INTERWENCJA: Nie ma miejsca dla niepełnosprawnych

Z prośbą o interwencję zwrócił się do redakcji nasz Czytelnik. Zwrócił uwagę, że na parkingu przy osiedlu na ul. Armii Krajowej w Trzebnicy nie ma oznakowanego miejsca postojowego dla osób niepełnosprawnych. Mężczyzna zaznaczył, że zgodnie z przepisami takie miejsce powinno znaleźć się na każdym parkingu.

Mężczyzna tłumaczył, że we wskazanym punkcie miejsce postojowe dla niepełnosprawnych jest tym bardziej uzasadnione, że nie jest to tylko parking osiedlowy, bo w budynkach mieści się sklep piekarni Familijnej, nasza redakcja, a także salony fryzjerski i kosmetyczny. Niepełnosprawni robią zakupy w sklepie, przychodzą również do pozostałych instytucji, aby załatwiać swoje sprawy. 

To prawda, że miejsce dla osób niepełnosprawnych powinno znajdować się na każdym parkingu. Musi być również odpowiednio oznakowane. Oprócz charakterystycznego znaku w postaci niebieskiej tabliczki z białym symbolem takie miejsce powinno być zaznaczone kolorem niebieskim poprzez pomalowanie obszaru, na którym ma stać pojazd. Oznakowanie poziome, oprócz wspomnianego koloru niebieskiego powinno mieć symbol osoby na wózku, czyli znak P-24 lub symbol koperty, czyli znak P-24. Ilość tych miejsc na danym parkingu uzależniona jest od jego pojemności. Jeśli znajduje się tam do 15 miejsc, należy przygotować 1 miejsce dla niepełnosprawnych, od 16 do 40 miejsc - 2 stanowiska, od 41 do 100 - 3 stanowiska. W przypadku parkingu mieszczących powyżej 100 samochodów, przepisy nakazują zarezerwować dla niepełnosprawnych 4% przestrzeni.

Skontaktowaliśmy się z biurem Zarządzanie i obrót nieruchomościami - Elżbieta i Maciej Adamek, które obsługuje zamieszkującą to osiedle wspólnotę, pytając o tę sprawę. 

- Przejęliśmy obiekt w takim stanie od dewelopera, niczego nie modyfikowaliśmy. Być może, że jako wspólnota mamy obowiązek wyznaczenia tych miejsc. Oczywiście sprawdzimy to i jeżeli taki obowiązek istnieje, to miejsca zostaną oznakowane - powiedział Maciej Adamek. 

W środę Maciej Adamek miał poinformować nas, czy udało mu się dotrzeć do stosownych przepisów prawa. Jednak do chwili oddania do druku gazety nie udało nam się z nim skontaktować. 

Do sprawy oczywiście wrócimy.