Utajniona komisja rewizyjna

Sprawa wyszła na jaw, gdy radni opozycyjni postanowili - korzystając z ustawowych uprawnień - zwiększyć  swoją  kontrolę nad pracą samorządu i jednostek podległych i wprowadzić swojego przedstawiciela do komisji rewizyjnej. Niestety, okazało się to niemożliwe z dwóch powodów:

Wprawdzie ustawa o samorządzie gminnym nie określa liczebności poszczególnych komisji, ale Statut gminy Żmigród ogranicza liczbę członków właśnie komisji rewizyjnej do pięciu - ma się ona składać z przewodniczącego, jego zastępcy i trzech członków szeregowych. W dodatku w gminnej konstytucji określono, że przewodniczącego tej komisji wybiera cała rada, a zastępcę - na wniosek przewodniczącego - komisja.  Taki układ umożliwia - w przypadku gdy większość radnych popiera burmistrza - utworzenie komisji rewizyjnej, która składając się tylko z "ludzi burmistrza" będzie tylko formalnie kontrolowała jednostki w gminie podległe włodarzowi. A przecież zadaniem tego ciała rady jest właśnie nadzór nad działalnością "władzy wykonawczej".

Mimo iż na pierwszej sesji zostały ustalone składy wszystkich komisji, w tym rewizyjnej, w której nie znaleźli się "opozycjoniści", ci ostatni nie zrezygnowali. Ponieważ ustawa o samorządzie gminnym stanowi, że w komisji rewizyjnej powinni znaleźć się przedstawiciele wszystkich klubów, radni Anna Rosińska-Dolik, Henryk Bagiński i Damian Sułkowski utworzyli klub "Porozumienie żmigrodzkie" i 1 kwietnia br. desygnowali do komisji rewizyjnej swoją przedstawicielkę.

- Mieliśmy prawo do swojego przedstawiciela w komisji, ale nie mieliśmy reprezentanta - mówi Bagiński. - Okazało się, że statut gminy, który ogranicza liczbę członków komisji kłóci się z ustawą, dającą nam prawo do swojego reprezentanta. Jednocześnie okazało się, że członkowie komisji, a zwłaszcza jej przewodniczący zostali wybrani w głosowaniu tajnym, co wydawało się nam nieprawidłowe. Poprosiliśmy więc nadzór wojewody o opinię.

Wydział Nadzoru i Kontroli Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego potraktował pismo żmigrodzkich radnych jak zawiadomienie o nieprawidłowym, bo tajnym, wyborze: "Rada Miejska w Żmigrodzie na skutek interwencji organu nadzoru w ramach postępowania nadzorczego postanowiła we własnym zakresie uchylić przedmiotową uchwałę i jeszcze raz ją podjąć w oparciu o właściwy tryb głosowania", czytamy w piśmie dyrektorki wydziału Joanny Trojan-Klęsk.

Jak ustaliliśmy, przewodniczący Rady Miejskiej Jan Czyżowicz obiecał, że na najbliższej sesji uchwała zostanie uchylona i podjęta jawnie. Podjęcie identycznej uchwały pozwoliłoby utrzymać w mocy wszystkie wcześniejsze decyzje komisji.

Tak się jednak prawdopodobnie  nie stanie, bo komisja - jeśli będzie wybierana od nowa - musi być powiększona o Annę Rosińską-Dolik, przedstawicielkę klubu "Porozumienie żmigrodzkie".

- W przyszłości prawdopodobnie będziemy chcieli zmienić statut gminy i wyrugować przepis ograniczający liczebność komisji rewizyjnej. Jednak sprawę musimy załatwić już na najbliższej sesji. Poprosiłem radcę prawnego o przygotowanie projektów rozwiązań tej sytuacji. Chciałbym zwołać sesję na w ostatniej dekadzie maja i wtedy naprawić ten błąd - powiedział nam przewodniczący rady. - Mam nadzieję, że komisja, która powstanie uzna wszystkie decyzje poprzedniczki.

Nowa komisja będzie jednak różniła się składem, więc wszystkie uchwały podjęte przez nią dotychczas, będą uchylone (z powodu tajnego głosowania przy jej powołaniu) i trzeba je będzie podejmować od nowa.