Nasz Czytelnik, który oprócz talentu do pisania, charakteryzuje się również ogromnym poczuciem humoru, opowiedział nam historię, jak to od kilkunastu lat mieszkańcy ul. Leśnej nie mogą doprosić się remontu i naprawy nawierzchni swej ulicy. Choć jest bardzo malownicza, to przechodzenie nią nie jest przyjemne. Ogromne doły, po intensywnych deszczach zapełniają się wodą. Jak mówił nasz Czytelnik, ani prośby, ani zabiegi mieszkańców nic nie pomagają. - Ani miasto, ani nadleśnictwo nie chcą nam pomóc. Mieszkańcy podpisali petycję, a ja całą sytuację opisałem wierszem, tak jak to czuję - powiedział osolinianin.
Ulica niczyja
Doświadczenie uczy,
Że nieomal każdy,
I stary i młody
Musi wciąż pokonywać
Przeróżne przeszkody
I pomocy szukać wszędzie.
Wśród przyjaciół, znajomych
A czasem w urzędzie.
Najgorzej jest jednak
Kiedy urzędowa władza,
Zamiast ludziom pomagać
Głównie im przeszkadza
I ze sprawy prostej
Wskutek udziwnienia,
Robi sprawę ogromną -
Nie do załatwienia!
Przykład mamy teraz
Właśnie w OSOLINIE
W wiosce w sumie niewielkiej
W OBORNICKIEJ GMINIE,
Gdzie utwardzenie
Kawałeczka drogi,
Kolejny rok z rzędu,
Przekracza możliwości
Gminnego urzędu !
Brną więc ludzie przez dziury,
Błota, nieczystości,
Piszą listy, podania,
Po prośbie i w złości,
Ale burmistrz się ima
Wciąż wymówek nowych:
Twierdzi teraz, że ulica
Należy do LASÓW PAŃSTWOWYCH.
Zamiast więc przywieźć gruzu
I wsypać w te dziury,
Wolą się wciąż sprzeczać
Co ma robić który,
A mieszkańcy w tym sporze
Pomiędzy władzami,
Są tylko tłem zwykłym
I zakładnikami !
Ale w końcu spróbują
Te spory ukrócić
I role PROSZĘ PANÓW
Mogą się odwrócić !
S. Stolarski
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie