Reklama

Rajd cysterski - impreza inna niż wszystkie

19/09/2016 11:29

Już po raz piąty Rościsławice gościły uczestników Rajdu Cysterskiego, którzy w sobotę 10 września stawili się na boisku w Rościsławicach. Organizatorzy przygotowali trzy warianty trasy: rowerową, pieszą i konną.


Dwie pierwsze miały charakter gry terenowej. Uczestnicy wyruszyli w trasę ze specjalną mapą. Ich zadaniem było odnaleźć specjalne punkty, przy których czekali rycerze. Każda z drużyn musiała wykonać specjalnie przygotowane zadania. Liczył się czas i jakość  wykonanych zadań. Wygrała, już po raz trzeci z rzędu "Drużyna A", czyli pan Piotr Oksanicz z rodziną.


- Jesteśmy tu po raz pierwszy. Chcieliśmy razem z dziećmi przeżyć przygodę, pobyć razem z dala od cywilizacji, telewizji i komputerów, na co zwykle nie mamy czasu – powiedział nam pan Łukasz - Co prawda całą drogę dzieciaki jęczały i narzekały, że gorąco, daleko, że są zmęczone i ile jeszcze do mety, ale później jęczenie ucichło – sprawę załatwiły kozy i własnoręcznie ulepione dzbanki z gliny. Nie żałujemy, to bardzo fajna impreza, zupełnie inna od festynów, które zazwyczaj są organizowane w wioskach.


Trasa rajdu rowerowego miała ok. 10 km, tu również były punkty zadaniowe. Nieco inny charakter miał rajd konny. Tu nie liczył się czas, chodziło o przetarcie i promocję szlaku, który powstał dzięki staraniom Lokalnej Grupy Działania "Kraina Wzgórz Trzebnickich".




[caption id="attachment_94571" align="alignleft" width="371"] Dzieciaki z entuzjazmem uczyły się garncarstwa[/caption]


W Rościsławicach nie zabrakło także innych atrakcji – gospodarstwo Kruczyna z Pęgowa przygotowało warsztaty garncarskie, każdy mógł ulepić z gliny swoje własne naczynie.




Dzieciaki z entuzjazmem karmiły i głaskały dwie, wyjątkowo cierpliwe kozy, mogły


Stowarzyszenie Rościsławie Leśna Oaza częstowało gości zupą z dyni, domową grochówką, wspaniałymi wypiekami i kiełbaskami z grilla.




[caption id="attachment_94569" align="alignright" width="301"] Tego dnia kozy były bardzo najedzone[/caption]

- Kiedy organizuję imprezy, festyny, staram się zawsze wymyślić coś innego, coś, czego nie ma w regionie – mówi Martyna Ostaszewska sołtys Rościsławic i zarazem prezes stowarzyszenia Leśna Oaza.


Ideą rajdu jest poznanie szlaku cysterskiego. Stowarzyszenie próbuje odtworzyć aktywną pętlę szlaku cysterskiego, przebiegającego od Lubiąża do Trzebnicy.


Organizatorzy rajdu znaleźli sposób, aby impreza w Rościsławicach nie była kolejnym, nudnym festynem, gdzie największą atrakcją jest dmuchany zamek i piwo. Rajd szlakiem cystersów ma charakter edukacyjny, a zarazem jest barwną, ciekawą przygodą. Gratulujemy pomysłu i gorąco polecamy.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do