Reklama

Otwarcie Fair Play Arena

03/10/2011 18:55
W sobotę nastąpiło oficjalne otwarcie trzebnickiego stadionu Fair Play Arena. Głównym sportowym akcentem był mecz piłkarski Orłów Kazimierza Górskiego z drużyną wrocławskich dziennikarzy sportowych. Po meczu odbył się koncert zespołu Bayer Full, a na zakończenie mogliśmy oglądać pokaz sztucznych ogni.

Turniej młodzieżowy

Preludium do późniejszych fajerwerków był przedpołudniowy turniej, który odbył się na boisku bocznym. Wzięło w nim udział 6 gminnych ekip ze wszystkich szkół podstawowych. W grupie pierwszej zanotowano wyniki: SP Kuźniczysko - SP Ujeździec 1:0, SP Ujeździec - SP nr 2 Trzebnica 2:4, SP nr 2 Trzebnica - SP Kuźniczysko 0:1; w grupie drugiej padły następujące wyniki: SP nr 3 Trzebnica - SP Boleścin 2:1, SP Masłów - SP Boleścin 0:0, SP nr 3 Trzebnica - SP Masłów 4:0. Mecz o 3. miejsce wygrała ekipa ze szkoły podstawowej nr 2 w Trzebnicy, która wygrała 4:1 z ekipą z Boleścina, natomiast w wielkim finale SP nr 3 w Trzebnicy pokonała 2:0 zespół z Kuźniczyska. W zwycięskiej ekipie zagrali następujący zawodnicy: Kamil Goździewski, Jeremiasz Kałuziński, Waldemar Bucki, Kamil Łukojć, Maciej Pepliński, Przemysław Szczurek, Kamil Kostyk, Bartłomiej Wróbel, Patryk Lesiński i Jakub Czternastek.

 

Uroczystości

Główne uroczystości rozpoczęły się wczesnym popołudniem przemarszem sportowców, którzy reprezentują gminę Trzebnica na różnych arenach. Byli wśród nich oczywiście piłkarze Polonii, ale także siatkarki Gaudii, jak również kolarze jeżdżący pod szyldem Szerszeni czy w końcu futboliści z Będkowa, Kuźniczyska oraz Skarszyna. Nie zabrakło także najmłodszych z trzebnickich przedszkoli. Po honorowej rundzie rozpoczął się rytuał oficjalnego otwarcia. Oprócz burmistrza Marka Długozimy, który oficjalnie obiecał, że mieszkańcy Trzebnicy będą mogli nieodpłatnie korzystać z boiska bocznego i bieżni, przemawiało wiele osób. Z okazji zbliżających się wyborów parlamentarnych przyjechało na otwarcie kilku obecnych posłów, jak również nowi kandydaci. Jakkolwiek oceniać ich nagły przypływ miłości do naszego miasta, to wszyscy w ciepłych słowach wypowiadali się o tej inwestycji, podkreślając, że stolica powiatu od dawna potrzebowała takiego nowoczesnego obiektu. Po godzinie przystąpiono do przecięcia 27-metrowej wstęgi. Szkoda tylko, że starannie wybrane grono z nożyczkami odwróciło się do wszystkich tyłem, przed sobą mając nie tylko pusty środek boiska, ale także puste trybuny naprzeciwko. Wszyscy widzowie, jak również zaproszeni goście, oglądali więc plecy przecinających. Nie można było dostrzec wyrazu ich twarzy, ale możemy sobie chyba wyobrazić ich uśmiech czy oczu blask?

 

Mecz z orłami

W związku z tym, że uroczystości troszkę się przedłużyły, główny sportowy punkt - mecz Orłów Górskiego z dziennikarzami sportowymi - rozpoczął się z półgodzinnym poślizgiem. Trudno odczytać intencje organizatorów, którzy do gry zaprosili akurat tę wrocławską grupę zawodową, ale była to chyba obawa, że trzebniczanie mogliby się skompromitować na boisku mając za rywala tak świetny team. Tak więc zamiast lokalnego święta mieliśmy po jednej stronie anonimowych graczy, za których nawet nikt nie trzymał kciuków, bo wszyscy wpatrzeni byli w byłych reprezentantów kraju. A było na co popatrzeć; elegancko poruszający się po boisku Orły Górskiego zachwycali przeglądem pola, nienaganną techniką czy świetnymi kiwkami. Nie potrafiący wymienić między sobą trzech podań dziennikarze, wspierani przez boksera Wojciecha Bartnika, tylko sporadycznie gościli na połowie byłych reprezentantów Polski. Owszem, za rywali mieli świetnych graczy, którzy na przestrzeni kilkudziesięciu ostatnich lat grali futbol na naprawdę wysokim poziomie, ale wielu z nich ma już powyżej 50-ciu czy 60-ciu lat, więc istniała szansa, że dziennikarze trochę się postawią. Tym bardziej, że spiker informował zebranych, iż pracownicy wrocławskich mediów cały czas trenują i szlifują formę. Skończyło się na dobrych chęciach. Orły widząc indolencję rywali nie forsowali tempa, grali spokojnie i na luzie. Ale nie przeszkodziło im to niemiłosiernie dziurawić siatki dziennikarzy. Grając lekko i przyjemnie w pierwszej części zaaplikowali wrocławskim dziennikarzom 5 bramek. Każda poprzedzona świetną wymianą piłki. Jedynymi pozytywami "pismaków" była solidna postawa bramkarza oraz przypadkowy honorowy gol pod koniec tej części.

