
Późną nocą na Szpitalny Oddział Ratunkowy trafił ponad 50-letni mieszkaniec Konina: - To był wypadek przy pracy. Rąbałem drzewo siekierą i w pewnym momencie trzonek zahaczył o mój bok, poleciał na pieniek, odbił się od niego i siekierą uderzył w palec. Odrąbany kciuk poleciał kilka metrów dalej. Zadzwoniłem na pogotowie i pojechałem do szpitala, w nocy przewieziono mnie tutaj, gdzie trafiłem prosto na oddział - opowiada pacjent.
Doktor, który przeprowadzał operacje po raz pierwszy wykorzystał sprzęt, jaki trafił na wyposażenie mikrochirurgii, dzięki milionowej dotacji od rządu. - Dochodziło do przedziwnej sytuacji, kiedy wykonując skomplikowane zabiegi nie mieliśmy odpowiedniego sprzętu. Wykorzystywaliśmy lupy, które mogły powiększać obraz tylko czterokrotnie, podczas, gdy mikroskop ma 13-14 - krotne płynne powiększenie. Radziliśmy sobie dzięki naszym nabytym umiejętnościom i dużej determinacji - opowiada dr Domanasiewicz.
Zaletą nowoczesnego mikroskopu, wykorzystywanego podczas operacji do szycia nerwów i naczyń, jest to, że transmitowany obraz widoczny jest na ekranie komputera. Asystujący lekarze czy pielęgniarki, obserwując postęp zabiegu, mogą odpowiednio wcześniej przygotować potrzebny sprzęt. - Chciałem podziękować lekarzom za pomoc, obsługa tutaj jest świetna - dodaje Kazimierz Makowski.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie