Reklama

Trzebnicka misja Anny Morawieckiej z państwowymi działkami i agencją rolną w tle

Anna Morawiecka była potrzebna burmistrzowi Trzebnicy Markowi Długozimie, bo jest siostrą premiera. Co najmniej dwa razy rozmawiała z urzędnikami rządowej agencji rolnej, od których decyzji zależało, czy gmina będzie musiała oddać miliony za przekazany jej grunt. Po tych rozmowach poszli burmistrzowi na rękę, teraz sprawą zajmuje się prokuratura.

Nie tylko nas ta historia zainteresowała. W grudniu 2019 r. podległy rządowi Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa dostał pismo z pytaniami od CBA. Decyzje urzędników agencji rolnej, dotyczące Trzebnicy, bada też prokuratura razem z policjantami z dolnośląskiej komendy wojewódzkiej.

[paywall]

Z naszych informacji wynika, że ani CBA, ani prokuratura nie interesują się wątkiem siostry premiera. Możliwe, że nawet nie wiedzą o jej wizytach w agencji rolnej.

Anna Morawiecka zatrudniona przez burmistrza Trzebnicy. "Ukryty lobbing"

"To ukryty lobbing za pieniądze podatników" - mówił w grudniu 2019 r. sygnalista, który jako pierwszy zwrócił uwagę na zatrudnienie Anny Morawieckiej w trzebnickim urzędzie.

Tę sprawę opisaliśmy kilka tygodni temu. Siostra premiera była w 2019 r. fikcyjnie zatrudniona w trzebnickim Urzędzie Miasta, rządzonym przez burmistrza Marka Długozimę. W kwietniu i maju 2019 r. na umowie-zleceniu, a od czerwca do grudnia na etacie "pomocy administracyjnej".

Nikt, z kim rozmawialiśmy, nie widział jej w biurze. Nie ma śladów po jej zawodowej aktywności. O Morawieckiej nie słyszeli szefowie obydwu komórek organizacyjnych, w których miała pracować. Fakt jej zatrudnienia – co również wykazaliśmy - był utrzymywany w tajemnicy.

Sprzyjający od dawna PiS burmistrz Długozima i sama Morawiecka przekonują, że siostra premiera pracowała naprawdę, a jej zatrudnienie w urzędzie w Trzebnicy przerwały poważne zdrowotne problemy. Miała zajmować się organizowaniem finansowania odwiertu w poszukiwaniu źródeł wód geotermalnych oraz pomocą przy staraniach gminy o status uzdrowiska. Pensja - zaledwie 3305 zł brutto, czyli 2,4 tys. zł netto miesięcznie.

W tym samym czasie Morawiecka była zatrudniona na pełnym etacie jako wicedyrektorka Wrocławskiego Domu Literatury. 

Siostra premiera Morawieckiego w Trzebnicy. Gmina dostaje działki za darmo, ale jest warunek

Dziś przedstawimy historię trzech działek położonych przy ul. Czereśniowej w Trzebnicy. Mają powierzchnię prawie dziewięciu hektarów. W 2008 r. rządowa Agencja Nieruchomości Rolnych przekazała je władzom miasta za darmo. Był jednak warunek - w ciągu 10 lat muszą na nich powstać obiekty użyteczności publicznej. We wniosku o grunt gmina, kierowana już wówczas przez Długozimę, napisała wprost, że powstanie tam przychodnia, szkoła z przedszkolem i hala widowiskowo-sportowa.

Po objęciu władzy przez PiS w 2015 r. Agencję Nieruchomości Rolnych zastąpiła nowa instytucja – Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. W maju 2018 r. wrocławski oddział KOWR przypomniał trzebnickiemu urzędowi, że czas się kończy, a grunt przy Czereśniowej wciąż jest pusty. Trzebnica dostała 30 dni na odpowiedź i wyjaśnienia.

Za złamanie umowy, czyli niezagospodarowanie terenu, grożą sankcje. Gmina będzie musiała albo zapłacić tyle, ile wart jest grunt albo oddać działki. Termin na ich zagospodarowanie minął 20 listopada 2018 r. Dzień później pojawili się tam urzędnicy KOWR. W protokole z wizji terenowej 21 listopada czytamy: "Teren zielony (…) regularnie koszony".

Ale jest coś jeszcze. Władze gminy zaczęły przekonywać, że właśnie szykują projekt i lada chwila wybiorą wykonawcę. Tyle, że zamiast przedszkola, szkoły, przychodni i hali widowiskowo-sportowej mają być trzy boiska.

Pięć dni po wizji terenowej – 26 listopada 2018 r. - przedstawiciele gminy Trzebnica spotkali się z Wojciechem Jaremką, p.o. kierownika wrocławskiego oddziału KOWR. Jest działaczem PSL, od lat pracował w agencjach zajmujących się zagospodarowywaniem gruntów po PGR-ach. Obowiązki szefa oddziału KOWR pełnił krótko - po odwołaniu jednego działacza PiS, a przed mianowaniem kolejnego na przełomie listopada i grudnia 2018.

28 listopada – osiem dni po zakończeniu 10-letniego czasu na zagospodarowanie działek - Jaremko podpisał dokument, w którym zgodził się, by do końca 2019 r. władze Trzebnicy jednak wybudowały trzy boiska. Ostateczna decyzja, co dalej, miała zapaść po kontroli sposobu zagospodarowania terenu.

Następca Jaremki Mirosław Kulesza, działacz PiS z Oławy, nie zmienił tej decyzji. Napisał tylko do Trzebnicy pismo z pytaniem, czy mają pieniądze na budowę trzech boisk i zagroził, że jak nie zdążą na czas, to KOWR zażąda zwrotu pieniędzy.

Trzebnicka misja Anny Morawieckiej. "Nie pamiętam i nie chcę pamiętać"

Urzędnik KOWR mówi nam: - Burmistrz Trzebnicy miał mocne plecy, był tu z siostrą premiera.

Rzecznik prasowy centrali KOWR w Warszawie twierdzi z kolei, że Morawiecka nie uczestniczyła w oficjalnych spotkaniach z przedstawicielami Ośrodka w 2018 r.

Sama Anna Morawiecka: Nie znam pana Jaremki. Nie sądzę, żebyśmy się kiedykolwiek spotkali.

Zapytaliśmy więc Wojciecha Jaremkę. 

Wojciech Jaremka: - Czego pan sobie życzy? Jeśli jakieś informacje na temat pana Długozimy, to nie prowadzę rozmów na ten temat.

Daniel Długosz: A mnie chodziło o działki KOWR.

- Proszę pana, ja już nie pracuję od trzech lat, jestem emerytem.

Jedna rzecz mnie interesuje. W 2018 r. było spotkanie w KOWR. Pamięta pan takie spotkanie, na które przyjechał pan Marek Długozima z panią Morawiecką?

- No i co pan chce wiedzieć?

Coś na temat tego spotkania.

- Proszę pana, nie udzielam żadnych informacji. Proszę się zgłosić do pana Długozimy. On panu wszystko opowie.

Sęk w tym, że on niczego nie chce opowiedzieć.

- No widocznie nic się ciekawego nie działo, skoro nie ma nic do powiedzenia.

Dużo się działo, bo teraz gmina musi zwrócić około 5 mln zł.

- Proszę pana, nie interesuje mnie to. Naprawdę.

Ale nic pan nie pamięta... Było jakieś spotkanie?

- No może było, może nie było. Nie pamiętam i nie chcę pamiętać.

Za to rzecznik prasowy Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa Wojciech Adamczyk przyznał: „Pani Anna Morawiecka brała udział w dwóch spotkaniach we wrocławskim Oddziale Terenowym". Tyle, że "w dniach 8 kwietnia 2019 r. i 23 października 2019 r."

Anna Morawiecka w odpowiedzi na nasze pytania (umieściła ją na Facebooku), po co była w KOWR napisała: "Dat oczywiście nie pamiętam, ale w ramach swoich obowiązków w Gminie Trzebnica bywałam w KOWR w sprawach dotyczących potencjalnego odwiertu w rejonie ul. Czereśniowej w Trzebnicy. Nie zajmowałam się sprawą umowy z 2008 r. A nawiasem mówiąc, cóż złego jest w przekazaniu ziemi gminie Trzebnica na cel publiczny?".

Ale rzecznik KOWR twierdzi coś innego. Że w kwietniu 2019 rozmawiano m.in. z Morawiecką właśnie na temat "umów nieodpłatnego przekazania nieruchomości gruntowych na rzecz gminy Trzebnica tj. działek numer: 35/81, 35/82, 35/83", czyli przekazanych gminie w 2008 r.

