W środę 2 czerwca Piast Żmigród przegrał na wyjeździe z MKS Oława 0:1, a Polonię Trzebnica rozgromił przed własną publicznością Dąb Przybyszów aż 8:1.
W sobotę 6 czerwca zakończono tegoroczne rozgrywki w tej klasie rozgrywkowej. Żmigrodzianie podejmowali na własnym stadionie Ślęzę Wrocław z którą nie wygrali od 3,5 roku.
Zła passa została wreszcie przełamana przez podopiecznych trenera Grzegorza Podstawka, którzy objęli prowadzenie w 34 minucie gry. Wówczas aktywny od pierwszego gwizdka sędziego skrzydłowy Artur Monasterski popisał się efektownym rajdem lewą stroną i spod linii końcowej boiska zagrał w pole bramkowe, a tam nadbiegający Grzegorz Mazurek dokonał formalności i z bliskiej odległości wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Po zmianie stron, a dokładnie w 75 minucie żmigrodzianie powiększyli swój dorobek bramkowy. Dokładne dośrodkowanie z rzutu rożnego zaprezentował Grzegorz Skrzypczak, a skutecznym strzałem głową popisał się Filip Kendzia, dla którego było to premierowe trafienie w barwach żmigrodzkiego klubu.
W 85 minucie Ślęza zdobyła kontaktowego i bardzo pięknego gola autorstwa Jakuba Bohdanowicza. Piłka po strzale zza pola karnego zawodnika Ślęzy poszybowała w samo okienko bramki Krzysztofa Dziwera, który był w tej sytuacji bezradny.
Dwie minuty później drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką został ukarany Ernest Balicki. Jak się jednak okazało osłabienie to nie wpłynęło już na zmianę rezultatu. Ostatecznie Piast Żmigród wygrał ze Ślęzą Wrocław 2:1 i z ilością 45 punktów na swoim koncie zakończył sezon 2014/2015, co w ostatecznym rozrachunku pozwoliło mu zająć 10 pozycję w tabeli.
[caption id="attachment_73495" align="aligncenter" width="587"] Polonia Trzebnica w 34 meczach straciła aż 116 goli.[/caption]
Polonia Trzebnica podejmowała na własnym stadionie Formację Port 2000 Mostki. W pojedynku pierwszego zespołu tabeli z ostatnim zapachniało sensacją, gdyż trzebniczanie w 30 minucie gry wyszli na prowadzenie po golu Kaspra Belicy.
Po zmianie stron gospodarze zdobyli drugiego gola, ale niestety samobójczego, który został przypisany Rafałowi Buckiemu. Bramka ta poprawiła nastroje wśród "portowców", którzy w ciągu 20 minut zdobyli 5 goli i ostatecznie wygrali 6:1.
Ostatecznie drużyna prowadzona przez trenera Sławomira Kołodzieja uzyskała najgorszy rezultat spośród wszystkich przedstawicieli III ligi dolnośląsko-lubuskiej.
Komentarze opinie