Reklama

Dziecku trzeba uświadomić, czego powinno unikać w sieci

Nie wyobrażamy sobie życia bez Internetu, a korzystanie z portali społecznościowych stanowi stały element codzienności. Również dzieci i młodzież są w sieci ciągle obecni i chyba tak musi być, aby rówieśnicy nie uważali ich za odszczepieńców. Zresztą dzisiejsza nauka wymaga nie tylko poszukiwania informacji, ale również komunikowania się. Rodzice powinni jednak dopilnować, by ich dziecko zupełnie nie zmieniło świata rzeczywistego na wirtualny. Muszą również zwrócić uwagę z kim, o czym i w jaki sposób rozmawia młody człowiek.

Dezinformacja w sieci internetowej dotyczy również dzieci. Oczywiście złym pomysłem byłoby zabranie laptopa, tableta czy komórki. Po pierwsze, żeby prawidłowo funkcjonować w dzisiejszym społeczeństwie trzeba mieć szybki dostęp do informacji. Po drugie, taki zakaz spowoduje tylko bunt i niepotrzebne napięcia w rodzinie, a młody człowiek i tak znajdzie sposób, tylko na pewno starannie zadba, żeby rodzice tkwili w nieświadomości, że on dalej szaleje w sieci.

Portale społecznościowe są wprawdzie świetnym źródłem rozrywki. Umożliwiają kontakty rówieśnicze, co jest dzisiaj szczególnie ważne w czasie izolacji spowodowanej pandemią. Jednak nie można zapominać, że to samo źródło jest również świetne do wyłudzania i kradzieży danych, albo wyciągnięcia informacji, które wykorzystane będą w celach przestępczych.

Co może grozić w sieci? 

Strony prezentują treści, które nie są przeznaczone dla dzieci i młodzieży, np. pornografię i przemoc. Coraz częściej zdarzają się wyłudzenia danych (imię i nazwisko, data urodzenia, adres). "Przyjaciel" podający się za rówieśnika, na portalu społecznościowym pyta np. jak nazywa się twoja mama, ile ma lat, w jakim miesiącu się urodziła. Adres oczywiście poznał już wcześniej, pytając gdzie dziecko, z którym zawarł znajomość, mieszka.  Niby nic nie znacząca rozmówka z "rówieśnikiem", podczas której dziecko zwierza się ile ma lat, pokazuje przez kamerkę wnętrze domu, chwali się jakie rodzice mają samochody i w ogóle mówi, że są bogaci. Efektem takich zwierzeń mogą być porwania, włamania czy oszustwa finansowe. 

W tej chwili największym zagrożeniem w sieci jest cyberprzemoc - ostrzega Piotr Dwojak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Trzebnicy.-  Na różnych komunikatorach dzieci się obrażają, grożą sobie, wyśmiewają, zamieszczają nagrane filmiki, które nie powinny być udostępniane. Niebezpieczny jest też łatwy dostęp do materiałów pornograficznych. Jednym z takich zagrożeń będzie też uwodzenie dzieci w sieci, czyli pedofilia. W Internecie bardzo często dochodzi do naruszenia prywatności i kradzieży danych. Dzieci są łatwym celem, bo chętnie mówią o sobie. Podają nazwiska, adresy, informują o wakacyjnych wyjazdach. Łatwo wyciągnąć od nich informacje, które służą celom przestępczym. 

W sieci grasują oczywiście też pedofile. Podając się za rówieśnika namierzonej ofiary zdobywają jej zaufanie. Następnie taka osoba namawia dziecko do przesłania zdjęcia, a na kolejnym etapie przesyła swojej ofierze pornografię dziecięcą. Zdarza się również obdarowywanie prezentami i propozycje mające na celu nakłonienie dziecka do obnażania się przed kamerą.

Pomysłowość przestępców nie zna granic, a dzisiejsze technologie, wspaniałe, gdy się je właściwie wykorzystuje, mogą ułatwić przestępcom zdobywanie informacji i namierzanie ofiar. 

Jak zminimalizować zagrożenia

Najlepszym sposobem jest ustalenie wspólnie z dzieckiem zasady korzystania z Internetu. O ile to możliwe, towarzyszyć dziecku przy komputerze, uświadamiać, że nie wszystkie strony internetowe zawierają wiarygodne informacje i nie zawsze w sposób prawdziwy przedstawiają rzeczywistość oraz uczyć, gdzie szukać wartościowych wiadomości oraz aktywności. Koniecznie powiedzieć dziecku, jak powinno zareagować na niewłaściwe sytuacje i zapewnić, że rodzic zawsze mu pomoże. 

- Młodych ludzi trzeba odpowiednio edukować- doradza Piotr Dwojak.- Dzieci często nie są świadome zagrożeń, trzeba z nimi rozmawiać i wyjaśniać, co może być przyczyną kłopotów. Konieczna jest oczywiście duża kontrola rodziców, na jakie strony wchodzą ich dzieci, z kim rozmawiają i o czym, jakich słów używają. Trzeba mówić o zagrożeniach, pokazywać, kontrolować i wyłapywać aspekty negatywne. Można poustawiać blokady, żeby dziecko mogło korzystać tylko z odpowiednich stron. Ważną sprawą jest również ustalenie czasu korzystania z komputera, bo jednym z zagrożeń jest uzależnienie. Bo jeśli nawet dziecko korzysta z właściwych treści, to może się uzależnić. 

Nie zaszkodzi też sprawdzenie czasem, co tak naprawdę młody człowiek robił podczas nieobecności rodziców. Służą temu programy i funkcje "kontrola rodzicielska" i bezpieczne filtry w przeglądarkach internetowych. Dobrym rozwiązaniem jest też utworzenie na komputerze różnych profili użytkowników z przypisanymi  im uprawnieniami. 

Materiał powstał w ramach projektu Stowarzyszenia Gazet Lokalnych z Polsko-Amerykańską Komisją Fulbrighta „Media bliżej ludzi”, finansowanego ze środków Departamentu Stanu USA.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do