W Trzebnicy pracował przez 25 lat. Dokonywał rzeczy niemożliwych, przyszywał kończyny, ale też, gdy było trzeba, nie bał się zabierać głosu. Potrafił postawić się lokalnym politykom. Do czasu.
W 2015 roku, pod pretekstem szarpaniny z pacjentem został nagle zwolniony z trzebnickiego szpitala, przez ówczesnego dyrektora Piotra Dytko, którego na tą funkcję zaproponował burmistrz Marek Długozima.
Rzekomy incydent z pacjentem, był jednak chyba tylko pretekstem, bo w głośnej sprawie storpedowania próby restrukturyzacji trzebnickiego szpitala, doktor nie bał się mówić głośno co o tym myśli. Jak pamiętamy, był słynny marsz żałobny pracowników szpitala i deklaracja burmistrza, że gmina chce przejąć szpital.
Z szumnych zapowiedzi nic jednak nie wyszło. Tymczasem, wyrzucony specjalista, szybko znalazł pracę w renomowanej placówce we Wrocławiu i niedawno dokonał przełomowej operacji przyszycia pacjentowi cudzej dłoni i to u pacjenta, który dłoni nigdy nie miał. O tej operacji pisały i opowiadały największe media światowe. Ale doktor rozsławiał już szpital wrocławski, a nie, trzebnicki.
Wielu radnych powiatowych do dziś nie może uwierzyć, dlaczego starosta, burmistrz i ówczesny dyrektor szpitala, pozbyli się światowej sławy chirurga, choć jak sam o sobie mówi, być może ekscentrycznego człowieka.
Cały reportaż można obejrzeć TUTAJ (od 9 minuty, wątek trzebnicki)
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
najważniejsze że kol. Adach na pierwszym planie