Reklama

Czy dyrektor skłamał w sprawie koncertu?

03/04/2013 19:08

Nie ma winnych?


O sprawie organizacji nielegalnego koncertu przy ul. Leśnej pisaliśmy już kilkukrotnie. Odkryliśmy między innymi, że impreza odbyła się "na placu budowy", bo teren i sama scena nie ma jeszcze oficjalnych odbiorów. Wtedy też próbowaliśmy dociec, kto był organizatorem koncertu i kto ponosi za to odpowiedzialność. Po naszej publikacji sprawą zainteresował się również Maciej Rataj, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Aby ustalić, kto był odpowiedzialny za zorganizowanie tego koncertu, inspektor wysłał zapytania do gminy - właściciela terenu - w którym pytał, m.in. o to, kto był organizatorem tego masowego wydarzenia oraz kto wydawał zgodę na organizację koncertu w tym właśnie miejscu.

Po długim postępowaniu zapadła decyzja. Inspektor nadzoru umorzył postępowanie. Powód? Maciej Rataj nie mógł ustalić "winnych" zorganizowania tego wydarzenia kulturalnego, które przyszło oglądać mnóstwo entuzjastów hip - hopu, i to zarówno słuchających muzyki,  jak i oglądających pokazy taneczne.

Przeglądając dokumentację z prowadzonego postępowania, dowiadujemy się, że gmina Trzebnica - jak wynika z odpowiedzi sekretarza Daniela Buczaka - nic o koncercie nie wiedziała i nikt nie występował o zgodę na organizację imprezy. Sekretarz dodał także, że inspektor, który chciałby dowiedzieć się więcej szczegółów na temat tego wydarzenia, powinien przesłać pismo do Trzebnickiego Centrum Kultury i Sportu. Tam uzyska więcej informacji. Trochę to dziwne, bo jak widać na zdjęciach zamieszczonych między innymi na stronie gminy Trzebnica, na scenie przemawiał nawet burmistrz Marek Długozima, a w tle wisiały banery promocyjne gminy. Niewiele więcej do powiedzenia miał dyrektor TCKiS Adam Waz, który w odpowiedzi przesłanej inspektorowi stwierdził, że to młodzież z terenu trzebnickich szkół zorganizowała koncert hip-hopowy na rozpoczęcie lata. Jak stwierdził dyrektor, teren, gdzie odbywała się impreza, jest "ogólnodostępny dla każdego", a jemu nie wiadomo, czy ktokolwiek występował o zgodę na zorganizowanie spotkania do Urzędu Gminy Trzebnica. Inspektorowi pisał także, że on nie wie, aby ktokolwiek występował z prośbą o udostępnienie terenu. Dodał także, że: "Nikt nie występował  o zgodę na zorganizowanie spotkania" - to treść odpowiedzi udzielonej inspektorowi Ratajowi.

Inspektor Rataj otrzymał więc odpowiedzi, z których wynikało, że zarówno gmina, jak i TCKiS nie miały nic wspólnego z tą imprezą i to mimo tego, że zdjęcia temu zupełnie przeczą. Jednak na podstawie tych pisemnych odpowiedzi umorzył postępowanie.

My postanowiliśmy jednak sprawę zbadać dalej. Wystąpiliśmy do dyrektora TCKiS z prośbą o podanie kosztów (jeśli takie były), jakie ośrodek kultury poniósł z organizacją koncertu, a także na udostępnienie umów zawartych z artystami, jeśli takowe podpisano.

TCKiS poniosło jednak koszty


W odpowiedzi na nasz wniosek dyrektor przesłał odpowiedź. Jest zaskakująca i rzuca na tą sprawę zupełnie inne światło. Okazało się, że na koncert hip-hopowy zorganizowany w czerwcu na scenie, między stawami, do organizacji (czy współorganizacji) którego żaden urzędnik nie chce się przyznać wydano  publiczne pieniądze i to niemałe! I tak, trzebnickie centrum kultury za wynajęcie agregatu prądotwórczego zapłaciło 1552 zł, za wynajęcie ochrony 336 zł, za wynajęcie kabin sanitarnych 240 zł. Dodatkowo zapłacono także 2032,52 zł, za wynajęcie techniki scenicznej.

