Jak dowiadujemy się w miejskim wydziale inwestycyjno-technicznym gmina złożyła dokumenty dotyczące przebudowy do wydziału architektury Starostwa Powiatowego i obecnie czeka na wydanie pozwolenia na budowę: - Dostarczyliśmy brakujące pisma; na dniach powinniśmy otrzymać pozwolenie na budowę, potem ogłosimy przetarg na to zadanie. Mamy jednak ambitne plany, będziemy chcieli przeprowadzić termomodernizację budynków do końca roku - mówił w ubiegłym tygodniu naczelnik referatu Zbigniew Zarzeczny.
Kilka dni później okazało się, że gmina wycofała się z projektu termomodernizacji. Przypomnijmy, że razem z gminami Żmigród, Prusice oraz powiatem milickim, przystąpiła do projektu termomodernizacji budynków użyteczności publicznej. Żmigród i Milicz realizują przedsięwzięcie i docieplają gminne obiekty. O tym, że między włodarzami doszło do sporu dowiedzieliśmy się podczas podpisania porozumienia w sprawie budowy ścieżek rowerowych (między tymi samymi partnerami). Piotr Lech, starosta milicki mówił wówczas, że porozumienia nie podpisze, ponieważ burmistrz Marek Długozima chce się wycofać z projektu termomodernizacji. Wtedy trzebnicki włodarz argumentował swoją decyzję tym, że projektant spóźnia się z dostarczeniem potrzebnych dokumentów oraz, że gmina nie dostała pozwolenia na budowę. Te same argumenty podtrzymał w oficjalnym piśmie skierowanym do pozostałych partnerów.
Kto jest kozłem ofiarnym?
- Mieliśmy spotkanie w Miliczu, na którym przedstawiłem swoje argumenty. Istnieje zagrożenie, że nie uda nam się w do końca roku wykonać prac termomodernizacyjnych, bo nie otrzymaliśmy jeszcze pozwolenia na budowę. Biorąc pod uwagę dobro wszystkich partnerów uznałem, że na tym etapie gmina może wycofać się z projektu. Pozostali partnerzy nic nie stracą, bo jeszcze nie została podpisana umowa na dofinansowanie. Gmina nie jest czynnikiem zagrażającym, to starosta milicki chce zrobić z Trzebnicy "kozła ofiarnego" i wykorzystuje to z innym partnerem do zrobienia z tego swoich celów politycznych - powiedział nam w poniedziałek burmistrz Marek Długozima. Nie chciał jednak powiedzieć, kto jest tym tajemniczym "partnerem".
Burmistrz obiecuje, że inwestycja w tym roku ruszy, a już od września przyszłego roku dzieci i młodzież będą chodzić do nowej placówki. Termomodernizacja zostanie wykonana; gmina będzie składać wniosek o dofinansowanie do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska - tego samego projektu dokumentację na docieplenie szkoły, ale już samodzielnie.
Przeglądając dokumentację projektową zostawioną w wydziale architektury i budownictwa starostwa czytamy, że planuje się gruntowny remont budynków: przebudowę sal lekcyjnych, częściową rozbiórkę dobudowanego łącznika. Zadanie będzie podzielone na dwa etapy: w pierwszym zostanie przeprowadzony remont budynku A, zbudowanego w latach 1970-73, trzykondygnacyjnego. To w nim planuje się umieścić obecną "dwójkę". W budynku powstaną klasy lekcyjne, sala konferencyjna, stołówka i szatnia. Szkoła częściowo będzie znajdować się w przylegającym obiekcie. Budynek B, objęty ochroną konserwatora zabytków, powstał na początku XX w. (w 1910 r.), jako budynek sanatoryjny. W latach późniejszych został przebudowany. W dostarczonej dokumentacji czytamy, że inwestor chce wrócić do pierwotnego wyglądu, poprzez przywrócenie drewnianych loggi. Budynek wymaga termomodernizacji, poprzez wymianę stolarki okiennej i drzwiowej oraz docieplenia.
Komentarz
Modernizacja i przeniesienie Szkoły Podstawowej nr 2 to sztandarowe zadanie gminy. Wygląda na to, że hucznie zapowiadane przenosiny nie dojdą szybko do skutku. Zadanie wycenione zostało na ok 3 mln zł i burmistrz zapewnia, że prace remontowe w tym roku ruszą. Tym razem podaje już drugi, "ostateczny" termin przeniesienia szkoły i obiecuje, że we wrześniu 2013 r. zajęcia będą odbywać się w nowej siedzibie. Trzymamy go za słowo i nie omieszkamy za rok sprawdzić prawdziwość tego twierdzenia. W obawie przed niewywiązaniem się z oddania inwestycji w terminie burmistrz wycofał się z partnerskiego zadania termomodernizacyjnego. Teraz będzie składał wniosek o dofinansowanie sam. Tylko co wtedy, jeśli nie otrzyma dofinansowania? Czy dzieci i rodzice usłyszą o kolejnym terminie? Poza tym gmina nie ma jeszcze pozwolenia na budowę, zanim je uzyska i zanim ogłosi przetarg miną kolejne miesiące.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie