
- Oborniki zawsze były w czołówce jeśli przeliczy się zebraną kwotę na jednego mieszkańca - mówi Dawid Michałkiewicz, szef sztabu. W tym roku udało się zebrać rekordową kwotę - 41720 zł - taką sumę podał Bank Spółdzielczy, który przeliczał dla Orkiestry pieniądze.
Obornicki finał, któremu patronował burmistrz, rozpoczął się już w sobotę od koncertu w klubie Bajka. Całkowity dochód ze sprzedaży biletów na występy grup: Hot Habanero, No pesos, a także People of the Haze został przekazany na WOŚP i wyniósł 920 zł. Znacznie wcześniej zostały również wystawione na portalu aukcyjnym Allegro różne przedmioty "zdobyte" między innymi przez pracowników Urzędu Miejskiego: deska ze sceny z XVII Przystanku Woodstock, plakat garbusa z XX finału WOŚP z podpisem Jurka Owsiaka... (licytacje trwają do 14 stycznia).
W niedzielny poranek odbył się pierwszy Obornicki Bieg "Policz się z cukrzycą". Na starcie stanęło 98 osób i tyleż bieg ukończyło. Uczestnicy mogli zbadać poziom cukru przed biegiem i po pokonaniu 2100 metrów ulicami miasta. Nieodpłatnie badania wykonywało NZOZ Ewa-Med. Jak mówił współorganizator biegu Artur Olszewski z UM, miał on zwrócić uwagę mieszkańców na korzyści płynące z ruchu na świeżym powietrzu. Metę wyznaczono na parkingu przy ul. Marii Skłodowskiej-Curie, obok ronda, gdzie od godz. 12. odbywał się festyn rodzinny. Na scenie wystąpiły miejscowe zespoły ludowe: Zespół Śpiewaczy "Malwy" z Kuraszkowa, Kapela Ludowa z Siemianic, a także grupy: The Crayons i Krótkie Spięcie. Na parking zawitała Omega Sport, jacht regatowy udostępnił Port Uraz. Profesjonalną matę do gry w golfa udostępnił Pałac Brzeźno. - Nie dało się nas nie słyszeć w mieście: bieg, muzyka, i jeszcze pięknie zagrali silnikami motocykliści, którzy przyjechali specjalnie na nasze zaproszenie - mówi D. Michałkiewicz.
- Orkiestrowe granie w OOK zaczęło się w tym roku od występu grupy Alegria-Flamenco z Wrocławia - mówi Halina Muszak, dyrektorka ośrodka. - Przed publicznością wystąpili też uczestnicy spotkań literacko-teatralnych pod kierownictwem Justyny Asztemborskiej, dziecięcy teatrzyk Bajeczka, Teatrałki, dziecięcy Ludowy Zespół Pieśni i Tańca "Wrocław" prowadzony przez Katarzynę Bagińską-Piasecką; zaprezentowało się również Studio Piosenki Anety Góral, Ognisko Muzyczne "Moderato" pod kierunkiem Magdaleny Czopki, a prusicka grupa How - Night pokazała taniec hip-hop - wylicza dyrektorka, dodając, że program układamy był w taki sposób, żeby każdy mógł znaleźć coś dla siebie, a w porze popołudniowej przewidziano najwięcej atrakcji dla dzieci.
W holu OOK rozstawione były stoiska "Kiermaszu z sercem" obsługiwane przez pracowników i współpracowników domu kultury: - Na stoisku plastycznym można zakupić prace dzieci wykonane na zajęciach z ceramiki, które prowadzi Grażyna Magdalena Olszewska, a także prace plastyczne wykonane pod kierunkiem Moniki Materny i Bożeny Przybylskiej. Na stoisku obok, u Małgorzaty Wietechy i Mirosławy Czajkowskiej można zakupić książki wycofane już z biblioteki - dodaje Halina Muszak.
Przy samym wejściu rozstawiono kiermasz "Szczypty Świata", na którym można nabyć pyszną kawę i różne gadżety. - Ludzie, którzy przychodzą do nas bardzo chętnie kupują. Na przykład na kawę mamy ustalone ceny, ale i tak oprócz tych 3 czy 4 złotych dorzucają nam coś do puszki. Jedną pełną już oddałyśmy - mówią Arleta Brożyna i Aleksandra Kłos, wolontariuszki obsługujące stoisko.
Swoje stoisko miał również Dom Pomocy Społecznej: - Sprzedajemy przedmioty wykonane własnoręcznie przez naszych pensjonariuszy. Oczywiście trochę z pomocą opiekunów, ale starsi ludzie bardzo chętnie włączają się w akcję, w taki sposób jak pozwala im zdrowie - tłumaczy Malwina Cybulska, a Krystyna Wideryńska dodaje, że w swojej puszce mają już na pewno około 400 zł. Porządku w OOK i przed budynkiem, całkiem za darmo, pilnowała firma ochroniarska Societas.
Jak co roku koncerty i licytacje odbywały się w sali widowiskowej. Nad akustyką czuwał Paweł Asztemborski, a pomagał mu Krzysztof Bracisiewicz. Gwiazdkową dekorację wykonała Młodzieżowa Rada Miejska, z pomocą strażaków, pod kierunkiem Bożeny Magnowskiej.- To jest wyjątkowy dzień, podczas którego przez ośrodek przewija się bardzo dużo osób; wszyscy integrujemy się dla pięknego celu jakim jest niesienie pomocy dla ratowania życia ludzkiego - mówi Halina Muszak. Dyrektorka dodaje, że w tym szczególnym jubileuszowym finale, sztab pamięta o Agnieszce Zielińskiej i Barbarze Trockiej, które jako pierwsze zainicjowały orkiestrowe granie w Obornikach Śląskich
Jak dodaje Muszak, już niedługo będzie można obejrzeć na stronie OOK zdjęcia wykonane przez Marka Długosza podczas tegorocznego finału.
Oborniczanie okazali się bardzo hojni nie tylko w czasie kwesty, ale i licytacji, którą w tym roku poprowadzili: Bogdan Sapkowski i Bartosz Malec. Za ponad 3 tys. zł sprzedano tort przekazany przez cukiernię "Beza", za 450 zł - voucher wart 700 zł na nocleg i kolację w Białym Pałacu. Ciekawostką był ręcznie robiony garniturek dziecięcy i plastikowy młotek, który dzięki niezwykłym umiejętnością Bogdana Sapkowskiego "sprzedał się" za 65 zł. Za dzień w fotelu burmistrza Obornik kupujący dał 100 zł, a deskę ze sceny zeszłorocznego Woodstocku sprzedano za 500 złotych. Łączna kwota, którą udało się uzyskać z licytacji to 7 tys. 519 zł. W przerwie atmosferę podgrzewał zespół Blues Menu, a break dance zaprezentowała Ekspresja. Po aukcji, jak to jest już w tradycji Świątecznej Orkiestry, dokładnie o godzinie 20 nad obornickim niebem zabłysło "Światełko do nieba", sponsorowane przez UM, a "wykonane" przez pirotechnika z uprawnieniami. - Strażacy z OSP zabezpieczają pokaz. Pilnujemy, żeby nikt za blisko nie podszedł - mówi druh Jarosław Wąsik. Po blisko 15-minutowym pokazie, na scenie sali widowiskowej wystąpił obornicki Kefir Band.
Szef sztabu mówi, że na obornickie ulice wyszło 117 wolontariuszy: - Najmłodsi to harcerze z obornickiego hufca; pieniądze zbierali również gimnazjaliści, uczniowie obornickiego technikum i liceum. Najstarsi wolontariusz to sześćdziesięciolatkowie. Martyna Jewiasz, która już po raz drugi kwestowała dla Orkiestry mówi, że wskutek złej pogody, w tym roku spacerowało znacznie mniej ludzi . - Najwięcej ludzie wrzucali pod kościołem, zwłaszcza starsze panie, po 10, 50, a nawet 100 zł - dodaj Maciej Sabat. Chłopak przewiduje, że udało mu się uzbierać nawet 4 tys. zł. Dominik Zarzeczny zauważa, że jeszcze pod sklepami można było spotkać ludzi, którzy chcieli coś dać: - My poszliśmy na przykład na komisariat i oborniccy policjanci okazali się hojni.
Sponsorzy i OOK dbali o wolontariuszy. Rano kwestujący zostali poczęstowani kawą, herbatą i ciastkami przekazanymi przez piekarnię "Beza" i Gminna Spółdzielnię, potem mogli zjeść gorący żurek przygotowany przez podopiecznych "Domu nad Stawem", a wieczorem zostali poczęstowani pizzą z pizzerni Milana i Klubu Bajka.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie