Reklama

Jak jeść z pasją, ale mądrze

22/08/2014 10:34
[caption id="attachment_59761" align="aligncenter" width="126"] fot. Anna Mikołajczyk, http://annamikolajczyk.pl[/caption]

Nasz ekspert: mgr inż. Katarzyna Gediga - dyplomowany technolog żywności i żywienia człowieka, specjalista ds. dietetyki. Od 10 lat zajmuje się tematyką żywności i żywienia. Absolwentka studiów podyplomowych "Żywienie człowieka w profilaktyce zdrowotnej" na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu. Planuje diety osobom z nadwagą, otyłym i z innymi jednostkami chorobowymi.  W swojej pracy koncentruje się na indywidualnych potrzebach i preferencjach pacjenta.  Układa jadłospisy "uszyte na miarę". Chętnie pracuje z dziećmi i całymi rodzinami. Przyjmuje w Centrum Zdrowia Emvit w Trzebnicy, www.emvit.pl, tel 609320661.

Obsesja jedzenia


W telewizji, a także w internecie jest cała masa programów o gotowaniu i zdrowym odżywianiu. Inaczej gotuje Pascal Brodnicki, inaczej Gordon Ramsey, inaczej Magda Gessler i Nigella Lawson, której życie kręci się wokół jedzenia, inaczej bracia Kuroniowie, czy podróżujący Robert Makłowicz. Niektórzy kompletnie nie zwracają uwagi na to, co i ile jedzą. Mogą mieć niedowagę lub nosić zbędne kilogramy. Są też i tacy, którzy ciągle myślą o jedzeniu i zastanawiają się: co zjadłam, co bym zjadła, czego zjeść nie mogę, co zjeść powinnam? Wtedy całe życia zaczyna się kręcić wokół jedzenia. - Powinniśmy zadać sobie pytanie: jemy żeby żyć, czy żyjemy żeby jeść? Jeśli odpowiedź nie jest oczywista... cóż, mamy poważny problem. Gdzie jest granica stosowania diety, dbałości o wygląd i obsesji? - mówi Katarzyna Gediga i podkreśla, że to bardzo cienka linia, której przekroczenie oznacza zaburzenia odżywiania. - Nie musimy mówić o anoreksji, żeby posłużyć się tym pojęciem.  Obsesyjne koncentrowanie się na "odpowiednim odżywianiu", codzienne ważenie, wyrzuty sumienia po zjedzeniu czegoś z "czarnej listy", albo np. po zjedzeniu posiłku później niż o godz. 18, poczucie klęski po zjedzeniu kawałka pizzy....to nie jest właściwa droga!!! Osoby z takimi zaburzeniami najczęściej uważają, że posiadają dużą wiedzę na temat odżywiania. Są "na bieżąco" z nowinkami z kolorowych pism, czy internetu. Niejednokrotnie krytykują jakieś diety, żeby podkreślić, że ich sposób jedzenia jest racjonalny. To ułuda. Po pewnym czasie niektórzy zgłoszą się do specjalisty, ale zanegują większość zaleceń, "bo znam siebie i wiem!" - mówi nasz ekspert.

Nie eksperymentuj na własnym organizmie - nie ma jednej uniwersalnej diety


Katarzyna Gediga przyznaje, że zwykle ludzie poruszają się w gąszczu, często skrajnych opinii. Szeroki dostęp do nieuporządkowanej, często przypadkowej wiedzy powoduje, że diagnozujemy się sami. Wykluczamy z diety część produktów na podstawie zasłyszanych opinii lub kierując się modnymi dietami. Należy pamiętać, że wiele objawów somatycznych może wynikać z różnych przyczyn i nie można eksperymentować na własnym organizmie bez gruntownej wiedzy i dokładnej analizy.

Więcej w wydaniu papierowym lub po zalogowaniu się.