Jakby tego było mało, dyrektor Waz podpisał też umowy z artystami, którzy mieli występować na scenie i to mimo tego, że jak twierdził nikt nie występował do niego o zgodę na organizację tego spotkania. Z publicznych pieniędzy na ten cel wydał aż... 6 tys 346 zł. Umowy podpisano z trzema artystami. Artysta, wraz z zespołem "Shot" zainkasował 1000 zł za występ, inny artyysta, wraz z zespołem "Te-tris" zarobił 4396 zł, a kolejnywraz z zespołem "Rekord" 950 złotych.

Kserokopie umów, do których dotarliśmy nie pozostawiają cienia wątpliwości. Wszystkie zresztą mają tak samo brzmiący tytuł:  "Wykonawca zobowiązuje się na zamówienie wystawiającego wykonać dzieło: WYKONANIE KONCERTU Z (tu nazwa artysty - przyp. red.) PODCZAS IMPREZY NA ROZPOCZĘCIE WAKACJI W AMFITEATRZE POMIĘDZY STAWAMI"(...)

Dlaczego zatem dyrektor Adam Waz odpisał Maciejowi Ratajowi, że organizatorem spotkania byli tylko uczniowie ze szkół? A jeśli prawdą jest, że TCKiS nic nie wiedziało o imprezie oraz, że nikt do tej instytucji się nie zgłaszał, to na jakiej podstawie z budżetu ośrodka kultury wydano tyle pieniędzy?

Dysponujemy dwoma pismami. W jednym podczas postępowania administracyjnego dyrektor Adam Waz informuje inspektora, że TCKiS nie miało nic wspólnego z organizacją tego koncertu i drugie wysłane do naszej redakcji, w którym ten sam dyrektor przedstawia wydatki poniesione na organizację tego koncertu. Mamy więc dwie możliwości. Albo dyrektor Waz w piśmie do PINB poświadczył nieprawdę, albo naruszył dyscyplinę finansów publicznych i wydał pieniądze na imprezę, z którą TCKiS, ani gmina Trzebnica nie miała nic wspólnego. A jeśli tak, to jakim prawem "na prywatne spotkanie" młodzieży z publicznej kasy wydano około 10 tys. złotych?

W ubiegłym tygodniu ponownie udaliśmy się do inspektora nadzoru budowlanego Macieja Rataja, któremu zadaliśmy pytania budzące naszą wątpliwość. Pokazaliśmy pismo dotyczące kosztów i umowy z artystami. Pytaliśmy, czy wobec takich faktów jest podstawa do wznowienia postępowania wyjaśniającego? Dopytywaliśmy też, czy według niego, Adam Waz, który w piśmie odpisał, że TCKiS nie było współorganizatorem koncertu, po prostu skłamał? A jeśli tak, to czy inspektor złoży do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, poprzez poświadczenie przez dyrektora nieprawdy?

Inspektor zgodził się z nami, że wyjaśnieniem tej sprawy powinien się zająć prokurator i nawet zatrzymał kopię pisma przesłanego do naszej redakcji przez Adama Waza. Jeszcze w poniedziałek zadzwoniliśmy do Macieja Rataja, by dowiedzieć się, jaką podjąć decyzję.

Okazało się, że nie podjął jeszcze żadnych czynności, ponieważ jak stwierdził, dopiero co otrzymał nasze pismo. Dodał, że musi przemyśleć jakie kroki podjąć decyzję, czy po analizie tych nowych danych wznowić postępowanie.

Komentarz


Jak widać sprawa organizacji czerwcowego koncertu wraca jak bumerang. Oficjalnie nikt się do organizacji tej imprezy nie chce przyznać, jednak fakty wydają się być bezsporne. Po pierwsze TCKiS wydało mnóstwo publicznych pieniędzy oraz zawarło z artystami konkretne umowy na organizację koncertu na scenie między stawami, a po drugie czynny udział w imprezie brał burmistrz Marek Długozima, o czym świadczą zdjęcia. To czy pieniądze wydano zgodnie z prawem, oraz to czy w urzędowych pismach poświadczono nieprawdę, powinna zbadać prokuratura.

Naszym zdaniem również komisja rewizyjna powinna sprawdzić na jakiej podstawie i dla kogo wydano z budżetu TCKiS około 10 tys. złotych.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    ja - niezalogowany 2013-04-04 10:51:41

    ojej tez macie problem,przeciez dziadek Waz ma skleroze i juz zakalapuckal sie w klamstwach ,ktore sa specjalnoscia dlugozimy ,stanisza i innych wspolpracwnikow urzedu miejskiego.A ze Waz to kumpel dlugozimy to moze robic co zechce ,nawet brac pieniadze wg wlasnego widzimisie tzn wg. inzynierii finansowej dlugozimy.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do