Reklama

Szatana nie powinno się reklamować

19/09/2012 08:35

Niemałe koszty


Kilka dni po zakończeniu występu wysłaliśmy do jednego z organizatorów - Trzebnickiego Centrum Kultury i Sportu - pismo z prośbą o podanie całkowitego kosztu zawodów. Minęło kilkanaście dni i wreszcie już wiemy ile kasy poszło na to, by widzowie w niedzielne popołudnie mogli obejrzeć pokazy strongmanów. Jak czytamy w przesłanym piśmie, całkowity koszt wyniósł 87 tys. 514 zł (wliczając w to prowadzenie imprezy, obsługę, przygotowanie zawodów oraz pomoc medyczną).

Na co konkretnie zostały przeznaczone te pieniądze? Ponad 1700 zł przypadło ochroniarzom, którzy pilnowali przestrzegania porządku na zawodach (bo raczej silni kulturyści potrafili zadbać o własne bezpieczeństwo...), ponad 2400 zł. wydano na promocję zawodów (tj. drukowanie sporej ilości plakatów czy samochodu - reklamy, który już kilka dni przed rozpoczęciem informował o rozpoczęciu zawodów. Program miał być transmitowany "na żywo" w jednej ze sportowych stacji telewizyjnych, więc zapewne i tam wyświetlane były spoty reklamujące).

Nie dowiedzieliśmy się jednak ile pieniędzy zostało przeznaczonych na prowadzenie zawodów. Wiemy tylko, że odpowiedzialna jest za to Agencja Artystyczna "Harlem", ale nie wiemy ile za to zapłacono? Przygotowanie imprezy wykonane zostało przez pracowników TCKiS, natomiast "główne przygotowania w ramach umowy z Agencją Artystyczną  "Harlem" - czytamy w przesłanym piśmie. O jakich głównych przygotowaniach mowa i ile to kosztowało, tego również nie wiemy.

Biorąc pod uwagę, że na zorganizowanie imprezy wydano 87 tys. zł., a z podanych informacji wynika, że na ochronę i promocję wydano 4100 zł, możemy się domyślać, że pozostałe 83 tys. przeznaczono na prowadzenie i obsługę zawodów.

Wpływy są niewielkie


Zapytaliśmy również o zyski jakie wpłynęły do gminnej kasy, z tytułu zorganizowania zawodów, udostępnienia placu itp. W przesłanej odpowiedzi dowiedzieliśmy się jedynie o wpływach z tytułu prowadzenia obsługi cateringowej, co wyniosło 5 tys zł. Nie podano, ile pieniędzy i czy w ogóle zapłacił współorganizator imprezy, firma napoju energetycznego "Devil", za rozmieszczenie bannerów reklamowych na terenie imprezy.

Reklama szatana


Raz jeszcze powróćmy do tematu, który poruszaliśmy relacjonując to sportowe wydarzenie. Przypomnijmy, że grupie uczestników obecnych na placu Pielgrzymkowym nie spodobało się reklamowanie napoju energetyzującego firmy Devil (ang. szatan), z podobizną diabła, która widniała na Ołtarzu Polowym. Na naszej stronie internetowej pojawiło się wówczas mnóstwo komentarzy. Zdania były podzielone - jedni uważali, że to jest "sztuczny" problem, który wywołują osoby o konserwatywnych poglądach. Inni wprost przeciwnie, stanowczo twierdzili, że teren przy bazylice św. Jadwigi nie jest odpowiednim miejscem do tego, by niedaleko ołtarza reklamowano szatana. O zdanie poprosiliśmy proboszcza trzebnickiego sanktuarium ks. Jerzego Olszówkę: - Już podczas zawodów otrzymywałem sygnały od zniesmaczonych tą sytuacją mieszkańców, jednak nie chciałem wtedy robić zamieszania. Przecież mój protest wtedy niczego by nie zmienił. Plac Pielgrzymkowy to teren należący do władz gminy, mogę tylko wyrazić swoje zdanie w tej sprawie. Bezsprzecznie reklama napoju o takiej nazwie nie powinna mieć miejsca, na terenie placu Pielgrzymkowego, w bliskiej odległości od bazyliki  - to było niesmaczne. Ale czy gdyby ten produkt reklamowany był np. na stadionie to byłoby inaczej? Oczywiście, że nie. Szatan działa w ukryciu, więc pod żadnym pozorem nie powinno się go reklamować. Oczywiście wierzę, że zamiarem organizatora w żadnym wypadku nie było promowanie satanizmu wśród obecnych na imprezie. Zapewne przygotowujący imprezę nie zdawali sobie sprawy z tego, kto będzie jednym ze sponsorów zawodów. Już po wszystkim, kiedy emocje opadły, rozmawiałem z burmistrzem na ten temat. Doszliśmy do wniosku, że na przyszłość, kiedy będzie organizowana podobna impreza, trzeba zastosować wszelkie środki ostrożności, tak by nie doszło po raz drugi do podobnego incydentu - powiedział nam ks. Jerzy Olszówka.

Podstępny jak szatan


Kilka dni po ukazaniu się na łamach NOWej artykułu "Diabelskie sztuczki przy Ołtarzu. Niewiedza czy manipulacja", w dzienniku "Rzeczpospolita" ukazał się ciekawy wywiad z ks. Aleksandrem Posadzkim z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, demonologiem, ekspertem Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów. W rozmowie dziennikarz gazety pyta o bojkotowanie produktów napoju energetyzującego o nazwie "Demon", który prowadzili w sieci internauci. Ks. Posadzki odpowiada, że protest prowadzony był w słusznej sprawie, ponieważ należy otwarcie sprzeciwiać się wobec wszelkim aktom bezczelnego, jawnego obrażania Boga. "Ale czy prowadzenie kampanii reklamowej tego produktu nie jest bardziej śmieszne niż groźne?" - dopytywał dziennikarz. Tu rozmówca ma zdecydowane poglądy. Twierdzi, że reklama ma jeden konkretny cel: "Zapraszanie złych duchów do naszego życia. Przybiera to formę paraliturgii czy antyliturgii. Gloryfikowanie złych symboli szkodzi wszystkim ludziom, a szczególnie narażeni są ludzie żyjący w grzechu, bo oczywiście nie wszyscy będą się otwierać na zło. Co więcej, to grzech bałwochwalstwa, bo tym jest satanizm według Katechizmu Kościoła katolickiego. To nie jest zabawa, tylko biznes, w którym reklama łączy się z propagandą zła" ( cyt. z "RZ", "Zabobon wygrywa", wywiad z księdzem Aleksandrem Posadzkim).

Według wyjaśnień księdza, dzięki podobnym aktom dochodzi często do obrażania symboli chrześcijańskich, co w katolickim środowisku nie powinno mieć miejsca. "Szatan działa podstępnie - twierdzi ks. Aleksander Posadzki - pomimo naszej wiedzy w to co prawdziwe, dobre czy złe, człowiek bardzo często daje się omamić". Do niebezpiecznych praktyk ksiądz Aleksander Posadzki zalicza uprawianie spirytyzmu, wiarę we wróżby czy magię oraz neognozę tj. wiarę w człowieka, która staje się ważniejszy od Boga.

- "Człowiek bardzo często daje się zmanipulować podczas różnego rodzaju szkoleń psychologicznych, w których specjaliści starają się stworzyć w naszej psychice fałszywy obraz nas samych, którzy jesteśmy w stanie przezwyciężyć i uporać się z wszelkimi trudnościami. Dzięki tym zabiegom wiara w Boga słabnie.

Między Bogiem a człowiekiem stoi przeciwnik, który oszukuje ludzi. Diabeł jest kłamcą. I właśnie przez to jest groźny, że kłamie, a nie przez to, że straszy" - czytamy w wywiadzie

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Al-Ahmed - niezalogowany 2012-09-20 16:31:47

    Miekkie jestescie euro-pejczyki, u nas w Iranie by taka reklama nie przeszla...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Bobas - niezalogowany 2012-09-19 22:04:15

    NowaGazetka żeby kopnąć Długozimę flirtuje światopoglądowo z Rydzykiem, szok!!! Znane przysłowie powinno raczej brzmieć - "Polak i Irańczyk dwa bratanki". Znak firmowy firmy Premium Distribution Sp. z o.o., czyli "Devil Energy" wam przeszkadza. A mi osobiście przeszkadza fakt, że najatrakcyjniejsze gminne grunty w ścisłym centrum miasta zaśmiecone są ołtarzem polowym (to w tym miejscu aż się prosi wybudować dworzec autobusowy, przychodnię, park).

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    M - niezalogowany 2012-09-19 21:10:55

    Nowa też nie jest święta - bo co robi horoskop w papierowym wydaniu gazety ?. Przecież to jest propagowanie wiary w gusła, zabobony i wróżby. A Kościół wyraźnie takie praktyki potępia. Może warto najpierw posprzątać na własnym podwórku a potem dopiero pałać świętym oburzeniem ?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do