Po tym, jak pojawiła się informacja, że Trzebnica jest brana pod uwagę jako lokalizacja dla nowego szpitala onkologicznego, w NOWej szeroko opisaliśmy jak miałoby wyglądać planowane centrum. W ubiegłym tygodniu opublikowaliśmy też oświadczenie burmistrza Marka Długozimy. Dziś pytamy posła Marka Łapińskiego, dlaczego ta inwestycja, może być szczególnie ważna dla naszego rejonu.
Są pieniądze na szpital
O planowanej budowie szpitala zrobiło się głośno po liście posła. - W swoim piśmie podkreśliłem, że samorząd województwa rozważa budowę szpitala onkologicznego, przede wszystkim dlatego, że dwa wrocławskie szpitale: Dolnośląskie Centrum Onkologii z ul. Hirszfelda i Dolnośląskie Centrum Chorób Płuc z ul. Grabiszyńskiej, mieszczą się w starych budynkach, niedostosowanych do nowych warunków. Dlatego od dawna trwają prace nad nową koncepcją opieki nad osobami dotkniętymi chorobami nowotworowymi – tłumaczy poseł Łapiński. Dodaje, że wcześniej nie było na to środków, dlatego też zainwestowano w remonty i doposażenie istniejących obiektów:
Więcej przeczytasz w wydaniu papierowym lub po zalogowaniu się.
[hidepost=0]- Teraz jednak pojawiły się zarządzane centralnie pieniądze rządowe ze Strategii Rozwoju Polski Zachodniej, które mogą zostać przekazane na budowę szpitala onkologicznego. Dwa tygodnie po moim wystąpieniu do marszałka Przybylskiego, potwierdził on, że budowa nowego szpitala onkologicznego jest priorytetem dla województwa, jeśli chodzi o ochronę zdrowia w najbliższych latach. I tu rodzi się pytanie: dlaczego nie w Trzebnicy? - mówi poseł. I dodaje, że chociażby z racji tego, że szpital mógłby dać kilkaset miejsc pracy, to taką inwestycją powinni być zainteresowani wszyscy okoliczni samorządowcy. Wspólnie trzeba przekonać marszałka Marek Łapiński dodaje, że teraz wszyscy samorządowcy powinni zacząć działać, aby przekonać marszałka, że to właśnie w Trzebnicy powinien powstać szpital onkologiczny. - Jako poseł wykorzystam swoje wszystkie kompetencje jakie posiadam, aby móc zrealizować tę inwestycję, ale największa odpowiedzialność spoczywa na samorządowcach. Mam tu na myśli np. uzbrojenie terenu czy doprowadzenie dróg. Teraz potrzebne jest osobiste zaangażowanie. Za posłem powinna pójść rzesza samorządowców i mieszkańców. I to powoli się dzieje, bo mamy już 660 podpisów pod petycją, w tym 150 w internecie, są deklaracje samorządowców - mówi Marek Łapiński. I dodaje, że takie działania muszą być zorganizowane: - Oczekuję, że organizacji podejmą się: burmistrz Trzebnicy i starosta, którzy zaczną współpracować wraz ze mną oraz z innymi samorządowcami z powiatu i że pierwszy raz od dłuższego czasu zrobimy coś razem, bo przecież kiedyś udawały nam się wspólne inicjatywy - przypomina poseł. Na jego list pozytywnie odpowiedział starosta trzebnicki: - Stanowisko burmistrza Trzebnicy, które przedstawił w Gazecie Wrocławskiej i w gminnym wydawnictwie jest dość zdystansowane. Z jednej strony mówi, że bardzo chętnie, a z drugiej cytując opinie wicemarszałka Michalaka i starosty milickiego Lecha, którzy mówią, że ten projekt jest nierealny, bo lokalizacja w Trzebnicy nie jest brana pod uwagę, godzi się z nimi. A tu potrzeba teraz działania, żeby udowodnić, że Trzebnica to najlepsza lokalizacja, a starosta Lech i wicemarszałek Michalak nie mają racji. Co więcej, do swojego zdania trzeba wszystkich przekonać. Trzeba podważać argumenty przeciwników. Przecież odległość Trzebnicy od Wrocławia jest niewielka i problemy komunikacyjne (jest krajowa "piątka", a w 2017 roku będzie droga ekspresowa), to żaden argument. Drogą ekspresową podróż z Wrocławia do Trzebnicy zajmie 7 minut. Poza tym mamy kolej, która