Na szczęście w drugiej części na placu gry pojawił się lokalny wątek. Na murawie zameldowali się starannie wyselekcjonowani przez burmistrza i organizatorów trzebniczanie. Kryterium cały czas pozostaje tajemnicą. Było wśród nich kilku byłych graczy Polonii, paru urzędników i biznesmenów oraz dwóch radnych. Trudno dociec, dlaczego akurat taki dominował skład, ale przyznać należy, że zdecydowanie lepiej oglądało się ich wyczyny niż dziennikarzy. Nie tylko można się było z kimś identyfikować, ale także, o dziwo, trzebniczanie wypracowali sobie aż 3 świetne okazje! Szkoda tylko, że nie udało się żadnej z nich zamienić na bramkę. Ich kilka chwil szybko jednak minęło, gdyż stojący przy linii bocznej redaktor Skiba rozpoczął nerwową wymianę trzebnickich graczy na swoich znajomych z Wrocławia.

Mimo chaosu i licznych roszad w składzie w drugiej części Orły strzeliły jedną bramkę mniej niż w pierwszej. Stojący w naszej bramce Sławomir Komisarczyk miał wiele pracy. - Nie byłem w pełni sprawny, grałem z pękniętym palcem - powiedział NOWej. Mecz zakończył się rezultatem 9:1 dla Orłów, ale dla nikogo nie jest to żadnym zaskoczeniem.

- Rywale nie postawili nam dziś wysoko poprzeczki, zagrałem na około 50% swoich możliwości - mówił po meczu Waldemar Prusik, były gracz wrocławskiego Śląska. - Rzeczywiście, graliśmy spokojnie i bez większych emocji, chodziło wszak o zabawę. Ale u dziennikarzy nie widziałem podczas spotkania wesołych min, im zapewne nie było do śmiechu - powiedział Dariusz Gęsior, który tego dnia był bardzo otwarcie do wszystkich nastawiony.

 

Fair Play na bajer full

Otwarciu stadionu nadano bardzo monumentalną oprawę. Patrząc z trybun na bieżnię, gdzie paradowali oficjele, można było dojść do wniosku, że jest ich więcej niż kibiców. Z kolei na krzesełkach zasiedli w zdecydowanej większości rodzina i znajomi młodych sportowców, którzy uczestniczyli w paradzie. Podczas przecinania wstęgi na przeciwległych trybunach nie było dosłownie nikogo, a przecież na głównej także było wiele wolnych miejsc. Porównując inauguracyjny mecz Polonii w sierpniu, kiedy to po raz pierwszy kibice mieli okazję zobaczyć mecz, było ich wówczas zdecydowanie więcej. Nie ma co się temu dziwić, wszak impreza nie miała charakteru jednoczenia lokalnej społeczności pod hasłem "Gramy Fair Play". Domówiona ekipa wrocławskich dziennikarzy miała na celu tylko i wyłącznie wartości marketingowe trzebnickiego magistratu, jak również specjalnie zaproszonych wrocławskich posłów. Natomiast telefoniczna łapanka przypadkowych osób z Trzebnicy na mecz dowodzi tylko kiepskiej improwizacji. Zdecydowanie więcej mielibyśmy pożytku, gdyby impreza miała charakter rodzinnego, familijnego pikniku, gdy po meczu Orłów zagrałaby na dodatek ligowy mecz Polonia. Sport i rywalizacja fair nie potrzebują zadęcia. Kończąc, można zacytować słowa spikera Andrzeja Gliniaka, który podczas meczu zachwalał burmistrza Marka Długozimę: - On jest moim pracodawcą. - A ile dostałeś? - Nie mogę powiedzieć. Nie ma co, Fair Play.....

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    ryszard - niezalogowany 2014-03-18 14:43:35

    Stadion napewno ładny ale posiada duzo minusów minusy: -brak odpowiedniego budynku zaplecza szatniowo-sanitarnego -brak pomieszczenia dla sędziów -brak pomieszczenia dla trenerów -brak pokoju dla masażysty -mała ilość szatni i natrysków -brak pokoju dla delegata ,obserwatora PZPN -brak punktu dla spikera -brak punktu dla medyka i noszowych -brak zadaszenia chociaz jednej trybuny -brak sektora kibiców gosci(tzw. klatki) -brak na kompleksie boiska treningowego z naturalna trawą plusy: -dobre położenie-cicha okolica -telebim -b.dobra murawa z systemem nawadniania -dobre połączenie z Wrocławiem -sztucze płyta z oświetleniem -monitoring -bardzo duża liczba osób trenujących na obiekcie-TSSR Polonia Trzebnica -funkcja stadionu lekkoatletycznego

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do