Reklama

Przenosiny szkoły mocno opóźnione

17/04/2012 11:05
Jak dowiadujemy się w miejskim wydziale inwestycyjno-technicznym gmina złożyła dokumenty dotyczące przebudowy do wydziału architektury Starostwa Powiatowego i obecnie czeka na wydanie pozwolenia na budowę: - Dostarczyliśmy brakujące pisma; na dniach powinniśmy otrzymać pozwolenie na budowę, potem ogłosimy przetarg na to zadanie. Mamy jednak ambitne plany, będziemy chcieli przeprowadzić termomodernizację budynków do końca roku - mówił w ubiegłym tygodniu naczelnik referatu Zbigniew Zarzeczny.

Kilka dni później okazało się, że gmina wycofała się z projektu termomodernizacji. Przypomnijmy, że razem z gminami Żmigród, Prusice oraz powiatem milickim, przystąpiła do projektu termomodernizacji budynków użyteczności publicznej. Żmigród i Milicz realizują przedsięwzięcie i docieplają gminne obiekty. O tym, że między włodarzami doszło do sporu dowiedzieliśmy się podczas podpisania porozumienia w sprawie budowy ścieżek rowerowych (między tymi samymi partnerami). Piotr Lech, starosta milicki mówił wówczas, że porozumienia nie podpisze, ponieważ burmistrz Marek Długozima chce się wycofać z projektu termomodernizacji. Wtedy trzebnicki włodarz argumentował swoją decyzję tym, że projektant spóźnia się z dostarczeniem potrzebnych dokumentów oraz, że gmina nie dostała pozwolenia na budowę. Te same argumenty podtrzymał w oficjalnym piśmie skierowanym do pozostałych partnerów.

Kto jest kozłem ofiarnym?

- Mieliśmy spotkanie w Miliczu, na którym przedstawiłem swoje argumenty. Istnieje zagrożenie, że nie uda nam się w do końca roku wykonać prac termomodernizacyjnych, bo nie otrzymaliśmy jeszcze pozwolenia na budowę. Biorąc pod uwagę dobro wszystkich partnerów uznałem, że na tym etapie gmina może wycofać się z projektu. Pozostali partnerzy nic nie stracą, bo jeszcze nie została podpisana umowa na dofinansowanie. Gmina nie jest czynnikiem zagrażającym, to starosta milicki chce zrobić z Trzebnicy "kozła ofiarnego" i wykorzystuje to z innym partnerem do zrobienia z tego swoich celów politycznych - powiedział nam w poniedziałek burmistrz Marek Długozima. Nie chciał jednak powiedzieć, kto jest tym tajemniczym "partnerem".

Burmistrz obiecuje, że inwestycja w tym roku ruszy, a już od września przyszłego roku dzieci i młodzież będą chodzić do nowej placówki. Termomodernizacja zostanie wykonana; gmina będzie składać wniosek o dofinansowanie do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska - tego samego projektu dokumentację na docieplenie szkoły, ale już samodzielnie.

Przeglądając dokumentację projektową zostawioną w wydziale architektury i budownictwa starostwa czytamy, że planuje się gruntowny remont budynków: przebudowę sal lekcyjnych, częściową rozbiórkę dobudowanego łącznika. Zadanie będzie podzielone na dwa etapy: w pierwszym zostanie przeprowadzony remont budynku A, zbudowanego w latach 1970-73, trzykondygnacyjnego. To w nim planuje się umieścić obecną "dwójkę". W budynku powstaną klasy lekcyjne, sala konferencyjna, stołówka i szatnia. Szkoła częściowo będzie znajdować się w przylegającym obiekcie. Budynek B, objęty ochroną konserwatora zabytków, powstał na początku XX w. (w 1910 r.), jako budynek sanatoryjny. W latach późniejszych został przebudowany. W dostarczonej dokumentacji czytamy, że inwestor chce wrócić do pierwotnego wyglądu, poprzez przywrócenie drewnianych loggi. Budynek wymaga termomodernizacji, poprzez wymianę stolarki okiennej i drzwiowej oraz docieplenia.

Komentarz


Modernizacja i przeniesienie Szkoły Podstawowej  nr 2 to sztandarowe zadanie gminy. Wygląda na to, że hucznie zapowiadane przenosiny nie dojdą szybko do skutku. Zadanie wycenione zostało na ok 3 mln zł i burmistrz zapewnia, że prace remontowe w tym roku ruszą. Tym razem podaje już drugi, "ostateczny" termin przeniesienia szkoły i obiecuje, że we wrześniu 2013 r. zajęcia będą odbywać się w nowej siedzibie. Trzymamy go za słowo i nie omieszkamy za rok sprawdzić prawdziwość tego twierdzenia. W obawie przed niewywiązaniem się z oddania inwestycji w terminie burmistrz wycofał się z partnerskiego zadania termomodernizacyjnego. Teraz będzie składał wniosek o dofinansowanie sam. Tylko co wtedy, jeśli nie otrzyma dofinansowania? Czy dzieci i rodzice usłyszą o kolejnym terminie? Poza tym gmina nie ma jeszcze pozwolenia na budowę, zanim je uzyska i zanim ogłosi przetarg miną kolejne miesiące.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do