Skandal przy powołaniu Komisji Rewizyjnej. [FILM]

Tego można było się spodziewać, ale nie każdy wierzył, że ugrupowanie burmistrza pokaże jak panicznie boi się aktywnych radnych. Głosowanie nad składem Komisji Rewizyjnej obnażyło prawdziwe intencje radnych burmistrza. Opozycja uznała to za skandal i brak zasad...

To już nie jest ta sama rada, która była w poprzedniej kadencji, gdzie właściwie wszyscy radni siedzieli cicho i o nic nie pytali, a sesje trwały po 15 minut. Dzisiaj cicho i niemalże ze spuszczonymi głowami siedzą tylko radni z ugrupowania burmistrza, ale za to opozycja i to zarówno z PiS, jak i KO jest bardzo aktywna. Radni zadają pytania o finanse, o toczące się inwestycje czy wreszcie o nieprawidłowości przy ich realizacji i rozbiórki wybudowanego mienia. Po pierwszych sesjach widać, że do najaktywniejszych radnych zaliczają się: Krzysztof Śmiertka, Renata Bujak Ziółkowska, Mirosław Marzec oraz Janusz Szydłowski.

Komisja nie dla wszystkich

Na ostatniej sesji radni podejmowali uchwałę dotyczącą wyboru składu Komisji Rewizyjnej. Dotąd, zgodnie z dobrymi obyczajami, jeśli radny zgłosił chęć pracy w takiej komisji, nikt mu tego nie utrudniał. Tym razem było inaczej.


Przypomnijmy, że Komisja Rewizyjna obok Komisji Skarg i Wniosków, to dwie instytucje, które muszą zostać powołane. Na sesji radni jednak dostali projekt uchwały w sprawie powołania tylko Komisji Rewizyjnej, czyli tej, która ma opiniować sprawozdanie z wykonania budżetu za zeszły rok i tej, która ma za zadanie kontrolować burmistrza i jednostki gminy.

Co ważne, zgodnie z ustawą, każdy klub radnych, czy to się większości podoba czy nie, musi mieć swojego przedstawiciela w komisji. Na początku kadencji radni do przewodniczącego zgłaszali, w jakich komisjach chcą brać udział. Tak było i tym razem.


Ale zaraz po odczytaniu Mirosław Marzec, jakby przeczuwając co może nastąpić, zrezygnował z zamiaru uczestniczenia w pracach tej komisji.


Rządzące ugrupowanie burmistrza Marka Długozimy zgłosiło za to aż 4 kandydatów: Marię Ciepluch, Marka Paszkota, Zenobiusza Modliborskiego i Lecha Taraszczuka.


Klub PiS zgłosił tylko Zbigniewa Kuźmę, a klub KO zgłosił 3 kandydatów: Małgorzatę Lecyk, Renatę Bujak - Ziółkowską i Krzysztofa Śmiertkę.
Głosowanie było imienne, a więc nad każdą osobą głosowano osobno. Na początku głosowano kandydatury radnych z ugrupowania burmistrza. Okazało się, że wszyscy godnie głosowali "za". Tak więc radni opozycyjni poparli osoby z ugrupowania burmistrza. Zgodnie zagłosowano też, za Zbigniewem Kuźmą z PiS i Małgorzatą Lecyk z Koalicji Obywatelskiej. Jednak później nastąpił zwrot akcji.

Mateusz Stanisz odczytał, że teraz głosowana jest kandydatura Krzysztofa Śmiertki. Okazało się, że tylko radni opozycyjni zagłosowali "za", ale już radni burmistrza Długozimy zagłosowali przeciwko. Podobnie było w przypadku głosowania nad kandydaturą Renaty Bujak - Ziółkowskiej. Tu również zgodnie wszyscy radni burmistrza zagłosowali przeciwko. Tym samym ani radny Śmiertka ani radna Bujak - Ziółkowska nie mogą pracować w komisji rewizyjnej, bo większość burmistrza ich kandydatury odrzuciła. Czego bali się radni? Czy tego, że to właśnie te osoby zadają najwięcej pytań i pytają zazwyczaj o sprawy niewygodne dla burmistrza. Tak czy inaczej widać było, że przy tym głosowaniu ktoś kazał radnym głosować tak, a nie inaczej. Po chwili na przewodnicząc Komisji Rewizyjnej wybrano Marię Ciepluch, radną, która na sesji siedzi obok burmistrza.

Po sesji zapytaliśmy radnych burmistrza, dlaczego głosowali przeciwko radnemu Śmiertce i radnej Bujak - Ziółkowskiej. Pytaliśmy, dlaczego nie chcieli, by ci radni pracowali w komisji rewizyjnej?
- To pytanie do przewodniczącego klubu - odpowiedział wyraźnie zakłopotany Edward Sikora.
- Ale to przecież Pan głosował, może Pan powiedzieć dlaczego postąpił Pan w ten sposób? - próbowaliśmy dopytać, ale radny już nic nie powiedział tylko ubrał kurtkę i szybko wyszedł  sali.

Podobne pytania zadaliśmy Lechowi Taraszczukowi. - Dziękuję, dziękuję - odpowiadał nerwowo i nie chciał wytłumaczyć swojej decyzji. Czyżby wstydził się takiego postępowania?

A co na to przewodnicząca komisji?

Początkowo próbowała tłumaczyć, że radna Bujak - Ziółkowska też zagłosowała przeciwko jej osobie, ale gdy wyjaśniliśmy, że to nieprawda, bo przy głosowaniu nad jej kandydaturą wszyscy radni zagłosowali "za", a dopiero po tym, jak odrzucono dwóch radnych, to na znak protestu radna Bujak - Ziółkowska, nie poprała jej jako przewodniczącej komisji.
- Aha, no zgadza się - przypomniała sobie wyraźnie zakłopotana radna Ciepluch i dodała: - ja nie wiem, kto się deklarował do jakiej komisji.


- Ale przecież teraz głosowaliście Państwo imiennie nad członkami Komisji Rewizyjnej? - przypomnieliśmy radnej i zapytaliśmy czy powodem było o, że radni są zbyt dociekliwi?
- I tak będą dociekliwi. Myślę, że jako radni mają prawo kontrolować dokumenty i zadawać pytania - próbowała tłumaczyć radna.
- To dlaczego nie pozwoliliście im Państwo pracować w Komisji Rewizyjnej. Oni waszych kandydatów poparli, a wy zagłosowaliście przeciwko, to trochę nieładne, dlaczego tak  postąpiliście? - pytaliśmy dalej.
- No nie wiem - odpowiedziała wyraźnie zakłopotana radna i wzruszyła ramionami.
- Państwa ugrupowanie ma aż 4 radnych w komisji, a pozostałe ugrupowania po jednym. Macie przewagę 4 do 2. Państwo będziecie kontrolować burmistrza? Czy to jest w ogóle realne? - zapytaliśmy.
- To się okaże - odpowiedziała radna i podziękowała za rozmowę.
O to co się stało podczas głosowania zapytaliśmy także Janusza Szydłowskiego.
- To jest ograniczanie pracy radego i jego praw. Każdemu radnemu przecież przysługuje prawo pracy w komisji. To co się stało na sesji, to wielkie nieporozumienie, ale przecież wszyscy widzieli, że to było ustawione. To decyzja burmistrza, nikogo innego. Jego radni mieli tak zagłosować, i tak zagłosowali. Ale myślę, że wyborcy to ocenią odpowiednio - podsumował radny Szydłowski.
- Czy radni się czegoś obawiają? Może trudnych pytań, może kontroli? - pytaliśmy.
- Myślę, że po dyskusji na sesjach, stają się osobami niewygodnymi i w taki sposób ogranicza im się pewne prawo do normalnej pracy w komisji - odpowiedział i dodał: - Myślę, że komisja powinna się zająć kontrolą tych inwestycji, o których rozmawialiśmy np. na sesji. Czy tak będzie? Ale zakładam, że kontrolowane będą tylko te inwestycje, gdzie nie ma żadnych nieprawidłowości.