Na początku czerwca ubiegłego roku Tomek Kowalski uległ ciężkiemu wypadkowi. Nikt nie był pewny, czy kiedykolwiek będzie mógł stanąć na scenie. Tym bardziej cieszy fakt, że w niecały rok później nasz idol daje koncerty. Jako gwiazda "Must be the music" zaśpiewał przejmujący utwór Ryszarda Riedla "List do M."
[caption id="attachment_71449" align="aligncenter" width="640"] Rozmowa przed występem- Paulina Sykut - Jeżyna i Tomasz Kowalski.[/caption]
Prowadząca program Paulina Sykut - Jeżyna przywitała się z nim słowami: -Tomek, bardzo się cieszymy, że jesteś tutaj z nami w dobrej formie.
-W dobrej formie, dobre sobie - odpowiedział Tomek. -Mogłoby być lepiej, ale strasznie się cieszę, że tutaj jestem. Tutaj zaczynała się moja przygoda muzyczna i znowu tu jestem. I dziękuję bardzo, że "Must be the music" o mnie nie zapomniało. To naprawdę cieszy i pomaga w tej mojej walce - mówił muzyk.
W tej trudniej walce jesteśmy z nim i wierzymy, że to on będzie zwycięzcą, bo Kowalscy się nie poddają. To, że możemy znów słuchać i oglądać Tomka jest możliwe dzięki jego silnej woli. Wokalista może chodzić dzięki specjalnemu egzoszkieletowi, ale współczesna medycyna i technika niewiele by dały, gdyby nie jego wiara w siebie.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie