Reklama

Jasełka w Szczytkowicach

16/01/2012 18:55
Bardzo się nam podobały tegoroczne jasełka w Szczytkowicach, może dlatego, że sami w nich zagraliśmy. Ale chyba nie tylko nam się podobały. Nagrodzono nas gromkimi brawami i pastuszkowie zebrali do kapeluszy sumę potrzebną na bilety do teatru dla całej siedemnastoosobowej grupy. Aktorzy nie zawiedli i pięknie przygotowali swoje role, a rodzice pomagali w wykonaniu kostiumów i rekwizytów. Był wprawdzie jeden mały pastuszek, którego zjadła trema na widok wypełnionej kaplicy, ale dzielnie zastąpiła go mamusia. W przyszłym roku Miłoszek pewnie poradzi sobie z tremą, bo teraz ma dopiero 4 lata.

Mieliśmy pewne kłopoty z obsadą, bo jak w ogłoszeniach czytał ksiądz Wiesław Waldon, aniołów w Szczytkowicach było pod dostatkiem, za to brakowało ciągle pastuszka i króla. Nawet św. Józef był z importu, ze Świątnik.

 Historię o Narodzeniu Pańskim przedstawiliśmy po Mszy św. w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia. Miłym zaskoczeniem, na które czekało tak wielu dorosłych, było dzielenie się opłatkiem wszystkich ze wszystkimi. Nasz ksiądz zadbał także o słodki poczęstunek dla wszystkich dzieci i tych, którzy dziećmi się czują - każdy został obdarowany czekoladowym cukierkiem. To bardzo miły zwyczaj - od czasu do czasu dzieciaki z okazji jakiegoś święta czeka jakaś słodka niespodzianka! Dlatego wiele dzieci lubi swoją kaplicę i czuje się tam trochę jak w domu.

 12 lutego jedziemy do Teatru Lalek, a wszystkich zapraszamy na nasze kolejne jasełka 25 grudnia 2012 w szczytkowickej kaplicy.

  Całością prac organizacyjnych przy wystawieniu jasełek kierowała, jak co roku, Barbara Kołodziejczykowa.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do