy lub czy jakiekolwiek w ostatnich dwóch latach były dokonywane uzgodnienia dotyczące kaplicy.

- W ostatnich dwóch latach parafia w Żmigrodzie nie dokonywała uzgodnień z Dolnośląskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków w kwestii kaplicy znajdującej się na cmentarzu w Żmigrodzie - przeczytaliśmy w mailu przysłanym w odpowiedzi na nasze zapytanie od Pauliny Korneluk, inspektora do spraw zabytków nieruchomych w Dolnośląskim Wojewódzkim Konserwatorze Zabytków.

Informowała w nim też, że wykonanie remontu kaplicy i prowadzenia jakichkolwiek prac przy niej musi być uzgodnione z konserwatorem.

- Działamy od wielu lat i nigdy nie było problemu. Można było korzystać z kaplicy. Jest chłodnia w środku. Przywoziło się tutaj ciało, odbywały się różańce. Tak jest nie tylko w Żmigrodzie. Pozamykane od czasu covidu są wszystkie kaplice cmentarne na wioskach należących do żmigrodzkiej parafii. Proboszcz powiedział, że zawory w nich przeciekają, musiał zakręcić wodę, a ze względów sanitarnych nie może otworzyć, gdy nie ma wody. Od dwóch lat nic nie zrobił z tymi zaworami, które rzekomo przeciekają - powiedział nam Andrzej Maliszewski.

Jak powiedział nam ten przedsiębiorca pogrzebowy, klienci najczęściej wybierają ceremonię pogrzebową z odmawianiem różańca. Do tego potrzebne jest pomieszczenie, gdzie można wystawić trumnę i gdzie rodzina zmarłego może się modlić.

- W Trzebnicy jest tak, że trumnę wystawia się w dniu pogrzebu i nikt się nie modli. Natomiast w Żmigrodzie jest tak, że np. klienci chcą, aby wystawić trumnę w poniedziałek, we wtorek i środę, aby przy niej odmawiać różaniec. Dziadek umarł, były trzy dni różańca, to następne pokolenia podtrzymują tę tradycję - stwierdził inny przedsiębiorca pogrzebowy, którego zapytaliśmy o sprawę kaplicy.

Dodał też, że dwa lata temu zaproponował proboszczowi, że dołoży się do farby do malowania kaplicy i da swoich pracowników do pomocy. Jak stwierdził, proboszcz nie przyjął jego propozycji. Z dobrze poinformowanego źródła wiemy, że kaplica nie wymaga remontu i w każdej chwili pod względem technicznym może być udostępniona mieszkańcom. Andrzej Maliszewski powiedział nam, że w ramach odświeżenia gotów jest we własnym zakresie pomalować ławki znajdujące się w kaplicy. Z kolei mieszkaniec, który zgłosił nam tę sprawę, gotów jest wymienić dwa gąsiory na dachu, które tego wymagają. Zamknięcie kaplicy spowodowało, że firmy pogrzebowe, które nie mają własnego pomieszczenia, do którego można wstawiać trumny i gdzie rodzina może się modlić, nie mają już prawie w ogóle zleceń. Niektórzy zakończyli tą działalność, inny przedsiębiorca robi pogrzeby okazjonalnie i ma prowadzi inne działalności.

- Utrzymuję się tylko z tego. Jest coraz gorzej - stwierdził Andrzej Maliszewski.

W związku z tą sytuacją postanowiliśmy porozmawiać z proboszczem parafii w Żmigrodzie. Jednak po wielu próbach dodzwonienia się na telefon stacjonarny i komórkę nie udało nam się z nim skontaktować. Wysłaliśmy więc mailem następujące pytania:

1. Z jakiego powodu kaplica w Żmigrodzie jest zamknięta?

2. Podobno kaplica jest zamknięta, ponieważ nie nadaje się do użytkowania i potrzebny jest remont. Czy to prawda?

3. Jeśli tak, kogo opinia stała się podstawą do stwierdzenia, że konieczny jest remont? Kto wykonał kosztorys remontu?

4. Czy zbierane są pieniądze na jej remont? Jeśli tak, to od kiedy? Jaka kwota dotychczas została uzbierana? Jaka kwota jest potrzebna?

5. Jeden z przedsiębiorców pogrzebowych powiedział nam, że zaoferował księdzu proboszczowi bezpłatne odnowienie kaplicy. Dlaczego ksiądz proboszcz nie wyraził na to zgody?

6. Gdyby zgłosili się ponownie mieszkańcy z propozycją bezpłatnego odnowienia kaplicy, czy mogliby to uczynić? Czy po tym odnowieniu kaplica zostałaby otwarta?

7. Z jakiego powodu zamknięte są kaplice na wioskach? Podobno powodem są zaistniałe w nich usterki techniczne. Dlaczego od długiego czasu nie zostały usunięte?

Pomimo, że od czasu wysłania do dnia składu tego wydania gazety, odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Wysłaliśmy więc też te pytania do Archidiecezji Wrocławskiej. Też jak dotąd odpowiedzi nie otrzymaliśmy.

Arcybiskup Metropolita Wrocławski w 2016 r. wydał instrukcję w sprawie zarządzania cmentarzami parafialnymi. W punkcie 32 jest napisane:

- Na cmentarzu parafialnym powinna znajdować się kaplica cmentarna albo przynajmniej kostnica, służące do przechowywania zwłok i prochów oraz sprawowania liturgii pogrzebu, chyba że w pobliżu znajduje się kościół i długotrwały zwyczaj wskazuje na inne praktyki w konkretnych miejscowościach. Kaplica cmentarna powinna posiadać zaplecze dla celebransa i osób z obsługi pogrzebu.

Tak więc kaplica powinna być udostępniona parafianom i firmom pogrzebowym. Zaistniała sytuacja spowodowała, że pogrzeby z różańcem może wykonywać tylko jeden przedsiębiorca pogrzebowy działający na terenie gminy Żmigród. Ma on bowiem własny dom pogrzebowy, gdzie można odmawiać różańce. Andrzej Maliszewski wystąpił do powiatowego rzecznika ochrony konsumentów w sprawie zamkniętej kaplicy. Rzecznik przesłał materiał do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

- Wystąpiliśmy do parafii o przekazanie wyjaśnień, stanowiska i informacji. Przeanalizowane materiały wskazały, że parafia nie ingeruje w wybory konsumentów dotyczące firm pogrzebowych, a konsumenci mają swobodę wyboru usługodawcy. Tym samym brak jest przesłanek wskazujących na złamanie prawa antymonopolowego - przeczytaliśmy w odpowiedzi po wysłaniu zapytania.

Z tego wynikało, że rozeznanie sprawy ograniczyło się tylko do uzyskania od parafii wyjaśnień, stanowiska i informacji. Wysłaliśmy ponownie pytanie o doprecyzowanie.

- Kwestia otwarcia kaplicy pozostaje poza zakresem naszych uprawnień. Nie mamy podstaw prawnych, by wydawać w tej sprawie jakiekolwiek wiążące decyzje - przeczytaliśmy w drugiej odpowiedzi.

Dlaczego więc kaplica jest zamknięta? Gdyby była dostępna, wszyscy przedsiębiorcy potrzebowali mogliby z niej korzystać. To na pewno wpłynęłoby na możliwość uzyskania przez klientów niższych cen.