Drużyny tej klasy sportowej zwykle mierzą siły na zamiary i uderzają frontalnie. Każdy z zawodników chce się pokazać jak najlepiej i biega dokąd sił starcza. Dopiero po kilkunastu minutach gra zostaje uporządkowana. Można było dostrzec przedmeczowe ustalenia taktyczne. Tym razem gospodarze pierwsi rozpoczęli porządkować swe szeregi i przez połowę pierwszej tej odsłony meczu przeważali. Dopiero po dwudziestu minutach gry goście zaczęli coraz częściej zagrażać bramce Zrywu, uzyskując w tej fazie gry lekką przewagę. Ale była to przewaga wizualna. Wreszcie mamy 43 minute meczu. Piłkę przejmują gospodarze. Przeprowadzają szybki atak na bramkę rywali. Dopada piłki Piotr Wyszyński i uderza wprost w odsłoniętą część bramki. Gol raduje licznie zgromadzona publiczność Komorowa, żądającą następnej bramki.
Czas upłynął, nastpiła przerwa i zawodnicy mogli złapać oddech. Bowiem gra była szybka i wyczerpująca dla każdej formacji drużyn.
Druga połowa spotkania rozpoczęła się od szybkich podań, przerzutów piłki do atakujących i twardej gry obrony. Pierwsi zagrozili bramce rywali goście. Było to precyzyjne uderzenie pod poprzeczkę. Bramkarz był na dogodnej pozycji i obronił ten strzał. Potem obserwowaliśmy tak zwaną grę szarpaną, z lekką przewagą gości. Gospodarze zaś czatowali na dogodną kontrę. I taką zobaczyliśmy w 18 minucie tej połowy. Piłka długim przerzutem została wrzucona na pole karne. Jeden z zawodników uderza na bramkę, piłka odbija się od obrońcy pogoni i pada na głowę Mariusza Pindery. Ten trafia w siatkę. Mamy 2 do 0.
W tym miejscu warto odnotować, że drużyna gospodarzy w tym czasie grała już w dziesiątkę, bowiem z boiska szedł Damian Kos za faul i czerwoną kartkę. Ta decyzja sędziego zmobilizowała gospodarzy do przyspieszenia gry, co zaowocowało golami. Za parę minut zobaczyliśmy trzeciego w wykonaniu Mariusza Pindery, z asysty Macieja Kotary. Choć mecz zbliżał się ku końcowi, a goście nacierali z furią na bramkę Zrywu, to wynik pozostał bez zmian.
O grze gospodarzy można napisać: grali grę totalną, a szczególnie w obronie, wychodzili na wolne pozycje, sprytnie przejmowali piłkę od gości, grali skrzydłami. Prowadzili twardą grę mogącą skończyć się dla wielu zawodników urazem.
Gospodarze wystąpili w następującym składzie: Wiktor Rosiński, Adam Pinder, Damian Kos, Dominik Wojciechowski, Damian Dudek, Sylwester Gawlik, Piotr Wyszyński, Mateusz Kujawa. Maciej Kotara, Krzysztof Kotara, Mariusz Pinder Sławomir Amanowicz, Dawid Amanowicz. Drużynę prowadził, prezes, trener i kierownik drużyny - Józef Biegalski.
Niezwykli jesteśmy relacjonując spotkania odnosić się do innych spraw. Tym razem warto wspomnieć, że klub sportowy Zryw Komorowo pozbawiony jest wszelakiego zaplecza gospodarczego. Zawodnicy rozbierają się na trawie, a sędzia w samochodzie. A obok wybudowana została piękną świetlica. Można było wzorem gminy Zawonia (jak w Sędzicach), zbudować podpiwniczenie w świetlicy, dla potrzeb sportu. Trzebnica jest gminą wspierającą sport?
Wyniki kolejki z 26 października:
Czatkowice - Krościna Wielka 5:4
Ozorowice - Paniowice 7:1
Lubiel - Szczytkowice 6:3
Bychowo - Brzeźno 0:5
Złotów - Ujeździec 2:4
Komorowo - Łapczyce 3:0
Pawłów Trzebnicki - Głuchów 3:2
Postolin - Paniowice 0:3 walkower
Postolin - pauza
L.p.
Nazwa zespołu
Mecze
Punkty
Bramki
1
1.Ozorowice
11
31
51-9
2
2. Komorowo
10
25
33-11
3
3.Ujeździec Mały
10
19
41-19
4
4.Krościna Wielka
10
19
39-21
5
5.Czatkowice
11
19
46-37
6
6. Łapczyce
11
19
54-24
7
7. Brzeźno
10
17
27-27
8
8. Paniowice
10
14
25-27
9
9.Lubiel
10
12
26-48
10
10. Złotów
10
11
21-27
11
11.Głuchów Górny
11
10
20-31
12
12.Pawłów Trzebnicki
10
9
22-40
13
13. Postolin
10
8
19-32
14
14.Szczytkowice
10
7
20-35
15
15. Bychowo
10
1
6-65
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie