Reklama

Funkcjonariusze nie widzieli wypadku

04/07/2013 09:15
Prokurator zarzucił mężczyźnie, że umyślnie nie ułatwił przejazdu jadącej prawidłowo kolumnie radiowozów, w wyniku czego zderzył się z ostatnim z policyjnych samochodów.

Piątkowa odsłona procesu dotyczyła przesłuchania kolejnych świadków wypadku. Tym razem na pytania sędziego prowadzącego rozprawę, obrońcę Arkadiusza S. i prokuratora, odpowiadało 5 policjantów. Każdy z nich zeznał, że dopiero we Wrocławiu otrzymali rozkaz uformowania kolumny, którą szybko mieli dostać się do Rawicza (gdzie mieli zabezpieczać mecz piłkarski). Funkcjonariusze zeznali, że nie było problemów na trasie z ustąpieniem pierwszeństwa radiowozom przez inne pojazdy. Odpowiadając na pytania obrońcy oskarżonego, policjanci wyjaśnili, że jadąc pojazdem uprzywilejowanym i na sygnale, nie mogą łamać przepisów, muszą się do nich dostosować i ocenić każdy wykonywany manewr (czy jest bezpieczny dla wszystkich uczestników ruchu). Policjanci nie potrafili udzielić informacji na pytania dotyczące tego, w jaki sposób doszło do wypadku. Jeden z policjantów zeznał, że o mały włos nie zderzył się z oskarżonym Arkadiuszem S. Podczas omijania innego samochodu prawie zderzył się z oskarżonym, a jego radiowóz w ostatniej chwili zjechał na prawy pas ruchu, zeznał, iż "bał się, że oskarżony urwie mi lusterko". Inny z funkcjonariuszy, który jechał w kolejnym radiowozie nie zwracał uwagi na jadącą ciężarówkę, prowadzoną przez oskarżonego. Jeszcze inny zeznał, że słyszał jak koledzy po wypadku opowiadali, że Arkadiusz S. widząc kolumnę radiowozów "wykonywał gesty, pukał się w czoło".

To jeszcze nie koniec przesłuchań policjantów. Na kolejnej rozprawie, która odbędzie się w sierpniu swoje zeznania złożą następni funkcjonariusze, uczestnicy tego wypadku.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do