
-W 2006 r. przeprowadziliśmy się z Wrocławia do Ligoty Pięknej. Po raz pierwszy w tym składzie zagraliśmy w kościele, w Krynicznie, podczas świąt Bożego Narodzenia. Wkrótce potem zauważyła nas pani Daniela Ciecierska - sołtys z Ligoty Pięknej. Występując na miejscowym festynie zwróciliśmy uwagę pani Marioli Blecharczyk, dyrektorki Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Wiszni Małej. To właśnie OKSiR z Wiszni Małej wziął nas pod swoje skrzydła - opowiada o początkach istnienia zespołu Piotr Ulatowski. Na terenie naszego powiatu zadebiutowali w ubiegłym roku, podczas Powiatowych Dni Kultury w Obornikach Śl. Od tamtej pory wielokrotnie brali udział w różnego rodzaju imprezach w Trzebnicy czy Żmigrodzie. Mile wspominają występ w karczmie Miłocin, kiedy zagrali dla delegatów z Rumunii, Bułgarii i Macedonii, którzy w ramach wymiany kulturowej odwiedzili nasz powiat. Teraz muzycy planują wyruszyć z promocją płyty w Polskę...
W swojej twórczości sięgają do różnych źródeł muzyki folkowej. Usłyszymy wpływy muzyki bałkańskiej, cygańskiej, krajów karpackich: - Jest to nietypowa muzyka, ale bardzo żywiołowa i spontaniczna - mówi Piotr Ulatowski. Basia Ulatowska, wokalistka zespołu przez jakiś czas współpracowała z zespołami romskimi, stąd też miała niebywałą okazję przyjrzeć się bliżej ich kulturze oraz lepiej poznać ich muzykę a jak mówi, muzyka cygańska pasjonuje ją od lat. Nazwa zespołu również wywodzi się z języka Romów i oznacza motyl: - Brzmi oryginalnie i intrygująco, a ponadto jest krótka, dzięki czemu łatwiej ją zapamiętać - mówi Basia Ulatowska.
6 marca miała miejsce premiera ich debiutanckiej płyty "Cało Swetos" ("Cały świat"). Premiera odbyła się we Wrocławiu w Piwnicy Artystycznej "Gumowa Róża". Na premierze zespół gościł między innymi starostę Roberta Adacha, wójta gminy Wisznia Mała Jakuba Bronowickiego oraz dyrektorkę OKSiR-u Mariolę Blecharczyk. Projektem okładki zajął się Paweł Ulatowski - perkusista zespołu, zaś graficy firmy Bystravision wprowadzili ją w życie. Materiał dźwiękowy powstawał w studio nagrań "Echo" w Świętej Katarzynie. - Z uwagi na małe dzieci mogliśmy sobie pozwolić tylko na grę wieczorami, praktycznie graliśmy kilka razy w tygodniu od 22 do 5 rano, a potem trzeba było wracać do domu i iść rano do pracy - wspomina Piotr Ulatowski. Otrzymujemy już sygnały od osób, które przesłuchały naszą płytę, że czują niedosyt. Cóż, na krążku znalazło się jedynie 8 utworów - potwierdza Piotr Ulatowski. - Wolimy jednak pozwolić słuchaczom na niedosyt, niż nasycić ich już pierwszym krążkiem - dodaje Basia Ulatowska. Za promocję debiutu fonograficznego zespołu odpowiedzialni są: OKSiR z Wiszni Małej, który jest sponsorem nagrań oraz Starostwo Powiatu Trzebnickiego - główny sponsor wydania płyty. Starostwo w ramach promocji kupiło 350 płyt, które będzie rozdawać podczas różnego rodzaju spotkań, a tym samym promować powiat. Na ten cel zostało przeznaczonych 3 tys.zł. - Album dedykowany jest naszej mamie, która mimo, że nie jest członkiem zespołu - bardzo nam pomaga. Przede wszystkim opiekowała się moimi dziećmi kiedy nagrywaliśmy płytę i opiekuje się nimi podczas koncertów. Zawsze radzimy się jej kiedy aranżujemy nowe utwory. Bezustannie nas wspiera - dodaje Basia Ulatowska. Zespół przynajmniej raz w tygodniu spotyka się na próbach: - Sześciu osobom niełatwo się spotkać, każdy jest w rozjazdach. Paweł jest najmłodszym członkiem zespołu, chodzi do klasy maturalnej. - Kiedy wraca ze szkoły robimy próby, w salonie rozstawiamy sprzęt. Mamy dom jednorodzinny, więc nie przeszkadzamy sąsiadom - śmieje się pan Piotr.
W większości Mitlos tworzą muzycy bez dyplomu muzycznego. Piotr Ulatowski, kontrabasista nauczył się grać od swojej córki Asi, która z kolei gry na tym instrumencie nauczyła się od górali podczas częstych pobytów na Podhalu. Paweł Ulatowski, perkusista skończył muzyczną szkołę podstawową ucząc się przez cztery lata na gitarze klasycznej, a następnie dwa lata w klasie perkusji. Aktualnie kontynuuje naukę prywatnie u doświadczonego perkusisty Michała Lasoty absolwenta Akademii Muzycznej we Wrocławiu. Basia Ulatowska, która jest wokalistką i gra na skrzypcach ukończyła średnią szkołę muzyczną, a jej siostra Asia obroniła pracę magisterską w klasie altówki: - Teraz gra na altówce węgierskiej, nietypowym, ludowym instrumencie, na którym gra się inną techniką niż na tradycyjnej altówce. W zespole grają także Janusz Wawrzała, muzyk z ponad 20 letnim doświadczeniem, grający na djembe, darabuce i przeszkadzajkach (sam wykonał jeden ze swoich bębnów). Józek Gruszka "Ptoś", narzeczony Asi, jest góralem, gra na altówce i śpiewa. - Ma ciepły i bardzo mocny głos, nieraz na koncertach sam jeden śpiewa głośniej ode mnie i mojej siostry - dodaje Basia Ulatowska.
Istnieją od 2005 r.: - Założyłam ten zespół razem z kilkoma członkami z zespołu Chudoba, z którymi kiedyś występowałam. Jednak z uwagi na to, że członkowie pochodzili z różnych miast Dolnego Śląska, trudno było nam się spotykać na próbach i zespół zaczął się rozpadać. Po zmianie składu zespołu doszła do grupy moja siostra, Asia. Po urodzeniu dzieci zrobiłam sobie 3 - letnią przerwę. Teraz gramy w przeważającej części w rodzinnym składzie, więc na pewno się nie rozstaniemy - dodaje Basia Ulatowska.
Chociaż od premiery minęło kilkanaście dni zespół nie próżnuje: planuje wydać płytę z kolędami i pastorałkami.
Dla naszych Czytelników mamy nagrodę, w której mogą państwo wygrać płyty zespołu. Wystarczy odpowiedzieć na pytanie: ile strun posiada altówka węgierska? Na prawidłowe odpowiedzi czekamy pod numerem telefonu tel. 387-21-31. Pięciu pierwszym osobom, które zadzwonią z prawidłową odpowiedzią wręczymy debiutanckie płyty zespołu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie