
Jak powiedział nam Dariusz Zajączkowski, rzecznik prasowy trzebnickich strażaków, w poprzednim tygodniu strażacy byli wzywani do różnych zdarzeń 56 razy. Jak się okazuje, blisko 40 alarmów dotyczyło pożarów łąk, nieużytków czyli po prostu wypalania traw.
- Pożary odnotowaliśmy na terenie całego powiatu, między innymi w Lubnowie, Koniowie, Rakowie, Cielętnikach, Prusicach, Zajączkowie, Pęgowie, Budczycach, Cieninie, Skarszynie, Pększynie, Piekarach, Pietrowicach. W Prusicach na przykład, jako przyczynę pożaru mamy "nieostrożność osób dorosłych w posługiwaniu się otwartym ogniem", a w Cielętnikach przyczyną jest "podpalenie", podobnie jak w Zawoni. Inne przyczyny to zaprószenie ognia. Największy pożar odnotowaliśmy w Książęcej Wsi. W poniedziałek, 9 kwietnia, o godz.13.40 dostaliśmy zgłoszenie o sporym pożarze. Akcja gaśnicza trwała blisko 2 godziny, a brało w niej udział 13 strażaków i 4 samochody. Pożarem była objęta powierzchnia 2,5 hektara. Najpierw gasiliśmy pożar 3 prądami wody (z trzech węży - przyp. red.), a potem dogaszaliśmy tłumicami - mówi Dariusz Zajączkowski.
Wypalanie trawy doprowadza do wyjałowienia ziemi
Piotr Dwojak, oficer prasowy KPP w Trzebnicy przypomina, że przez spalenie trawy doprowadza się do wyjałowienia ziemi.
Zniszczeniu ulega cała flora bakteryjna, która przyśpiesza rozkład resztek roślinnych i asymilację azotu atmosferycznego
Przy wypalaniu giną mrówki, które stanowią sanitariuszy pól. Niewielu wie, że jedna tylko kolonia mrówek jest w stanie zniszczyć do 4 milionów szkodliwych owadów rocznie. Poza tym mrówki zjadając resztki roślinne i zwierzęce ułatwiają rozkład masy organicznej oraz wzbogacają warstwę próchnicy. Ofiarami podpalaczy padają też drapieżne owady, żaby, których populacje maleją w zastraszającym tempie, jeże, krety zjadające drobne gryzonie, młode zające oraz pisklęta.
Duże zadymienie stwarza również bezpośrednie zagrożenie w ruchu drogowym. Kierowcy jadąc w dymie mają utrudnioną widoczność, a w takich warunkach o wypadek nietrudno. Pamiętajmy, że ogień w pobliżu zabudowań może doprowadzić do ich zapalenia.
Jeśli ktoś zobaczy płomienie, palące się pola należy jak najszybciej powiadomić Straż Pożarną pod numer 998, a jeśli wiemy, kto podpalił - skorzystać z numeru alarmowego Policji - 997.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie