Reklama

Prawdziwe powody rezygnacji radnych

16/04/2013 13:29
Jak nas poinformował szef klubu Jan Darowski, obaj radni motywowali swoje odejście dyscypliną i podporządkowaniem się władz wojewódzkich Prawa i Sprawiedliwości, których są członkami. Stwierdzili, to zarząd okręgowy PiS  zabronił im członkostwa w Trzebnicy ponad Podziałami.

- Obaj zapewnili mnie, że w dalszym ciągu pozostają w opozycji do obecnych władz Trzebnicy i jako radni niezrzeszeni będą współpracować z naszym klubem –  powiedział nam Jan Darowski, dodając, że pismo radnych PiS przekazał przewodniczącemu Rady Miejskiej w środę 3 kwietnia.

- Jedyną przyczyną wystąpienia było stanowisko Zarządu Okręgowego PiS nie wyrażającego zgody na nasz udział w tej koalicji. Zgodnie ze statutem PiS, udział w takiej koalicji musi zostać zatwierdzony przez władze okręgu. Z powodu braku takiej zgody, formalnością było opuszczenie klubu – powiedział nam Janusz Szydłowski. A Zenon Janiak dodał, że ta decyzja nie ma żadnego związku z oceną pracy w klubie "Trzebnica ponad Podziałami".

Artykuł 28 ust. 1 Statutu PiS mówi, że do kompetencji zarządu okręgowego PiS należy m.in. na wniosek prezesa zarządu okręgowego: zatwierdzanie porozumień okręgowych lub lokalnych dotyczących obszaru gminy lub powiatu, udzielanie rekomendacji do reprezentowania PiS w strukturach powstałych w wyniku zatwierdzonych przez zarząd porozumień okręgowych lub lokalnych, w tym o charakterze wyborczym.

Obaj radni swoją dotychczasową pracę w klubie ocenili pozytywnie. Nie wnosili także żadnych zastrzeżeń co do relacji z przewodniczącym klubu Janem Darowskim.

Zapytaliśmy też przewodniczącego Rady Miejskiej, czy po otrzymaniu oświadczenia rozmawiał z radnymi Szydłowskim lub Janiakiem o powodach złożenia rezygnacji z przynależności do klubu, i czy w ogóle ktoś go o to wydarzenie pytał: –  Nikt więcej w tej sprawie się ze mną nie kontaktował - powiedział nam Mateusz Stanisz.

Spytaliśmy obu radnych członków PiS, czy te same informacje na temat przyczyn swojego odejścia z klubu podali także innym redakcjom, a zwłaszcza gminnego biuletynu wywanago przez TCKiS: – Nikt z prasy przed panem w tej sprawie się ze mną nie kontaktował. Jest pan pierwszym dziennikarzem, który zapytał o powody mojej rezygnacji z klubu Trzebnica ponad Podziałami  - odpowiedzieli niezależnie, ale niemal identycznie.

Wielka polityka zahaczyła o Trzebnicę i przypomniała lokalnym działaczom, że "wojna na górze" trwa, i że nie ma żadnego "zawieszenia broni" między kierownictwami największych polskich partii. Jak jednak można wnioskować z wypowiedzi zainteresowanych stron, wstrząsów wtórnych w Mieście Kocich Wzgórz nie będzie.

Chociaż w jednym miejscu w Trzebnicy tąpnęło (a może raczej była to czkawka): W ostatnim wydaniu dwutygodnika samorządowego wydawanego przez Trzebnickie Centrum Kultury i Sportu w tekście "Samba po rozstaniu" redaktor prowadząca Agnieszka Pruszkowska-Jarosz i koleżanka z pracy menedżera kultury i jednocześnie przewodniczącego rady Mateusza Stanisza donosi o "pęknięciu opozycyjnego monolitu, jakim był Klub Radnych "Ponad podziałami". Autorka zastanawia się nad przyczynami odejścia radnych: "może nie podobała się im klubowa polityka (...), a może wewnątrz samego klubu nie było tak różowo (...), a może drogi radnych z PiS-u i PO coraz mocniej się rozchodziły (...). A może radni przestali chcieć, by łączono ich w jakiś sposób z prywatną gazetą (...)?", zastanawia się Pruszkowska - Jarosz. Szybko jednak dochodzi do wniosku, że to klub "nie potrafił unieść się ponad te podziały. Nie potrafił złączyć, scalić i trwać". Autorka znajduje także winnego. Jest nim Jan Darowski, bo jej zdaniem "nikt inny nie miał większego wpływu na charakter tegoż klubu niż sam przewodniczący (...). Jaki bowiem szef, taki wizerunek." Oczywiście samych zainteresowanych nikt nawet o zdanie nie zapytał.

Przypomnijmy, że gazeta wydawana jest z pieniędzy publicznych i ma oficjalny podtytuł: "dwutygodnik samorządowy gminy" Trzebnica. Widać wydawcy uważają, że rolą organu samorządu jest obrzucanie błotem oponentów i naigrywanie się z mieszkańców, którzy gazety nie muszą czytać, ale na pewno poprzez płacenie podatków, będą ją finansować.

A tak na marginesie, piosenka stanowiąca motto tego paszkwilu, którą Agnieszka. Pruszkowska - Jarosz mogłaby śpiewać za Hanną Banszak, chociaż nie wie po co, naprawdę nie nosi tytułu "Samba po rozstaniu" a "Samba PRZED rozstaniem" i jest... erotykiem.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    M - niezalogowany 2013-04-16 18:55:28

    A ja się zastanawiam dlaczego Radny gminny nie kieruje się własnym rozumem i dobrem swoich wyborców tylko słucha wytycznych Warszawy. Rozbawiła mnie wypowiedz w stylu: ja Pana Darowskiego bardzo cenię ale Pan Kaczyński zabrania mi się z nim bawić. Mam nadzieję, że Pan Redaktor Buryło nie nazwie tego co napisałem obrzucaniem błotem, bo nie moją intencją było robić konkurencję "Nowej"

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do