Organizacja tegorocznego poloneza w Rynku, to efekt współpracy Powiatowego Zespołu Szkół nr 1 w Trzebnicy, starostwa powiatowego, które ufundowało posiłek i zapewniło nagłośnienie oraz burmistrza Marka Długozimy, który na te uroczystość udostępnił trzebnicki Rynek.
Układ przygotowali tegoroczni maturzyści pod kierunkiem pani Krzemieniec. Udział w imprezie zapowiedziało 100 maturzystów z PZS nr 1 w Trzebnicy i 70 osób z PZS nr 2 w Trzebnicy. Z Obornik Śląskich zadeklarowało się 14 osób, a ze Żmigrodu 3-5 par. Ostatecznie na Rynek nie dotarli wszyscy, ale nadal zdecydowana większość wymienionych.
Spotkanie rozpoczęły krótkie przywitania starosty Roberta Adacha i burmistrza Trzebnicy Marka Długozimy. Włodarze życzyli młodzieży dobrych wyników podczas egzaminu dojrzałości, a także sukcesów w ich dorosłym życiu. Starosta zaprosił też uczniów, by po odtańczeniu poloneza udali się na ciepły posiłek (grochówka) do Restauracji Ratuszowej.
Na czele układu tanecznego stanął starosta Robert Adach wraz z córką Adą. W drugiej parze tańczyła dyrektor PZS nr 1 w Trzebnicy Danuta Szuber, z tegorocznym maturzystą, w trzeciej zaś burmistrz Marek Długozima z córką Aleksandrą. Oprócz wymienionych, w tej uroczystej celebracji poloneza udział wzięli dyrektorzy Powiatowych Zespołów Szkół: Ireneusz Chudzikowski, Jan Czyżowicz i Sławomir Szypulski oraz naczelnik wydziału oświaty, kultury i sportu Wojciech Wróbel.
Taniec wzbudził powszechne zainteresowanie
- Nie, już się nie stresujemy. Próbę stresu mieliśmy podczas studniówki, i to dwa razy! - zapewniali młodzi, zapytani, czy odczuwają stres przed występem z włodarzami i przed tłumem obserwatorów. Podobnie jak podczas studniówki, królował polonez z filmu "Pan Tadeusz". Tego dnia, cały Rynek pokryty był śniegiem. Tańczących szczypał mróz, a oddechy zamieniały się w kłęby pary. Zabrzmiały pierwsze takty poloneza i taneczny pochód ruszył. Uśmiechnięte, zarumienione twarze i dumnie uniesione głowy sprawiały, że polonez wyglądał jeszcze bardziej dostojnie. Tancerze okrążali rynkowy plac, wielokrotnie zakręcając, wymijając się lub przechodząc pod tunelem par. Wokół zgromadził się tłum, z zainteresowaniem obserwujący to wydarzenie. Z okien okolicznych domów wyglądali zaciekawieni mieszkańcy, a tańczących zewsząd fotografowali "paparazzi". Niezwykły widok stanowiła jedna z ostatnich figur, gdy pierwsze cztery pary wspólnie stanęły w pierwszym rzędzie. Wraz z ostatnim dźwiękiem poloneza rozbrzmiały brawa. W chwilę później, zziębnięta młodzież udała się do Restauracji Ratuszowej, gdzie czekała na nich gorąca grochówka i świeże bułeczki. Jak się okazało później, nie wszyscy udali się na posiłek. Część rozochoconej tańcem młodzieży pozostała na Rynku, by wspólnie poszaleć przy tańcu belgijskim, znanym ze swej skocznej nuty i ciekawego, integrującego układu tanecznego. Dopiero po ukończeniu tego tańca, reszta młodych zawitała w restauracji.
Teraz, gdy zarówno studniówki jak i prezentacja poloneza na Rynku za nami, pozostaje życzyć maturzystom powodzenia w tych ostatnich dniach nauki i najlepszych wyników na egzaminach maturalnych!
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie