Reklama

Już rok przeminął długi i pusty ...

18/07/2011 18:55
15 lipca 2010 roku odszedł do Domu Ojca nasz Wielki Kapłan, Przewodnik, Przyjaciel i Nauczyciel - ksiądz profesor Antoni Kiełbasa. Nie sposób zapomnieć tego letniego popołudnia, gdy jak nagła błyskawica poraziła nas wiadomość o Jego niespodziewanej śmierci. I choć minął rok, wciąż wydaje się nam, że jest gdzieś blisko, że wyjechał tylko na chwilę. Wciąż słyszymy Jego głos, ciągle zachowujemy w pamięci to, czym tak hojnie dzielił się z nami, stale nawiedzamy kryptę w trzebnickiej bazylice, by spytać go o radę w skomplikowanych problemach naszych dni.

Pamiętamy dobrze, że śp. ksiądz Antoni był znakomitym znawcą i gorliwym propagatorem wiedzy o naszej małej ojczyźnie - ziemi trzebnickiej, a szczególnie o życiu naszej Świętej Patronki Jadwigi Śląskiej i naszej perle architektury - trzebnickim sanktuarium. To także ks. Kiełbasa był inicjatorem i pracowitym realizatorem idei, by w wydawanym w Trzebnicy tygodniku  - NOWej gazecie trzebnickiej ukazywały się teksty o głębokiej wymowie historycznej, religijnej i moralnej.

Dziś w pierwszą rocznicę Jego odejścia przypominamy artykuł, który przysłał do gazety pięć lat temu. Warto go dziś przeczytać z należytą uwagą, głęboko przemyśleć i kierować się zawartymi w nim prawdami.

 

ŚW. KRZYSZTOF PATRON KIEROWCÓW I...

 Jest jednym z Czternastu Świętych Wspomożycieli, których czcimy w trzebnickiej pustelni w Lesie Bukowym. Czczą go przewoźnicy, tragarze, flisacy, pielgrzymi i podróżujący. W epoce współczesnej stał się patronem kierowców, a jego wizerunek zdobi wiele pojazdów mechanicznych.

 Życiorys i kult

Historyczność jego osoby jest dostatecznie potwierdzona w Martyrologium Świętych, gdzie wymienia się św. Krzysztofa pod dniem 25 lipca i poprzez istnienie kultu, najpierw na Wschodzie - w 452 r. poświęcono mu kościół w Chalcedonie - a potem na Zachodzie. Żywot Świętego opowiada, że neofita Krzysztof, za radą pustelnika, osiadł nad rzeką i służył podróżującym, przenosząc ich samych i bagaż na drugi brzeg. Znalazł się pomiędzy nimi nierozpoznany przez Krzysztofa Chrystus w postaci małego chłopca, który mu przepowiedział męczeństwo. Poniósł je w czasie prześla­dowania cesarza Decjusza na początku IV w. Życiorys Świętego cieszył się ogromnym powodzeniem, gdyż jest on ilustracją słów Jezusa: "Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" (Mt 25, 40). Gdy Krzysztof przeniósł dziecko na drugi brzeg rzeki powiedział: "Czułem się, jakbym niósł na ramionach cały świat. Na to chłopiec odparł: "Chrystoforze, niosłeś więcej niż cały świat, niosłeś jego Stwórcę".

Imię Krzysztof znaczy: "niosący Chrystusa". W średniowieczu umieszczano jego podobiznę przy drzwiach kościelnych, albo na ścianie w najbardziej ruchliwych punktach miasta. Kto spojrzał na ten obraz i westchnął do św. Krzysztofa, ten nabierał sił i odwagi do dalszej drogi. Aktualnie wielu wiesza podobiznę Świętego w samochodzie i w podob­nych pojazdach mechanicznych w nadziei, że szczęśliwą będą mieli podróż i dojadą do celu. Święty Krzysztof uczy zaufania, a zarazem wzywa do ostrożności i odpowiedzialności. Zachęca nas do zwracania uwagi na ustalone przepisy poruszania się na jezdni i chodnikach.

Był patronem podróżujących, gdy nie było pojazdów mechanicznych, a ludzie potrzebo­wali znacznie więcej czasu w trakcie przemieszczania się. Dzięki postępowi zyskujemy sporo czasu, który możemy wykorzystać dla własnego dobra oraz dobra innych ludzi. Samochód, motocykl, rower służy człowiekowi w pracy i podczas wypoczynku. Ułatwiają nam one życie, podobnie jak to ma miejsce w prowadzeniu domu, gospodarstwa, czy w zakładach pracy. Człowiek jest wynalazcą i kierującym pojazdami mechanicznymi. On ma nad nimi panować. Samochód nie może zastąpić najcenniejszego skarbu, jakim jest Bóg i drugi człowiek. Jest potrzebny rodzinie, ale rodziny nie zastąpi.

 Broni godności człowieka

Imię św. Krzysztofa nawiązuje wyraźnie do Chrystusa, znaczy: "wyzna­jący Chrystusa, przynoszący Chrystusa". Do Polski imię to przyszło wraz z chrześcijaństwem, przypominając każdemu o jego ludzkiej godności.

  Na początku dziejów Bóg rzekł: "Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podob­nego Nam... Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył" (Rdz 1, 26-27). Człowiek odpowiada Bogu przez odpowiedzialne działania, tak w stosunku do siebie samego, jak i innych ludzi. Szacunek dla godności ludzkiej wymaga odpowiedzialności za siebie i za innych. Człowiek poruszający się na lądzie, wodzie i w powietrzu musi postępować ostrożnie, by nie stał się zagrożeniem dla siebie lub innych. Nie żyjemy na odludnej wyspie, ale w społeczności, która dobrze funkcjonuje i daje bezpieczeństwo wszystkim dzięki ustalonym przepisom ruchu drogowego. Do ich zachowywania są zobowiązani, tak kierowcy, jak i piesi, a kierujący pojazdem jest także odpowiedzialny za stan techniczny samochodu lub innego pojazdu.

 Przypomina o odpowiedzialności moralnej

Nad naszym bezpieczeństwem czuwa Bóg, nasz Anioł Stróż, Święci, oraz my sami, nasi bliscy i stróże prawa. A mimo tego jesteśmy codziennie informowani przez media o wypadkach na drogach, które czasem kończą się kalectwem, a nawet śmiercią. Wystarczy wyjść z domu, by być świadkiem lekceważenia przez kierowców i przechodniów obowiązującego prawa. Przejście na pasach dla pieszych wymaga od nas popatrzenia na lewo i prawo, czy czasem pojazd nie jest tuż przed pasami, bo wtedy kierowca nie zdoła go zatrzymać. Pieszy również może być przyczyną katastrofy. Nie można oczekiwać od Boga, by mnie wspierał w złej akcji, a jeżeli mimo nieprzestrzegania przeze mnie przepisów ruchu drogowego, nic się złego nie wydarzyło, to jest to dla mnie dowód na istnienie Opatrzności Bożej. Żartobliwie można powiedzieć, że kiedy nietrzeźwy kierowca siada za kierownicę, lub inny przekracza dozwoloną szybkość, wtedy Anioł Stróż wysiada z samochodu. Przepisy drogowe obowiązują nas w sumieniu.

W trakcie prowadzonych akcji "Nietrzeźwy kierujący" trzebnicka policja zatrzymała w minionych miesiącach br. ponad 300-tu nietrzeźwych kierowców. A więc na naszych drogach znalazło się ponad trzystu potencjalnych sprawców wypadków, a nawet zabójców lub samobójców. W trakcie prowadzonej akcji "Prędkość", na terenie całego powiatu zatrzymano 694 kierowców, którzy w sposób rażący naruszali przepisy ruchu drogowego.

Trzeba kierować pojazdem zgodnie z przepisami, bo tak nakazuje sumienie, a nie lęk przed mandatem karnym. Przestępstwo kierowcy lub pieszego karane mandatem, ostatecznie powraca do społeczeństwa, czyli do kasy społecznej. W wyniku kontroli drogowych, odnośnie niesprawnych technicznie pojazdów, zatrzymano kierowcom 417 dowodów rejestracyjnych.

Bądźmy wdzięczni Komendzie Powiatowej Policji w Trzebnicy za pracę nad naszym bezpieczeństwem.

Wszyscy mieszkańcy naszego pięknego miasta i okolicznych miejscowości są powołani do odpowie­dzialnego działania dla naszego osobistego dobra. Formowanie wrażliwego sumienia u dzieci, młodzieży i starszych jest potrzebą czasu. Godność ludzka, dobrze zrozumiana, wymaga odpowiedzialnego postępowania.

 

10 PRZYKAZAŃ DLA KIEROWCÓW

 Jesteś kierowcą na drodze i nie jesteś na niej sam. Ponad wszystkim jest Pan Bóg Twój, więc zawsze o tym pamiętaj:

1. Nie będziesz egoistą na drodze. 2. Nie będziesz ostry w słowach, czynach i gestach wobec innych ludzi. 3. Pamiętaj o modlitwie i uczczeniu św. Krzysztofa, kiedy wyruszasz w drogę - umiej też podziękować. 4. Szanuj pieszych. 5. Nie zabijaj - bądź trzeźwy. 6. Zapnij pasy - będziesz bezpieczny. 7. Nie bądź brawurowy w prędkości. 8. Nie narażaj siebie i innych na niebezpieczeństwo. 9. Pomagaj potrzebującym na drodze. 10. Przestrzegaj przepisów drogo­wych, szanuj pracę naszej policji.

MODLITWA KIEROWCY

Boże pobłogosław w mojej podróży, spraw abym jechał bezpiecznie i szczęśliwie dotarł do celu

23. 07. 2005 r.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do