Ostatnia kolejka nie była zbyt szczęśliwa dla obu zespołów, jednak KP "Bór "zdołał przywieźć ze spotkania 1 punkt.
- Trzeba przyznać uczciwie, że ani gospodarze, ani my nie zasłużyliśmy na zwycięstwo; remis jest zasłużonym wynikiem - powiedział nam Kornel Delczyk, prezes Boru.
- Cieszy nas jeden punkt, bo jesteśmy najgorsi w lidze w zdobywaniu punktów u przeciwnika. Wyciągając wnioski ze swojej sytuacja i możliwości, zagraliśmy defensywnie, w myśl zasady, żeby tylko nie stracić bramki, a jeśli uda się strzelić, to będzie to coś ekstra. Przez cały mecz gospodarze stworzyli tylko jedną groźną dla nas sytuację, kiedy w drugiej połowie po rzucie rożnym strzał piłkarza z Jaszowic wylądował na poprzeczce. Natomiast jeśli chodzi o nasz zespół, to mieliśmy trzy dobre sytuacje podbramkowe, ale w bramce Jaszowic dobrze spisywał się doświadczony bramkarz. Był bardzo solidny, musiał grać wysoko w lidze, bo jedną, niemal pewną bramkę obronił, będąc "sam na sam`. Udało mu się wybić także piłkę kopniętą przez naszego zawodnika z dużego kąta. To był najsolidniejszy punkt drużyny przeciwników - mówi prezes oborniczan i dodaje, że zawodnicy Boru grali w mocno osłabionym składzie.
- Dlatego cieszy nas zdobycie jednego punktu. Nie grali u nas dwaj stoperzy z podstawowego składu: Marek Mielnik z powodu kontuzji stawu skokowego, a Mateusz Kulikowiec z powodu żółtych kartek - mówi Kornel Delczyk.
Następnym mecz oborniczanie grają z liderem rozgrywek Polonia Oleśnica, u siebie w najbliższą sobotę o godz. 16. - Zapowiadamy walę o każdy mecz boiska, bo wiadomo, że lider nie przyjedzie na spacer do Obornik Śl. To będzie piłkarskie święto dla Obornik. Zapraszamy na stadion - zachęca Kornel Delczyk.
Skład KP "Bór": Grzegorz Gawłowski, Michał Jankowiak, Mateusz Chatys, Rafał Flisiński, Daniel Kuźma, Kornel Delczyk, Mateusz Fiłon, Mariusz Bełkowski, Konrad Zdeb, Hubert Miara, Tomasz Wasiak. Po przerwie grali także: Rafał Masicki, Igor Zdeb, Damian Popiel i Dawid Płaza.
Dolpasz przegrywa po dobrym początku
W rozegranym w niedzielę, 19 kwietnia meczu XXIII kolejki ligi okręgowej, Dolpasz przegrał w meczu wyjazdowym z Czarnymi Kondratowice 0:1. Bramkę na wagę zwycięstwa gospodarze zdobyli w 43 minucie spotkania, wykorzystując szybki kontratak.
Mecz z Czarnymi był niemalże kopią spotkania z drużyną z Chwalibożyc. Początek spotkania należał do Dolpaszu - już w drugiej minucie sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Konopacki, a piłka po jego strzale trafiła w słupek. Chwilę później po dośrodkowaniu Górala, piłkę w bramce umieścił Tabak, lecz sędzia dopatrzył się spalonego. Do 30 minuty spotkania Dolpasz rozgrywał dobre zawody, a gospodarze nie potrafili zagrozić bramce Króla. Sytuacja ta zmieniła się diametralnie w ostatnim kwadransie pierwszej połowy - w 31 minucie spotkania gospodarze nie wykorzystali rzutu karnego, zaś dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, po szybkim kontrataku wyszli na prowadzenie.
W drugiej części meczu podopieczni trenera Ireneusza Pischinga nie potrafili znaleźć sposobu na wywiezienie z Kondratowic choćby jednego punktu. Mimo, że gospodarze nie stworzyli sobie stuprocentowej sytuacji, cała druga połowa toczyła się właśnie pod ich dyktando.
Po porażce w Kondratowicach Dolpasz ponownie został "czerwona latarnią" ligi okręgowej.
(relacja pochodzi ze strony www.dolpasz.skokowa.pl)
Dolpasz: P. Król - M. Kiepul, D. Zalewski , T. Figura, P. Gołaś, B. Nykiel (46` K. Jaworski), P. Sokołowski, K. Kanownik, K. Tabak, D. Góral , P. Konopacki..
Komentarze opinie