będzie zelektryfikowana, co sprawi, że pociągi będą mogły naprawdę bardzo szybko jeździć. Trzeba pamiętać, że ze szpitala onkologicznego będą korzystać nie tylko mieszkańcy Wrocławia, ale całego Dolnego Śląska. Szpital onkologiczny uczyniłby Trzebnicę centrum usług medycznych o zakresie ponadregionalnym. Grunt to nie wszystko Marek Łapiński uważa, że burmistrz i starosta, wraz z samorządowcami powiatu muszą stanąć na czele grupy lobbującej za lokalizacją szpitala w Trzebnicy. I o to apeluje w liście do burmistrza i starosty. I nie wystarczą deklaracje przekazania gruntu pod tę inwestycję. - Gdyby sprawy były takie proste, że wystarczyłoby przekazać teren, to pewnie nie potrzebowalibyśmy pomocy burmistrza. Dokładnie naprzeciw szpitala powiatowego, pomiędzy trasą s5, a drogą krajową nr 5, jest teren Agencji Nieruchomości Rolnych. Podobna sytuacja była, gdy jeszcze jako marszałek rozpoczynałem budowę szpitala wojewódzkiego. Wtedy też na początku przejęliśmy grunty od ANR. Teraz szpital jest już na ukończeniu i jesienią planowane jest jego otwarcie. To też była duża inwestycja, za 400 mln zł, na 500 łóżek i bardzo podobny ma być planowany szpital onkologiczny. Dyrektor Agencji Nieruchomości Rolnych Andrzej Jamrozik zna sprawę i jest skłonny przekazać grunt. Ale tu nie chodzi tylko o przekazanie gruntu, ale o zaangażowanie - podkreśla poseł. Musimy zacząć ambitnie Poseł przypomina, że toczone są rozmowy o przejęciu przez marszałka szpitala powiatowego w Trzebnicy. - Szpital onkologiczny to zupełnie inna placówka, niezależna od szpitala św. Jadwigi. Marszałek województwa dolnośląskiego planuje połączyć nasz szpital powiatowy ze szpitalem z ul. Kamieńskiego we Wrocławiu. Jeśli uda się połączyć szpital powiatowy – będzie to sukces i krok naprzód. Oddział replantacji, mikrochirurgii ręki na pewno by zyskały. Być może zostałby rozbudowany o oddział radioterapii i inne oddziały, które zapewniłyby opiekę pacjentom z naszego regionu i z Doliny Baryczy. Gdyby dodatkowo udało się zlokalizować u nas szpital onkologiczny na 600 osób, to byłby ogromny sukces. Musimy się pospieszyć Według Marka Łapińskiego, szpital onkologiczny to nie tylko prestiż dla miasta, ale też szansa na nowe miejsca pracy. Poseł podkreśla, że z koncepcją otwarcia terenów inwestycyjnych szedł do wyborów parlamentarnych. - Trzeba myśleć o rzeczach wielkich i niestandardowych. Bez takiego myślenia nie mielibyśmy drogi s-5 czy wznowionego połączenia kolejowego do Wrocławia. Budowa "espiątki", którą obiecałem i która zgodnie z obietnicą jest realizowana, to sygnał do otwarcia terenów inwestycyjnych, nie tylko w sferze opieki medycznej, choć trzeba pamiętać, że Szpital św. Jadwigi jest największym pracodawcą w powiecie. Drogi dają możliwości ściągania inwestycji, np. usługowych. Kiedy tylko okaże się, że jest okazja do pozyskania inwestora, powinniśmy podejmować wspólne działania. W przyszłości takich szans może być więcej i teraz testujemy możliwość współpracy, bo bez niej każdy inwestor, który zechce tutaj się pojawić, będzie miał problem. Bo jak to wygląda z zewnątrz? Burmistrz mówi, że on by chciał, on przekazałby teren, ale nie ma żadnych konkretów - mówi poseł. Zdaniem Marka Łapińskiego, teraz najważniejsze jest to, aby jak najszybciej podjąć działania, by przekonać wicemarszałka Jerzego Michalaka, który przed objęciem tej funkcji był wrocławskim radnym i bardzo zależy mu na tym, aby szpital powstał we Wrocławiu. - Czasu jest już niewiele. Myślę, że mamy jeszcze tylko dwa miesiące, aby przekonać wszystkie decyzyjne osoby - podsumowuje trzebnicki poseł. [/hidepost]
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie