Podczas tegorocznego Święta, które już na dobre wpisało się w kalendarz imprez gminy Prusice, odbyło się uroczyste otwarcie kompleksu boisk wraz z poświeceniem go przez księdza proboszcza Zdzisława Tokarskiego. Na otwarcie przyjechali m.in Robert Adach - starosta trzebnicki, Igor Bandrowicz – burmistrz Prusic i Michał Syrnik – radny Prusic. Organizatorami uroczystości byli: OSP Pawłów, Klub Piłkarski "Błękitni" Pawłów Trzebnicki, Marek Jodłowski – sołtys Pawłowa Trzebnickiego wraz z Rada Sołecką, Zbigniew Ziomek – przewodniczący Rady Miasta i Gminy Prusice, Joanna Wiraszka - radna powiatowa wraz z Stowarzyszeniem "Aktywni w Pawłowie Trzebnickim", Gminny Ośrodek Kultury i Sportu oraz LGD "Kraina Wzgórz Trzebnickich", która jak co roku zorganizowała konkurs na najlepszą szarlotkę i ufundowała nagrody.
Impreza rozpoczęła się na sportowo, o godzinie 15 - turniejem piłki nożnej. I miejsce zajęła drużyna Sparty Wszemirów, II - Oldboys Skokowa, III miejsce gospodarze - Błękitni Pawłów oraz IV miejsce Samorządowcy. Każda z drużyn otrzymała pamiątkowy puchar. W czasie gdy na jednym boisku dorośli gorąco kibicowali piłkarzom, na drugim panie z GOKiS zorganizowały dla dzieci wiele konkurencji sportowych ze słodkimi nagrodami.
Więcej po zalogowaniu lub w wydaniu papierowym.
[hidepost=0]
Młode dziewczyny ze Stowarzyszenia przygotowały dla przybyłych gości same smakołyki: gorące kiełbaski z grilla, kapustę z mięsem i ziemniakami, grochówkę, która była serwowana prosto ze starej pięknej kuchni polowej, śledzie w śmietanie, pierogi, no i oczywiście chleb ze smalcem. Można było również zakupić jabłka z okolicznych sadów – bo przecież w takim dniu jabłek nie może zabraknąć. Jabłka także dominowały w ciastach, które zostały specjalnie przywiezione z całej okolicy przez mieszkańców Kocich Gór na konkurs szarlotki. Wszystkie pięknie się prezentowały i po chwili w całej świetlicy, gdzie na stole zostały rozstawione, pachniało tymi słodkościami. Ciasta były bardzo różnorodne – tradycyjne z cynamonem, budyniem, serem, wiórkami kokosowymi, różnymi orzechami, karmelowe, a nawet z dodatkiem kawy. Komisja oceniająca ciasta, której przewodniczyła Katarzyna Jarczewska, nie miała łatwego zadania. Po burzliwych naradach I miejsce przyznano Grażynie Mazur z Morzęcina Małego. II miejsce zajęło ciasto Zuzanny Kulej, a III miejsce wypiek Renaty Lis.
Głównym punktem programu, oprócz konkursu na najlepsza szarlotkę, była loteria fantowa, na którą zostało przygotowanych 590 losów. Cel był bardzo ważny dla mieszkańców – remont XVIII-wiecznego kościoła św. Apostołów Piotra i Pawła w Pawłowie Trzebnickim. Los można było kupić za 7 zł i każdy wygrywał - drobny sprzęt AGD, książki, jajka, maskotki, masaż, manicure, strzyżenie ufundowane przez salon Mona Liza, kolację w Restauracji "Riviera", torebki "Inspiracje AiA", bon o wartości 100 zł na zakupy w Delikatesach Pałys, stylizacja paznokci Atelier Aleksandra Januchta oraz drzewka i parasolki. Wszystkie losy zostały sprzedane, więc można było przystąpić do losowania głównych nagród w loterii, a były to: porcelana bolesławiecka - nagroda ta była przekazane przez panie, które zdobyły ją na dożynkach za piękny wieniec; przejazd limuzyną z szampanem dla 8 osób - tę atrakcję zapewnili Panowie Daniel i Jarosław mieszkańcy Pawłowa; maszynka do mięsa zakupiona przez Joannę Wiraszkę, odkurzacz od Zbigniewa Ziomka, aparat cyfrowy od Starostwa oraz rower ufundowany przez burmistrza Prusic. Najbardziej pożądaną przez wszystkich nagrodę - rower wylosowała Anna Przyczka, która specjalnie na tę imprezę przyjechała z Wrocławia. Odbyły się też 4 licytacje. Licytowanymi przedmiotami były: piękna biżuteria, ręcznie dekorowane świeczniki, torebka oraz okazały tort, który został wylicytowany za 200 zł jako poczęstunek dla zespołów ludowych: Trzy Dęby z Borówka, Strupinianie i Góralki z Pienin z Krościny Wielkiej, które swoimi występami umilały przybyłym gościom czas.
Mieszkańcy Pawłowa żywo rozprawiali o wspaniałym obiekcie, który będzie im służył przez długie lata i mimo chłodnej jesiennej aury zabawa trwała do późnych godzin nocnych. Kondycja uczestników imprezy, którzy chętnie delektowali się jabłkami i jego przetworami potwierdza słynne powiedzenie Brytyjczyków: An Apple a Day Keeps the Doctor Away –" Jedno jabłko dziennie trzyma lekarza daleko ode mnie". [/hidepost]
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie