Reklama

Władza kładzie "łapę" na Polonii Trzebnica?

08/03/2019 11:33

Nagła rezygnacja prezesa, zakulisowe działania i powołanie nowego bytu, który w niejasnych okolicznościach chce przejąć lub może już przejął dorobek Trzebnickiego Stowarzyszenia Sportowo Turystycznego Polonia Trzebnica. W tle, możliwe działania na szkodę innego stowarzyszenia i... wielkie pieniądze.


Wokół Polonii Trzebnica burza rozpętała się już kilka miesięcy temu. To wtedy rodzice i niektórzy działacze postanowili powołać własne stowarzyszenie i działać niezależnie od klubu, który był oczkiem w głowie trzebnickiej władzy. To właśnie do Polonii płynął ogromny strumień gminnych dotacji. W zeszłym roku to ponad 300 tys. zł. Co gorsze, gdy wystąpiliśmy o wgląd w dokumenty, to okazało się, że gmina do dzisiaj nie chce nam ich udostępnić. Pieniądze płynęły, ale jednocześnie z klubu odpływały dzieci, bo rodzice woleli, aby trenowały w APN Talent.


Jednak działacze i burmistrz zapewniali, że wszytko jest w jak najlepszym porządku. Burmistrz chwalił poczynania klubu i był zadowolony ze współpracy do tego stopnia, że Polonia podpisała umowę na korzystanie ze stadionów i innych obiektów w zasadzie na wyłączność. Umowę podpisała dyrektorka GCKiS Barbara Smaś. I choć stadion został wybudowany z pieniędzy wszystkich mieszkańców, to np. dzieci z APN Talent nie mogły na nim trenować. Doszło nawet do tego, że przed umówionym meczem ligowym z... Polonią zamknięto im bramę wjazdową.


Na początku roku piłkarskie środowisko w Trzebnicy obiegła wiadomość, że prezes Polonii Kamil Kwaśniak nagle złożył rezygnację. Nieoficjalnie mówiono, że poróżnił się z burmistrzem i nie chciał już firmować jego poleceń wydawanych "z tylnego siedzenia".


Tymczasem pozostali działacze zapewniali, że wszystko jest w należytym porządku i że w pomoc włączył się... burmistrz Marek Długozima. Z naszych informacji wynika, że nowym prezesem w stowarzyszeniu został Przemysław Migdał, który... jednocześnie jest pracownikiem jednostki trzebnickiego samorządu czyli GCKiS. Zresztą w gminie zatrudnieni byli również prezes i wiceprezes Polonii. O to między innymi zaczęli dopytywać radni. Pytali także o finanse i rozliczenia. Zarówno w gminie jak i w Polonii zaczęły się nerwowe ruchy. Teraz powoli wszystko stało się jasne.


Jak nas poinformowali różni działacze piłkarscy, burmistrz postanowił "zawłaszczyć" piłkę, która do tej pory, przynajmniej w teorii funkcjonowała jako niezależne od władzy stowarzyszenie. Oczywiście tylko w teorii, bo główna kasa płynęła właśnie z gminy.


Na czym polega "zawłaszczenie"? Otóż burmistrz z pomocą jeszcze "swojej" starej rady, na tajnie zwołanej sesji przeforsował uchwałę o powołaniu spółki piłkarskiej. Co ciekawe uchwała zakładała, że udziałowcem w spółce ma być również stowarzyszenie Polonia Trzebnica.


Plan zaczęto realizować w ostatnich dniach. Nasi informatorzy zapewniają, że spółkę podobno już powołano, a jej prezesem został Andrzej Traczyk, wrocławski działacz. W samorządowej tubie propagandowej burmistrza pojawiło się już nawet ogłoszenie o naborze do... Gminnego Klubu Sportowego Polonia Trzebnica. Nazwa łudząco podobna do głównej nazwy stowarzyszenia TSSR Polonia Trzebnica. Logo również w zasadzie identyczne za wyjątkiem opisu zamiast TSSR jest GKS. Co ciekawe napisano, że prezesem Gminnego Klubu Sportowego Polonia Trzebnica jest właśnie Traczyk. Celowo piszemy jeszcze raz całą nazwę, bo w ogłoszeniu wskazano jednocześnie, że zapisy przyjmowane są przez Przemysława Migdała i co więcej podano mail do... stowarzyszenia Trzebnickie Stowarzyszenie Sportowo Rekreacyjne Polonia Trzebnica. Dlaczego zatem w nagłówku podano nazwę jakiegoś innego tworu, być może właśnie spółki, ale jednocześnie wskazano działacza i mail stowarzyszenia? Co ciekawe te działania firmuje i zaprasza nie kto inny tylko burmistrz Marek Długozima. Tymczasem te fakty budzą poważne wątpliwości prawne.


Kto przekazał prawa do nazwy Polonia Trzebnica? Czy przekazano również licencje i karty zawodników, a może i inne dane? Czy faktycznie stowarzyszenie ma udziały w nowo powołanej spółce? A jeśli tak, to w jaki sposób ją powołano i czy walne zebranie stowarzyszenia podjęło odpowiednią uchwałę? Ile gminę będzie kosztowało powołanie i utrzymanie nowej spółki, skoro wszystkie pozostałe spółki przynoszą już gigantyczne straty?


Zadzwoniliśmy do Andrzeja Szymczyka, który władny jest do zwołania walnego. Poinformował nas, że zebrania nie zwoływał i nikt też z działaczy stowarzyszenia się z nim nie kontaktował, a całą sytuacją jest zdziwiony.

Tymczasem Szef Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej Andrzej Padewski powiedział nam, że do związku żadne dokumenty o zmianie czy o utworzeniu nowego podmiotu nie wpłynęły. Dodał, że oczywiście każdy może powołać sobie stowarzyszenie czy spółkę piłkarską, jednak aby grać w ligach pod auspicjami PZPN muszą być spełnione wymogi prawne. Dlatego dla DZPN w rozgrywkach gra dalej TSSR Polonia Trzebnica, czyli drużyna ze stowarzyszenia, a nie gminnej spółki.

Dotarliśmy do wielu dokumentów. Przeprowadziliśmy wiele rozmów. Wiele wskazuje na to, że cała operacja mogła zostać przeprowadzona z wątpliwościami prawnymi. Sprawie zaczynają przyglądać się również radni, ale nie tylko...


Więcej w najbliższym wydaniu Nowej Gazety Trzebnickiej

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do