
W czwartek, 2 lutego ktoś na terenie naszego powiatu znowu strzelał do psów. Jeden z dwóch owczarków niemieckich nie został odnaleziony, a drugi trafił w ręce weterynarza z raną postrzałową tylnej łapy.
Nie tak dawno, bo zaledwie w listopadzie mieliśmy do czynienia z bardzo podobną sytuacją na terenie Świątnik - wtedy również jeden z dwóch psów został uznany za "zaginionego" a drugi z raną postrzałową tylnej łapy został skazany na częściową amputację kończyny. Wówczas właściciel postanowił zgłosić sprawę na policję.
Mieszkańcy w dalszym ciągu boją się wychodzić ze swoimi zwierzętami na spacery, boją się o zdrowie i życie swoje i najbliższych.
Czy ktoś jeszcze odważy się mówić, abyśmy mogli czuć się bezpiecznie?
Więcej na ten temat w czwartkowym wydaniu NOWej.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz.U.2003.106.1002). art. 33a ust. 3 ustawy: „Dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego może podjąć działania zapobiegające wałęsaniu się psów na terenie obwodu poprzez: 1)pouczenie właściciela psa o obowiązku sprawowania kontroli nad zwierzęciem; 2)odłowienie psa i dostarczenie go właścicielowi, a jeżeli ustalenie tej osoby nie jest możliwe dostarczenie do schroniska dla zwierząt; odłowienie i dostarczenie psa odbywa się na koszt właściciela.”
Kodeks Wykroczeń mówi wyraźnie, że sprawca czyli właściciel psa podlega karze grzywny lub nagany a nic nie jest napisane, że pies podlega karze śmierci przez zastrzelenie. Zatem sprawca postrzelenia psa dopuszcza się przestępstwa i winien być surowo ukarany.
Owszem szkoda psa ale to jest wyłącznie wina właściciela , kodeks wykroczeń mówi jasno Art. 166. "Kto w lesie puszcza luzem psa, poza czynnościami związanymi z polowaniem,podlega karze grzywny albo karze nagany." Może trzeba sprawdzić czy to nie było kłusownictwo przy użyciu psów i pociągnąć do odpowiedzialności karnej.