Poluzjanci zagrali po raz drugi

Zanim jednak na scenie pojawili się Poluzjanci, jako support gwiazdy wystąpił nasz rodzimy zespół Come Back, który wykonuje łączy różne nurty muzyczne: jazz, blues, rock, funky, rap i muzykę klubową. A to połączenia za każdym razem sprawia, że publiczność jest po prostu zachwycona ich muzyką.Zespół wystąpił w składzie: Przemek Orłowski - bębny, Alek Skowron - gitara, Daniel Kraus - saksofon, Krzysztof Nartowski - bas, Mateusz Franczak - klawisze i Bartek Tylko - wokal. Oczywiście nie obyło się bez bisu, po którym nastąpiła krótka przerwa. A po niej... na scenie pojawił się długo wyczekiwany zespół Poluzjanci z charyzmatycznym Kubą Badachen na czele.  Zespół ma w Trzebnicy wielu fanów, więc sala wypełniona była po brzegi. 

Teksty piosenek autorstwa Janusza Onufrowicza w dużej mierze opowiadają o związkach uczuciowych. Teksty te zresztą znane publiczności i publiczność śpiewała wspólnie z solistą, do czego z resztą wielokrotnie namawiał Kuba Badach. To on oczywiście pełnił rolę "zapowiadacza" kolejnych utworów, wtrącając do swoich opowieści różne żarty. Nie obyło się też bez zabawnej pomyłki, do której doszło gdy Kuba zwracając się do publiczności powiedział: "Nie myślcie sobie, że skoro już przyjechaliśmy do Świdnicy..." i zamilkł. Ponieważ widzowie od razu zareagowali (buczeniem) wokalista skorygował swój oczywisty błąd.

A skoro Poluzjanci zawitali do Trzebnicy już po raz drugi, publiczność spragniona muzyki nie pozwoliła zespołowi łatwo zejść ze sceny. Muzycy musieli więc powracać na scenę aż trzy razy. Na koniec z uśmiechem na twarzy Kuba skierował do wszystkich słowa uznania: "Cieszymy się bardzo, że mogliśmy dziś ponownie tu zagrać. Bardzo miło nam się tutaj gra i chętnie do Trzebnicy przyjeżdżamy. Moglibyśmy tutaj zagrać cykl koncertów, np. raz w miesiącu."

Zespół wystąpił w składzie: Kuba Badach - wokal, Piotr Żaczek - bas, Grzegorz Jabłoński - instrumenty klawiszowe, Marcin "Mały" Górny - również klawisze, Przemysław Maciołek - gitara i Robert Luty - perkusja.