Reklama

Festiwal z siemianicką szarlotką

06/09/2012 08:07
Specjalnością obornickich wsi, w których powstały i zaczynają prężnie działać stowarzyszenia na rzecz rozwoju stają się lokalne imprezy, przygotowywane przez mieszkańców dla... mieszkańców.  Specyfiką Siemianic jest to, że w miejscowości liczącej niewiele ponad 200 osób, coraz więcej, to stawiający tu domy wrocławianie. Dlatego sztuką jest zaspokojenie potrzeb i "starych" i nowych siemianiczan.

Jednak udało się to, zwłaszcza jeśli chodzi o dzieci i ich rodziców. To dla nich przygotowano większość zabaw i konkursów. Pierwsze godziny festiwalu to przede wszystkim rywalizacja najmłodszych lub zespołów, tata/mama i dziecko. Można było popisać się sprawnością fizyczną, zdolnościami artystycznymi lub smykałką techniczną. Obok na specjalnie przygotowanej strzelnicy czekały stanowiska do strzelania z łuku, wiatrówki i karabinków do paintballa.  - Pomogli nam sponsorzy: oborniccy i trzebniccy przemysłowcy, którzy przygotowali te zabawy oraz nagrody, a także strażacy z OSP, urządzając pokaz działania prądownic wodnych -poinformował Marek Królik, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Siemianic, które razem z sołtysem i Radą Sołecką przygotowało imprezę.

Stowarzyszenie  powstało w sierpniu ubiegłego roku, a w czerwcu br., razem z sołtysem i Radą Sołecką postanowiono zorganizować festyn.

Nas już na początku zaintrygowała nazwa imprezy. Choć zaplanowano wiele ciekawych wydarzeń, o których informowano na przygotowanych plakatach, także konkursów, żadnegoz nich festiwalem nazwać nie można. - To chwyt marketingowy - powiedzieli nam organizatorzy. - Chcieliśmy znaleźć jakąś oryginalną nazwę, ale żadna propozycja nie została poparta przez większość. W końcu kolega wpadł na pomysł, żeby nazwa wszystkiego nie wyjaśniała, że jak wszyscy będą się zastanawiali, co to takiego, to przyjdą z ciekawości. Zobaczymy w jakim kierunku to się będzie rozwijało. Jeśli się spodoba, przed zorganizowaniem przyszłorocznej imprezy ogłosimy konkurs na nazwę. Także termin wybraliśmy inny niż wszyscy. Nasze imprezy chcemy robić na przełomie sierpnia i września. Po pierwsze dlatego, żeby wszyscy  zdążyli wrócić z wakacji, a jeszcze przed rozpoczęciem prawdziwych zajęć w szkole. Po drugie, chcemy uniknąć kolizji np. z dożynkami - wyjaśnił Marek Królik.

Podczas festiwalu został rozstrzygnięty konkurs "Na najlepsze ciacho we wsi". - Wcześniej informację o tym konkursie rozesłaliśmy  do wszystkich sołectw w gminie, do urzędu oraz do starostwa - powiedzieli organizatorzy. W sobotę przysłano jedenaście blach z ciastami. Zdecydowanie przeważały szarlotki. Jury, pod przewodnictwem wiceburmistrza Karola Kosa, które jako pierwsze skosztowało wypieków, długo nie mogło ustalić jednego stanowiska, komu przyznać palmę pierwszeństwa. Ostatecznie uznano, że najlepsze ciasto,  jabłecznik z migdałami, upiekła Agnieszka Osowiecka. Otrzymała ona puchar sołtysa "Za najlepsze ciacho Siemianic 2012 roku".

- Nie czuję się żadną specjalistką w cukiernictwie. W ogóle bardzo mało piekę, bo nie mam na to zbyt dużo czasu. To jest przepis, który dostałam kiedyś od koleżanki. Przyniosła szarlotkę  do pracy i wszystkim bardzo smakowała. Poprosiłam więc o przepis, upiekłam i w domu ciasto też zyskało uznanie. Niestety, rodzina może skosztować je rzadko. Teraz, gdy został ogłoszony konkurs, myślałam, że pewnie mało osób się zgłosi. A ponieważ dziecko pomogło, zrobiliśmy szarlotkę na konkurs. Myślę jednak, że ta nagroda niewiele zmieni w naszych kulinarnych zwyczajach, ze względu właśnie na brak czasu. Oczywiście, puchar będzie stał na honorowym miejscu w biurze i będzie mi przypominał o tej przygodzie - powiedziała nam zwyciężczyni. Zdradziła też nam przepis, dodając, że jest tak prosty, że "nie można go zepsuć":

Na ciasto potrzeba: dwie szklanki mąki, kostkę masła, czubatą łyżeczkę proszku do pieczenia, i cztery żółtka z jajek. Wszystkie składniki trzeba dobrze wygnieść. Rozwałkować ułożyć w blaszce (ciasto na konkurs zostało upieczone w tortownicy - przyp. red.) i piec w temperaturze 200 st. C, ok 15-20 min., aż się zrobi złote. W międzyczasie trzeba obrać ze skórki 5 twardych, kwaśnych jabłek, pokroić je na plasterki i zmieszać z   łyżką cukru i łyżką cynamonu. Obsmażyć na patelni żeby były miękkie, ale się nie rozpadały. Ubić na sztywną pianę białko z 4 jaj ze szklanką cukru. Na zimne ciasto ułożyć jabłka i przykryć pianą; całość posypać płatkami z migdałów.Smacznego!

Wieczorem, do zabawy tanecznej grał miejscowy zespół Ona i On.

Podczas imprezy wolontariusze z Obornik Śląskich i Wrocławia, skrzyknięci przez Katarzynę Kusztelak i Annę Machnik przeprowadzili  zbiórkę pieniędzy na leczenie 10-letniej Wiktorii z sąsiedniej wsi.

Imprezę zorganizowali sołtys, Rada Sołecka i Stowarzyszenie na Rzecz Siemianic.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do