Z kolei spotkanie w październiku 2019 r. dotyczyło m.in. "sposobu zagospodarowania działek", którymi – jak napisała Morawiecka – się nie zajmowała.

Dodajmy, że w kwietniu 2019 Anna Morawiecka nie miała powodu by w KOWR rozmawiać o "potencjalnym odwiercie". Dopiero 6 czerwca 2019 gmina Trzebnica wynajęła krakowską firmę geologiczną. Miała ona zbadać czy w mieście są źródła wód geotermalnych. Badania skończyły się w lipcu i potwierdziły,  że  można szukać takich wód. Ale na miejsce "potencjalnego odwiertu" geolodzy nie wskazali działek KOWR tylko prywatny grunt, położony obok. W sierpniu zlecono opracowanie projektu odwiertu. Naukowcy z Politechniki Wrocławskiej skończyli go we wrześniu. I dopiero w ich projekcie jako miejsce wierceń wskazany jest grunt podarowany przez KOWR Trzebnicy. Również we wrześniu gmina Trzebnica złożyła do Urzędu Marszałkowskiego wniosek o zatwierdzenie "projektu robót geologicznych". W październiku 2019 był więc już projekt i wniosek o jego zatwierdzenie, więc o czym Anna Morawiecka chciała jeszcze rozmawiać z KOWR? 

Anna Morawiecka dla Trzebnicy. CBA pyta o działki KOWR 

W kwietniu 2019 r. rzeczywiście zaczęły się prace przy budowie trzech boisk na działkach od KOWR. W październiku 2019 r. były na ukończeniu. Miesiąc później urzędnicy KOWR przeprowadzili ostateczną kontrolę. Nie zażądali wówczas zwrotu pieniędzy, bo uznali, że co prawda nie ma szkoły, przedszkola, przychodni i hali widowiskowo-sportowej, ale w akcie notarialnym z 2008 r. o tych obiektach nie ma mowy, więc trzy boiska wystarczą.

Mimo, że o przedszkolu, szkole, przychodni i hali mowa jest we wniosku, na podstawie którego agencja rolna podarowała Trzebnicy ziemię. Jest nawet piękna kolorowa mapka, jak miałoby to wyglądać.

Urzędnicy wrocławskiego oddziału KOWR uznali, że wniosek i kolorowa mapka są bez znaczenia. Ich zdaniem "był jedynie koncepcją (…) lecz nie znalazł odzwierciedlenia w zawartej umowie". Mamy kopię tego pisma.

Ale spotkanie z 23 października 2019 r. miało jeszcze jeden temat. Władze Trzebnicy starały się w KOWR o nowy teren, tuż obok trzech działek z trzema boiskami. Niemal tak samo duży jak ten przekazany w 2008 r. Gmina Trzebnica w lipcu 2019 poprosiła KOWR o podarowanie jej tego gruntu. Miało tam powstać centrum usług socjalnych. W odpowiedzi KOWR zażądał pisma z dodatkowymi informacjami. Nigdy go z Trzebnicy nie przysłano.  Była za to rozmowa z udziałem siostry premiera. Mimo tego Trzebnica nie dostała tej nieruchomości. Dostała inną - w grudniu 2020 r. To znacznie mniejszy teren, na którym powstała stacja uzdatniania wody.

Sprawę trzech działek z trzema boiskami uznano wówczas za ostatecznie załatwioną. Ale pod koniec grudnia 2020 r. centrala KOWR zainteresowała się decyzją Jaremki z listopada 2018 r. i podarowaniem Trzebnicy dodatkowego roku na zagospodarowanie działek. W kwietniu 2021 r. napisała w tej sprawie do wrocławskiego oddziału. W piśmie czytamy, że Trzebnica dostała w 2008 r. grunt "pod usługi publiczne (przychodnia, szkoła podstawowa z przedszkolem, sala sportowa i widowiskowa oraz drogi). (…) Z dokumentów przesłanych przez Oddział Terenowy we Wrocławiu wynika, że Gmina nie dokonała na działkach (…) planowanej budowy".