[hidepost=0] - Nie ma jednej, uniwersalnej diety. Nawet jeśli rozmawiamy o zdrowym człowieku, należy pamiętać, że sposób odżywiania nie może być udręką. Należy wziąć pod uwagę preferencje. Czy muszę jeść jogurt jeśli go nie lubię? Nie, ale jeśli z jakiś powodów odrzucamy nabiał to zastanówmy się, gdzie poszukać np. dobrze przyswajalnego wapnia. Pamiętajmy, że decyzja o rezygnacji z jakiejś grupy produktów może okazać się nieodwracalna, nawet jeśli zmienimy zdanie pod wpływem przeczytania innej opinii czy nowych wyników badań - mówi dietetyczka i podje przykład: jeśli odczuwamy jakiekolwiek przewlekłe dolegliwości układu pokarmowego zasięgnijmy opinii specjalisty. Przewlekłe zaparcia czy wzdęcia mogą wynikać z niewłaściwej diety, ale może to być również sygnał poważnej choroby. - Często nietolerancja pokarmowa może dawać nietypowe objawy jak ból głowy, migreny czy bóle stawów. Nie wyciągajmy za szybkich wniosków, idźmy do lekarza i wykluczmy najpierw typowe przyczyny problemów. Z jednej strony mamy tendencję do tolerowania dolegliwości, jeśli są nasilone w stopniu umiarkowanym, z drugiej odruch samodzielnego diagnozowania. Gdzie szukać pomocy? Niezależnie czy udamy się do dietetyka czy lekarza powinniśmy mieć pewność, że w razie takiej potrzeby, ten skieruje nas do odpowiedniego specjalisty. Dietetyk żeby rozpocząć pracę z pacjentem musi mieć wiedzę dotyczącą stanu zdrowia. Nie powinien podjąć się poradnictwa bez podstawowych wyników badań, ponieważ nieodpowiednio dobrana dieta może przyczynić się do pogorszenia stanu zdrowia. Jeśli w gabinecie dietetycznym dowiecie się Państwo jaka jest prawdopodobna przyczyna dolegliwości, z taką sugestią powinniście zwrócić się do lekarza, żeby badaniami tezę potwierdzić - proponuje specjalistka.

Wykluczające się teorie


Internet to kopalnia wiedzy, również o jedzeniu i sposobie odżywiania się. Kiedy zaczniemy szukać w nim informacji, może się okazać, że różni specjaliści będą mieli zupełnie odmienne zdania na tę samą kwestię. ???Czy to cytat??? - To dobrze, że ludzie mają coraz większą świadomość żywieniową, bo powoduje ona, że staramy się jeść mądrze i zdrowo. Co jednak, kiedy natrafiamy na wykluczające się informacje, jak chociażby te: 

powinniśmy jeść nabiał - nabiał to samo zło, powinniśmy jeść kasze;

pełnoziarniste makarony, pełnoziarnisty chleb- gluten zawarty w większości tych produktów szkodzi;

powinniśmy jeść ryby- ryby zawierają metale ciężkie;

nie wolno jeść kolacji- należy jeść kolację;

kolacje powinny być węglowodanowe- kolacje powinny być białkowe;

owoce należy jeść w skórce- w skórce owoców są metale ciężkie i pestycydy.

Najważniejsza jest różnorodność


Katarzyna Gediga mówi, że samo zacytowanie sprzecznych teorii mogłoby wypełnić cały artykuł. - Nie sposób jednoznacznie rozprawić się z gąszczem dezinformacji. Czy nabiał szkodzi? Bywa, że tak, ale czy każdemu....? To tematy na osobną dyskusję. Żeby jednak nie zostawić Państwa bez rady, proponuję podejście racjonalne. Słowo-klucz to różnorodność. Unikajmy monodiet. Nauczmy się jeść pod dyktando naszego organizmu, nie ulegajmy modom. Pamiętajmy, że myślenie o jedzeniu nie może zdominować naszego życia - przestrzega dietetyczka.

Jak mądrze zmienić dietę?


Nasz ekspert podaje kilka rad, które każdy może wdrożyć w swoje nawyki żywieniowe bez wizyty u specjalisty: - Produkty z białej mąki zamień na razowe lub pełnoziarniste takie jak: otręby pszenne, owsiane, makarony razowe, razowe pieczywo, pieczywo z ziarnami, grube kasze. Jeśli nie masz czasu piec chleba, znajdź w piekarni taki bez "ulepszaczy" i karmelu. Wybieraj chude mięso, jeśli finanse pozwolą kupuj drób zagrodowy. Zwiększ spożycie warzyw - na surowo, gotowanych, duszonych, pod każdą postacią. Smażenie zastąp pieczeniem w folii lub rękawie. Zwiększ spożycie owoców - jako dodatek do posiłku, deser. Pamiętaj jednak, że jabłko na kolację jest złym pomysłem. Jedz regularnie co 3- 4 godziny, a jeśli jedzenie jest nieregularne organizm przechodzi w tryb "przetrwać kryzys", metabolizm zwalnia, jesteśmy apatyczni, nie chudniemy, a jeśli chudniemy to bardzo szybko wracamy do stanu wyjściowego, bogatsi o nowe kilogramy -  przestrzega dietetyczka i dodaje, że kolejnym sposobem na to, aby jeść zdrowiej jest ograniczenie cukru i soli, a zamiast tej drugiej "białej śmierci" warto wprowadzić zioła. Warto również poświecić trochę czasu na znalezienie przepisów lub opracowanie własnych na zdrowe desery.

Czym skórka za młodu nasiąknie, tym...


Dane statystyczne światowe, ogólnopolskie, ale również dotyczące naszego najbliższego otoczenia są zatrważające. Jak podaje Katarzyna Gediga, według danych "Trzebnickiego Programu Promocji Zdrowia" na 2010-2015 r. na terenie powiatu trzebnickiego otyłość dzieci w wieku od 0 do18 lat plasuje się na trzecim miejscu zestawienia najczęściej rozpoznawanych schorzeń. Należy jednak podkreślić, że autorzy programu nie dotarli do danych przedstawiających skalę nadwagi.

- Obierając swoją żywieniową drogę pamiętajmy, że konsekwencje tego wyboru wpłyną nie tylko na nas, ale również na zdrowie i późniejsze wybory dzieci. Od dorosłych zależy co je dziecko. Bardzo częstym błędem jest dbałość o jakość posiłków dzieci i jednocześnie kompletna przypadkowość posiłków rodziców. Usystematyzujmy pory posiłków, postarajmy się choć jeden zjeść wspólnie -mówi specjalistka i doradza, aby w wolne dni pobawić się z dzieckiem w kuchni. - Opowiadajmy o właściwościach zdrowotnych, prostym językiem, dostosowanym do wieku. Wymyślmy bajkę o Pani Marchewce, która jest lekarzem wzroku, o Panu Błonniku zawartym np. w musli, który ma miotełkę sprzątającą w naszym układzie pokarmowym, czy o wodzie, która jest  jak benzyna dla samochodu. Wzbudźmy ciekawość i sami jedzmy to, co powinno jeść dziecko. Nabałagańmy w kuchni robiąc sałatkę owocową, mieszając ją rękami. Jeśli jesteśmy rodzicami nastolatków, rozmawiajmy o zmianie nawyków żywieniowych, prośmy dziecko o opinię - radzi dietetyczka. A jeśli nie udaje się samodzielnie wytyczyć właściwej ścieżki żywieniowej dla rodziny, warto umówić się do specjalisty. - Warto nauczyć się jeść tak, by czerpać z tego przyjemność, dostarczać organizmowi odpowiedniej ilości składników odżywczych i skupić się na urokach i problemach codzienności.

A już za kilka tygodni porozmawiamy z dietetyczką o tym jak powinny jadać dzieci. [/hidepost]

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do