
- Stoimy pod drzwiami szkoły, często zmęczeni po pracy, czasami na deszczu i wietrze, po 10, 20, 30 minut. Rekord to 45 minut - powiedziała nam Lucyna Łukaszek, mama trzyletniego dziecka, które uczęszcza do oddziału przedszkolnego w Szkole Podstawowej nr 2 w Obornikach Śl.
- Na samym początku dopiero w poniedziałek dowiedziałam się, że moje dziecko płakało przez pół dnia w piątek. Trzylatek nie powie, co się działo. Chciałabym mieć na co dzień kontakt z wychowawczynią, móc zapytać się, co robili, co zjadło, czy jest jakiś problem. Dyrektor szkoły zabraniając rodzicom wchodzenia do szkoły, łamie prawo - stwierdza Lucyna Łukaszek.
[middle1]...
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Za to w SP1 brama otwarta, a na terenie szkoły prywatny parking dyrektorki.
Jeśli dziecko przebywa na terenie szkoły Dyrektor nie ma prawa zabaronić opiekunowi ustawowemy na kontakt z dzieckiem , rozumie się przez iż opiekun ustawowy ma prawo wejścia do szkoły i skontaktowania się z dzieckiem w dowolnej chwili. Jeśli dziecko nie przebywa w szkole wówczas dyrektor może podjąć decyzję o zakazie przebywania osób postronnych na terenie szkołu poza pracownikami z wyjątkami wywiadówek lub spotkań nauczycieli z rodzicami.
Pani dyrektor jest w mojej ocenie osobą bardzo niesprawiedliwą, stronniczą, fałszywą. Potrafi bardzo nieładnie traktować pracownika. Nie liczyć się z nim a nawet obrażać. Przyznam, że nie zdziwił mnie ten artykuł. Mam nadzieję, że ktoś przyjrzy się w końcu w jaki sposób ta placówka funkcjonuje.