Reklama

Pogrom na własnym boisku

26/04/2013 08:50
Spotkanie Polonii Trzebnica ze Ślęzą Wrocław otworzyło wiosenną kolejkę rozgrywek. Jednak w ubiegłym tygodniu ten pojedynek stał pod znakiem zapytania. Wszystko przez boisko na stadionie miejskim Fair Play Arena, które było nieprzygotowane. Ostatecznie władze zezwoliły na grę na trzebnickiej murawie.

Wzmocnienia, o jakich mówił nam trener Piotr Adamczyk, miały zapewnić drużynie pewne zwycięstwa w zaplanowanych spotkaniach. W sobotę, gdy na murawę wyszli piłkarze, okazało się jednak, że trzebniczanie grają w bardzo mocno okrojonym składzie. Pozyskani zawodnicy, którzy mieli być solidnym wzmocnieniem dla teamu, nie pojawili się w sobotę na boisku. Z różnych powodów: Tomasz Szczepek pauzuje ze czerwoną kartkę, bardzo wielu polonistów doznało w ostatnim czasie kontuzji, do nich zaliczają się: Piotr Adamczyk, Patryk Świdziński, Jakub Dmuch, Krzysztof Suchecki. Kolejny z pozyskanych zawodników, Dariusz Zalewski (powrót z Piasta Żmigród), nie zagrał jeszcze w żadnym spotkaniu, ani nie brał udziału w okresie przygotowawczym, bowiem obecnie przebywa za granicą. Do "kolekcji" pauzujących zawodników trzeba także zaliczyć bramkarza Karola Buchlę (wykluczony za czerwone kartki).

Tym samym okazało się, że trzebnicka drużyna mogła liczyć tylko na młodych i niedoświadczanych jeszcze piłkarzy (większość z nich dopiero debiutuje w trzecioligowej drużynie, w piłce seniorskiej). Okazało się, że nie byli w stanie powalczyć z pewnym przeciwnikiem, jakim jest Ślęza Wrocław. Dodatkowo popełniali mnóstwo błędów, co już na tym etapie rozgrywek absolutnie nie powinno mieć miejsca. Jeżeli tak mają przedstawiać się kolejne spotkania to Polonia może szybko pożegnać się z miejscem w III lidze.

Pierwsza część spotkania zaczęła się bowiem od... samobójczej bramki! W 6 minucie Jacek Nawrot próbował wybić piłkę spod pola bramkowego. Zrobił to w nadzwyczajny sposób, bowiem posłał futbolówkę do własnej bramki. 10 minut później powtórka z tej fatalnej sytuacji. Kolejny z polonistów strzelił samobójczego gola. Dwie minuty później Grzegorz Rajter, zawodnik z wrocławskiej Ślęzy umieścił piłkę w bramce przeciwnika. Pelc nie wybronił tej akcji. Ten zawodnik do końca spotkania celnością i skutecznością popisał się raz jeszcze. Kolejny punkt do przerwy dla Ślęzy zdobył Radosław Flejterski. W 33 minucie spotkania Jakub Jakóbczyk zdobył punkt dla Polonii.

W drugiej połowie kolejne bramki zdobywali kolejni piłkarze Ślęzy: Rafał Prusiło, Mateusz Janas, Damian Celuch i w 91 min. Kamil Kowalski. Drugą bramkę dla dla polonistów zdobył w 51 minucie spotkania Rafał Miazgowski, ale była tylko gorzkim pocieszeniem. Sztab szkoleniowy miejscowej drużyny jest mocno podłamany tym wynikiem: - Co tu można skomentować? Nasi chłopcy byli zbyt słabo zaangażowani emocjonalnie w tym spotkaniu. Są też jeszcze zbyt młodzi, żeby rywalizować z tak dobrym przeciwnikiem. W pierwszy minutach spotkania, po swoich błędach podłamali się psychicznie i nie dali rady stawić czoła Ślęzy - skomentował Władysław Tronina, kierownik drużyny.

Być może zrehabilitują się po tej porażce w spotkaniu z Orłem Międzyrzeczem, spotkanie odbędzie się w sobotę.

Skład Polonii Trzebnica: Pelc, Waliszczak, Nawrot, Cychol, Jankowski, Zieliński (46 Psiurka), Bella, Pająk (46 fitowski), Miazgowski, Bergier, Jakóbczyk

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do