Co najważniejsze, w centrali KOWR przygotowano opinię prawną. Wynika z niej, że prawo nie przewiduje "wydłużenia 10-letniego okresu przewidzianego na realizację celu publicznego". Dlatego oddział został zobowiązany do "zdecydowanych i niezwłocznych działań" zmierzających do wyegzekwowania od Trzebnicy pieniędzy za trzy działki. Przy okazji podkreślono, by nigdy więcej nie zdarzyły się przypadki "nieuzasadnionej zwłoki w egzekwowaniu uprawnień KOWR".

Żądanie zapłaty 4,5 mln zł trafiło do gminy w styczniu 2022 r., ta odmówiła. Sprawa zakończyła się w sądzie, kilka tygodni temu zapadł nieprawomocny wyrok. Trzebnica ma zwrócić 4,5 mln zł, odsetki i koszty procesu. Łącznie ponad 5 mln zł.

Czy KOWR wyciągnął konsekwencje służbowe wobec dyrektorów oddziału winnych zaniedbania? Centrala odpowiedziała nam, że nie, bo w "przedmiotowej sprawie" toczy się śledztwo prokuratury.

Ale to nie wszystko. KOWR poinformował nas, że 17 grudnia 2019 r. dostał pismo z wrocławskiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego z pytaniami o sprawę. CBA powoływało się na przepis dający tej służbie prawo do działań "analityczno-informacyjnych". Czyli zbierania informacji o różnych nieprawidłowościach, o których potem można informować najważniejsze osoby w państwie.

Trzebnicka misja siostry premiera. "Została przedstawiona z imienia i nazwiska" 

Od początku 2019 r. Morawiecka była przez władze Trzebnicy traktowana jak celebrytka. Należący do miejscowego samorządu dwutygodnik „Panorama Trzebnicka" i strona internetowa Urzędu Miasta regularnie o niej wspominały. "Cieszę się również, że jest wśród nas Pani Anna Morawiecka wraz z mężem, która towarzyszy nam podczas każdej ważnej uroczystości" – mówił burmistrz Długozima w przemówieniu z okazji Święta Niepodległości 11 listopada 2019 r.

W końcu kwietnia 2020 r., gdy Morawiecka od czterech miesięcy nie pracowała już w Trzebnicy, na stronie Urzędu Miasta ukazał się taki komunikat: "Mamy dla Państwa bardzo dobrą wiadomość. Podczas spotkania w siedzibie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, w którym burmistrz Marek Długozima uczestniczył wspólnie z dyrektor GDDKiA Lidią Markowską, posłem na Sejm IX kadencji Pawłem Hreniakiem, Zastępcą Dyrektora (…) GDDKiA Jackiem Mozalewskim oraz Anną Morawiecką, wypracowane zostało nowe rozwiązanie dla powstania połączenia drogowego pomiędzy drogą krajową nr 15 a drogą ekspresową S5".

I wreszcie 10 lipca 2020 r. na stronie trzebnickiego urzędu i w "Panoramie Trzebnickiej" ogłoszono, że droga będzie budowana: "Po latach starań burmistrza Marka Długozimy o powstanie Małej Obwodnicy Trzebnicy, o którą zabiegał od 2009 roku, inwestycja ta staje się faktem".

"Cieszę się, że po tylu latach starań znalazłem wreszcie partnera, który nie tylko obiecuje i daje kolejne zapewnienia, ale także działa. Takim partnerem jest obecny rząd na czele z Panem Premierem Mateuszem Morawieckim oraz Panem Prezydentem RP Andrzejem Dudą – dlatego chciałbym, żeby ta współpraca trwała dalej po 12 lipca - mówi burmistrz Długozima. - Podziękowania należą się także Annie Morawieckiej, która wsparła moje działania związane z powstaniem inwestycji".

Dodajmy, że prace budowlane do dzisiaj nie ruszyły. 

Zapytaliśmy we wrocławskim oddziale GDDKiA, w jakim charakterze siostra premiera uczestniczyła w spotkaniu w kwietniu 2020 r. "Anna Morawiecka przyszła na spotkanie wspólnie z posłem Pawłem Hreniakiem oraz burmistrzem Markiem Długozimą. Została przedstawiona z imienia i nazwiska" - odpowiedziała rzeczniczka Magdalena Szumiata.

AUTORZY: Daniel Długosz, Marcin Rybak "Gazeta Wyborcza"

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do