Reklama

Daj się ściąć, na pomoc innym

11/02/2017 16:00
Daj się ściąć, na pomoc innym
Polacy coraz chętniej obcinają włosy, by przekazać je na peruki dla osób chorych na raka. Liczba chętnych jest ogromna, jednak zapotrzebowanie, niestety jeszcze większe. Aby stworzyć 1 perukę, potrzebne są włosy od ok. 10 osób. Prosty gest, niewymagający wielu wyrzeczeń może mieć wpływ na poprawę jakości osób, które na co dzień mierzą się z ciężkimi chorobami. Osoby, które zdecydowały się oddać swoje włosy innym, tak naprawdę żyją obok nas.


Krzysztof Konieczny to 17-letni uczeń II klasy liceum. Na co dzień młodszy brat, który w swoim wolnym czasie chętnie udziela się społecznie. Jego główne zainteresowania to przede wszystkim historia i teatr, w związku z tym przez kilka sezonów brał czynny udział w projektach teatru Kalambur we Wrocławiu. Poza zainteresowaniami nastolatka przez prawie 4,5 roku wyróżniał jeszcze jeden aspekt. Długie, prawie do pasa kasztanowe pukle, które finalnie, przeznaczone zostały na pomoc tym, którzy nie mogą cieszyć się posiadaniem własnych włosów.
CAŁY TEKST DOSTĘPNY PO ZALOGOWANIU.

REJESTRACJA




[loggedin]

NOWa: Jak długo trwał proces zapuszczania włosów?

Krzysztof od wczesnych klas szkoły podstawowej nosił dłuższe włosy, które rosły, a my jako rodzice tylko dbaliśmy o ich wygląd, podcinając końcówki. Pomysł na długie włosy był więc raczej konsekwencją braku pomysłu na konkretną fryzurę. Zdaliśmy sobie jednak z czasem sprawę, że dobrze wyglądał w długich włosach, które też trochę podkreślały jego indywidualizm.

NOWa: Zapuszczanie trwało kilka lat, czy Krzysztof w jakiś szczególny sposób musiał dbać o włosy?

Przez długi czas włosy rosły samoczynnie, my im w tym nie przeszkadzaliśmy. Żadnych szczególnych zabiegów syn nie stosował, nie licząc sporadycznego podcinania końcówek czy stosowania odżywek. Regularne mycie i stosowanie odżywki z bursztynu wystarczało, by włosy nie traciły gęstości i siły.

NOWa: Skąd wziął się pomysł przekazania włosów na perukę? Był to impuls, czy zaplanowana "akcja"?

Sam pomysł, żeby przekazać włosy na rzecz osób potrzebujących, pojawił się chyba trochę nieoczekiwanie. Już dawno słyszałam o takiej możliwości, ale nigdy nie myślałam, żeby się w to angażować. Dopiero ok. rok temu zobaczyłam plakat promujący przekazywanie długich włosów i przyszło mi do głowy, żeby namówić syna na taki gest. I wtedy okazało się, że on już dawno tak postanowił, bo dowiedział się o akcji od znajomych... I od tej pory wspieraliśmy go w postanowieniu, zwłaszcza że początkowo planował ściąć włosy z okazji 18 urodzin. Jednak nawet najprostsze zabiegi pielęgnacyjne są dość wymagające, syn zdecydował więc przyspieszyć ten moment. Jako rodzice jesteśmy dumni z Krzysztofa, szczególnie że chęć przekazania włosów była jego inicjatywą.

[/loggedin]



[loggedin]

NOWa: Czy w związku z zapuszczaniem coraz dłuższych włosów, syna spotkały jakieś nieprzyjemności ze strony rówieśników czy wręcz przeciwnie?

Krzysztof miał na szczęście wyrozumiałych nauczycieli i nikt z powodu długich włosów nie robił mu problemów. Rówieśnicy również nie zwracali na to uwagi, traktując długiego kuca raczej jako nieodłączną część jego wyzerunku.

Krzysztof podkreśla, że zawsze się śmiał, że teraz mieć długie włosy, to nie to samo, co kiedyś, kiedy za taki wyraz "buntu" można było być nawet aresztowanym. W dzisiejszych czasach długie włosy stały się może nie tyle "normalne", ale na pewno nie stanowią tak mocnego czynnika wywrotowego. Dodaje, że zawsze je lubił ze względu na wyróżnianie się w tłumie innych ludzi.

NOWa: Do jakiej fundacji czy stowarzyszenia przekazane zostały włosy?

Sama decyzja komu przekazać te włosy zajęła trochę czasu, ponieważ większość fundacji ogłasza zapotrzebowanie na włosy dla kobiet po chemioterapii, a nam zależało, żeby wesprzeć też dzieci, które straciły włosy z innych względów, nie tylko przez chorobę nowotworową. Dopiero w rozmowach za znajomymi, okazało się, że dużo dzieci ma właśnie problemy z utratą włosów na skutek np. chorób autoimmunologicznych lub genetycznych. I właśnie z tego względu zdecydowaliśmy, że warto mówić o możliwości przekazywania włosów, gdyż potrzebujących jest naprawdę dużo, a pomoc taka przecież wymaga niewiele wysiłku, bo włosy rosną bez naszego zaangażowania.

NOWa: Czy salon fryzjerski, gdzie "przemieniona" została fryzura również zaangażowany jest w akcję zbierania włosów na peruki?

Włosy finalnie ścięte zostały 4 lutego, w ten dzień bowiem przypada Międzynarodowy Dzień Walki z Rakiem. Krzysztof skorzystał w tym celu z usług salonu fryzjerskiego Jean Louis David, który współpracuje z Fundacją Przyjaźni WeGirls bierze udział w procesie tworzenia peruk.

 

W ostatnim czasie ruszyła również ogólnopolska akcja "Z miłości do włosów", która polega na ścięciu minimum 30 cm włosów i przekazaniu ich dla Stowarzyszenia Mówimy NIEboRAKOWI. Z zebranych w czasie akcji włosów perukarnia robi piękne i wygodne peruki dla dzieciaków walczących z rakiem. O szczegółach szerzej piszemy na www.nowagazeta.pl. Jeśli chcesz oddać swoje włosy, sprawdź na liście opublikowanej na https://www.facebook.com/events/1059343784212171/, w którym z salonów możesz dołączyć do akcji.

[/loggedin]

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do